Olimpii Elbląg uciekły kolejne punkty w II lidze. „Bohaterem” spotkania został sędzia, który nie uznał dwóch bramek strzelonych przez Olimpię. Co na ten temat powiedzieli trener Adam Boros i Tomasz Lewandowski, kapitan Olimpii?
Po porażce z liderem II ligi GKS 1962 Jastrzębie olimpijczycy chcieli wrócić na właściwy (zwycięski) szlak. Trudno jednak wygrywać, kiedy sędzia nie uznaje bramek, które strzelają piłkarze gospodarzy. Najpierw w 47. minucie arbiter (po protestach piłkarzy Błękitnych) nie uznał bramki zdobytej przez Piotra Kurbiela. Arbiter boczny dopatrzył się zagrania ręką.
- Zdobywamy dwie bramki, jak się okazuje obie nieprawidłowo. Jeżeli pan sędzia asystent, mając dwukrotnie większą odległość od arbitra głównego podpowiada mu, że była ręka po przeciwnej stronie boiska, to nie wiem, od czego jest arbiter główny – mówił na konferencji pomeczowej rozgoryczony Adam Boros, trener Olimpii Elbląg.
- Patrząc z naszej perspektywy ręka była - Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych Stargard miał inne zdanie na ten temat.
- Nie wydaje mi się, że przy jednej z bramek była ręka – to z kolei opinia Tomasza Lewandowskiego, kapitana Olimpii Elbląg. - Nie chcę komentować pracy sędziów, ale wydaje mi się, że wypaczyli wynik spotkania.
W 75. minucie do bramki rywali trafił Mateusz Szmydt. Tym razem sędzia główny odgwizdał „spalonego”. A trzy minuty później Błękitni zdobyli jedyną bramkę w tym spotkaniu. Tego gola arbiter uznał.
- W meczu z Jastrzębiem nie dostaliśmy karnego. Oglądałem wielokrotnie powtórki, sędzia nie zauważył ręki i faulu w polu karnym. Dziś sędzia nie uznał nam dwóch bramek. Wypruliśmy z siebie flaki i kolejny raz jest dużo wątpliwości jeżeli chodzi o tzw. „rozjemczość” na boisku – Adam Boros nie krył rozczarowania poziomem sędziowania. - Jest coraz więcej jakiś dziwnych zdarzeń, których nie ma sensu komentować – stwierdził.
Tak rozgoryczonego trenera Olimpii nie widzieliśmy bardzo dawno. Mimo wszystko szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich znalazł pozytywy meczu z Błękitnymi. - Jestem pełen podziwu dla swoich chłopaków, szczególnie dwójki młodych obrońców, którzy ogarnęli całą sytuację. To ich czwarty mecz w tej lidze, uporządkowali grę w drugiej połowie, wyglądali fajnie, poza błędem Michała Balewskiego – mówił trener Olimpii.
Olimpia pokazała w tym meczu charakter. Po słabym początku żółto-biało-niebiescy potrafili zdominować przeciwnika. Jedyne czego brakowało, to uznanych przez arbitra goli.
- Mogliśmy stracić bramkę w pierwszych 20 minutach meczu, w których nie mieliśmy kontroli nad wydarzeniami na boisku. Nie mieliśmy prawa stracić gola w dalszej fazie tego meczu, na pewno nie w drugiej połowie. Dwa „wielbłądy” w jednym momencie – tak Adam Boros skomentował przebieg meczu.
- W drugiej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Goście wykorzystali jedną kontrę, ten wynik nie jest sprawiedliwy. Nie zasłużyliśmy na ten wynik – mówił Tomasz Lewandowski.
Kibiców Olimpii na pewno interesuje też stan zdrowia Jakuba Bojasa, który doznał kontuzji tuż przed końcem pierwszej części spotkania. - Kuba Bojas naciągnął przywodziciela. Czeka go absencja w grze. Jak długa, tego jeszcze nie wiemy – wyjaśniał na pomeczowej konferencji Adam Boros.
Prawdopodobnie Olimpia przełoży mecz z MKS Kluczbork, który powinien odbyć się 18 kwietnia. Zmiana terminu związana jest z powołaniem Eryka Filipczyka na konsultacje reprezentacji do lat 18, które odbędą się w przyszłym tygodniu.
- Eryk jest powołany na konsultacje, nie będziemy go mieli do dyspozycji w tym dniu. Nasza decyzja jest taka, żeby zmienić termin tego meczu. Takie są przepisy, mam nadzieję, że działają także w przypadku konsultacji, nie tylko przy meczach międzypaństwowych – stwierdził elbląski trener.
