UWAGA!

Adrenalina niesiona wiatrem, żaglem i płozami

 Elbląg, Skuty lodem Zalew to dobre miejsce na zawody bojerowe
Skuty lodem Zalew to dobre miejsce na zawody bojerowe (fot. Michał Skroboszewski)

Wystarczy już lekki wiatr, by sunęły ze sporą prędkością. Latania na bojerach daje sporo adrenaliny, a ci, którzy ten sport uprawiają potrafią szybko przemieszczać się w różne miejsca świata, by jej zaznać. - Jesteśmy jak komandosi, wystarczy nam 48 godzin przed startem – mówił Jerzy Sukow, komandor Floty Polskiej DN, a także jeden z organizatorów zawodów bojerowych, które w ten weekend odbywają się w Tolkmicku. Zobacz zdjęcia.

Skuty lodem Zalew Wiślany to nie tylko atrakcja dla mieszkańców czy turystów, ale i wymarzone miejsce na zawody bojerowe. Takie odbywają się właśnie w Tolkmicku, a dokładniej ponad cztery kilometry od brzegu plaży.
       - Mamy tu Mistrzostwa Polski w klasie DN Junior, to dzieci i młodzież do 24 roku życia oraz w klasie Ice - Optimist, dla dzieci do 16 roku życia. To bojery z żaglem od popularnej klasy Optimist. Startuje około 50 zawodników – juniorów oraz około 40 seniorów - wyjaśniał Jerzy Sukow, jeden z organizatorów zawodów, komandor Floty Polskiej DN. - Równolegle, na drugiej trasie, rozgrywają się regaty dla dorosłych o puchar UKS Tolkmicko, które są zaliczane do Pucharu Polski. W tej grupie mamy 40 zawodników, w tym obecnego mistrza świata Karola Jabłońskiego oraz Michała Burczyńskiego, brązowego medalistę świata.
       Ryszard Szumowski z Gdańska na bojerach lata od 50 lat, od 17 roku życia. Na pytanie, co mu się w tym sporcie najbardziej podoba, za co go lubi, odpowiedział: sprzęt techniczny, nad którym trzeba popracować.
       - Żeby szybko latać trzeba włożyć masę pracy w przygotowania – opowiadał bojerowiec. - Lubię też oczywiście samą jazdę. Tutaj, nawet przy niewielkim wietrze, można bardzo szybko polecieć. To olbrzymia frajda. W wyścigach leci się od 45 do 55 kilometrów na godzinę na wiatr, a z wiatrem można i ponad 100 kilometrów na godzinę. Wrażenia są niesamowite.
       Na montaż wszystkich elementów wprawnemu zawodnikowi wystarczy pół godziny, ale wszystkie śrubki i skręcenia trzeba sprawdzać na bieżąco, po każdym wyścigu, który trwa około 20 minut.
       Zawody na Zalewie Wiślanym dla Ryszarda Szumowskiego są pierwszymi w tym sezonie.
       - Ten akwen jest fantastyczny do uprawiania bojerów. Na wyścigach jeździmy na trasach dwukilometrowych, a tutaj można jednym halsem [położenie względem wiatru – red.] przejechać nawet dziesięć kilometrów – wyjaśniał gdańszczanin. - Dzisiaj akurat nie ma wiatru, ale czasami jest minus dziesięć stopni i wieje, no i wtedy to się robi taki sport dla twardzieli.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama