Ja chyba śnię. Miasto sobie wymyśliło pomoc dla wybranych, czyli klubów, które po prostu są by być. Trzy z nich Olimpia, Concordia i Wójcik to kluby bez ambicji, spełniające chciejstwo swoich właścicieli, w nic nie znaczących klasach rozgrywkowych. Start bez ludzi potrafiących zarządzać klubem, potrafi tylko żyć ponad stan i co chwilę żądać pomocy od miasta. Ile by jej nie było to i tak za mało. Dlaczego pomija się kluby mające konkretne osiągnięcia na arenie zarówno krajowej jak i międzynarodowej, przecież to jakieś kocborowo. ładować kasę w coś co nie ma osiągnięć a pomijać zdobywców czołowych miejsc w łyżwiarstwie szybkim, short tracku, podnoszeniu ciężarów, kajakarstwie, boksie, karate, judo, itd.