Wniosek Olimpii Elbląg musi jeszcze zatwierdzić Polski Związek Piłki Nożnej. Pismo w tej sprawie zostało już wysłane do piłkarskiej centrali.
Zobacz tabelę II ligi.
- Zdobywamy dwie bramki, jak się okazuje obie nieprawidłowo. Jeżeli pan sędzia asystent, mając dwukrotnie większą odległość od arbitra głównego podpowiada mu, że była ręka po przeciwnej stronie boiska, to nie wiem, od czego jest arbiter główny – mówił na konferencji pomeczowej rozgoryczony Adam Boros, trener Olimpii Elbląg.
- Patrząc z naszej perspektywy ręka była - Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych Stargard miał inne zdanie na ten temat.
- Nie wydaje mi się, że przy jednej z bramek była ręka – to z kolei opinia Tomasza Lewandowskiego, kapitana Olimpii Elbląg. - Nie chcę komentować pracy sędziów, ale wydaje mi się, że wypaczyli wynik spotkania.
W 75. minucie do bramki rywali trafił Mateusz Szmydt. Tym razem sędzia główny odgwizdał „spalonego”. A trzy minuty później Błękitni zdobyli jedyną bramkę w tym spotkaniu. Tego gola arbiter uznał.
- W meczu z Jastrzębiem nie dostaliśmy karnego. Oglądałem wielokrotnie powtórki, sędzia nie zauważył ręki i faulu w polu karnym. Dziś sędzia nie uznał nam dwóch bramek. Wypruliśmy z siebie flaki i kolejny raz jest dużo wątpliwości jeżeli chodzi o tzw. „rozjemczość” na boisku – Adam Boros nie krył rozczarowania poziomem sędziowania. - Jest coraz więcej jakiś dziwnych zdarzeń, których nie ma sensu komentować – stwierdził.
Tak rozgoryczonego trenera Olimpii nie widzieliśmy bardzo dawno. Mimo wszystko szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich znalazł pozytywy meczu z Błękitnymi. - Jestem pełen podziwu dla swoich chłopaków, szczególnie dwójki młodych obrońców, którzy ogarnęli całą sytuację. To ich czwarty mecz w tej lidze, uporządkowali grę w drugiej połowie, wyglądali fajnie, poza błędem Michała Balewskiego – mówił trener Olimpii.
Olimpia pokazała w tym meczu charakter. Po słabym początku żółto-biało-niebiescy potrafili zdominować przeciwnika. Jedyne czego brakowało, to uznanych przez arbitra goli.
- Mogliśmy stracić bramkę w pierwszych 20 minutach meczu, w których nie mieliśmy kontroli nad wydarzeniami na boisku. Nie mieliśmy prawa stracić gola w dalszej fazie tego meczu, na pewno nie w drugiej połowie. Dwa „wielbłądy” w jednym momencie – tak Adam Boros skomentował przebieg meczu.
- W drugiej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Goście wykorzystali jedną kontrę, ten wynik nie jest sprawiedliwy. Nie zasłużyliśmy na ten wynik – mówił Tomasz Lewandowski.
Kibiców Olimpii na pewno interesuje też stan zdrowia Jakuba Bojasa, który doznał kontuzji tuż przed końcem pierwszej części spotkania. - Kuba Bojas naciągnął przywodziciela. Czeka go absencja w grze. Jak długa, tego jeszcze nie wiemy – wyjaśniał na pomeczowej konferencji Adam Boros.
Prawdopodobnie Olimpia przełoży mecz z MKS Kluczbork, który powinien odbyć się 18 kwietnia. Zmiana terminu związana jest z powołaniem Eryka Filipczyka na konsultacje reprezentacji do lat 18, które odbędą się w przyszłym tygodniu.
- Eryk jest powołany na konsultacje, nie będziemy go mieli do dyspozycji w tym dniu. Nasza decyzja jest taka, żeby zmienić termin tego meczu. Takie są przepisy, mam nadzieję, że działają także w przypadku konsultacji, nie tylko przy meczach międzypaństwowych – stwierdził elbląski trener.
Wniosek Olimpii Elbląg musi jeszcze zatwierdzić Polski Związek Piłki Nożnej. Pismo w tej sprawie zostało już wysłane do piłkarskiej centrali.
Zobacz tabelę II ligi.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia
Sebastian Malicki