Nie ukrywam, że jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej, ale bardzo chcemy uratować I ligę dla Elbląga - mówi Łukasz Konończuk, prezes Olimpii. - Oczywiście nie satysfakcjonuje nas projekt nowego stadionu, ale apeluję o spokój. Prezydent to przyjaciel naszego klubu i liczymy na zmiany.
Przed nami ostatni mecz w tym roku. Jak Pan ocenia po pięciu spotkaniach pracę trenera Piskoveca?
Postęp było widać już od pierwszego spotkania. Jeszcze zanim podpisaliśmy umowę, trener powiedział, że pokaże nam, że w tym składzie personalnym drużyna jest w stanie grać lepiej i zdobywać punkty. Bardzo zmieniła się też organizacja pracy. To wszystko wygląda teraz o wiele lepiej, jest bardziej poukładane. Co poniedziałek mamy spotkania trenera z zarządem, praca jest zaplanowana na cały tydzień. Chcę też podkreślić współpracę szkoleniowca z trenerami grup młodzieżowych. Wprowadzone zostały testy dla młodych piłkarzy. Już teraz gra w pierwszej drużynie Grzegorz Miecznik, w ostatnim meczu debiutował Paweł Żuraw i z czasem tych zawodników ma być coraz więcej.
A wyniki czysto sportowe?
Też są zadowalające, a mogło być jeszcze lepiej. Nie chcę narzekać na sędziów, ale niektóre ich decyzje były zaskakujące. W meczu z Dolcanem karny w końcówce, czerwone kartki w meczach z Łęczną i Katowicami. Dużo tego jest, czasami mam wrażenie, że za dużo. Prawda jest taka, że jesteśmy beniaminkiem ligi i płacimy frycowe w wielu meczach. Ja wierzę w nasz zespół i myślę, że w meczu z Zawiszą sprawi niespodziankę.
Podczas pojedynku z GKS Katowice w końcu na stadionie pojawiła się większa ilość kibiców. Dlaczego wcześniej było ich tak mało?
Faktycznie spodziewaliśmy się większej ilości kibiców na meczach. Podnieśliśmy ceny i może to był mój błąd, ale zrobiliśmy to też dlatego by móc w tej lidze grać. Na zapleczu ekstraklasy potrzebne są olbrzymie pieniądze, a prawda jest taka, że jesteśmy klubem z najmniejszym budżetem i walczymy o przetrwanie. Liczyliśmy na minimum 1500 kibiców na każdym meczu, tak się niestety nie stało. Obniżyliśmy ceny biletów przed meczem z GKS i jeśli podobnie jak w ostatnią sobotę kibice dopiszą na spotkaniu z Zawiszą zastanowimy się czy tych niższych cen nie utrzymać.
Wiadomo, że dla klubu z najniższym budżetem funkcjonowanie w lidze jest bardzo trudne. Jak teraz wygląda sytuacja finansowa Olimpii?
Nie będę ukrywał, że złapaliśmy zadyszkę. Urząd Miasta pomógł nam w znalezieniu kilku sponsorów, ale też nie mamy firmy, czy też firm, które inwestowałyby w Olimpię większe pieniądze. Toczą się rozmowy, zobaczymy co z nich wyniknie. Ja sam nie jestem w stanie wszystkiego utrzymać o czym wiedzą też piłkarze, którzy są przygotowani na różne sytuacje. Mam nadzieję, że z pomocą prezydenta Elbląga znajdziemy sponsora i będziemy walczyli o utrzymanie. Nie wyobrażam sobie spaść z ligi bez walki.
Co ze stadionem? Czy klub jest usatysfakcjonowany proponowanymi zmianami?
Oczywiście, że nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Liczyliśmy i nadal liczymy, że powstanie stadion z prawdziwego zdarzenia, na który będą chcieli przyjść zarówno kibice jak i sponsorzy. Musimy patrzeć w przyszłość i liczyć, że kiedyś zagramy w ekstraklasie, a tak się nie stanie jeśli będziemy przygotowywali stadion pod wymogi I ligi. Jednocześnie proszę kibiców o spokój. Prezydent to wielki przyjaciel Olimpii, który już bardzo nam pomógł i liczę, że kolejny raz nie zawiedzie.
W sobotę pojedynek z bydgoskim Zawiszą. Wygramy?
Jak już wcześniej mówiłem liczę na dużą niespodziankę. Wiem, że zwodnicy dadzą z siebie wszystko. Potrzebujemy wsparcia kibiców, których serdecznie zapraszam na mecz.
Postęp było widać już od pierwszego spotkania. Jeszcze zanim podpisaliśmy umowę, trener powiedział, że pokaże nam, że w tym składzie personalnym drużyna jest w stanie grać lepiej i zdobywać punkty. Bardzo zmieniła się też organizacja pracy. To wszystko wygląda teraz o wiele lepiej, jest bardziej poukładane. Co poniedziałek mamy spotkania trenera z zarządem, praca jest zaplanowana na cały tydzień. Chcę też podkreślić współpracę szkoleniowca z trenerami grup młodzieżowych. Wprowadzone zostały testy dla młodych piłkarzy. Już teraz gra w pierwszej drużynie Grzegorz Miecznik, w ostatnim meczu debiutował Paweł Żuraw i z czasem tych zawodników ma być coraz więcej.
A wyniki czysto sportowe?
Też są zadowalające, a mogło być jeszcze lepiej. Nie chcę narzekać na sędziów, ale niektóre ich decyzje były zaskakujące. W meczu z Dolcanem karny w końcówce, czerwone kartki w meczach z Łęczną i Katowicami. Dużo tego jest, czasami mam wrażenie, że za dużo. Prawda jest taka, że jesteśmy beniaminkiem ligi i płacimy frycowe w wielu meczach. Ja wierzę w nasz zespół i myślę, że w meczu z Zawiszą sprawi niespodziankę.
Podczas pojedynku z GKS Katowice w końcu na stadionie pojawiła się większa ilość kibiców. Dlaczego wcześniej było ich tak mało?
Faktycznie spodziewaliśmy się większej ilości kibiców na meczach. Podnieśliśmy ceny i może to był mój błąd, ale zrobiliśmy to też dlatego by móc w tej lidze grać. Na zapleczu ekstraklasy potrzebne są olbrzymie pieniądze, a prawda jest taka, że jesteśmy klubem z najmniejszym budżetem i walczymy o przetrwanie. Liczyliśmy na minimum 1500 kibiców na każdym meczu, tak się niestety nie stało. Obniżyliśmy ceny biletów przed meczem z GKS i jeśli podobnie jak w ostatnią sobotę kibice dopiszą na spotkaniu z Zawiszą zastanowimy się czy tych niższych cen nie utrzymać.
Wiadomo, że dla klubu z najniższym budżetem funkcjonowanie w lidze jest bardzo trudne. Jak teraz wygląda sytuacja finansowa Olimpii?
Nie będę ukrywał, że złapaliśmy zadyszkę. Urząd Miasta pomógł nam w znalezieniu kilku sponsorów, ale też nie mamy firmy, czy też firm, które inwestowałyby w Olimpię większe pieniądze. Toczą się rozmowy, zobaczymy co z nich wyniknie. Ja sam nie jestem w stanie wszystkiego utrzymać o czym wiedzą też piłkarze, którzy są przygotowani na różne sytuacje. Mam nadzieję, że z pomocą prezydenta Elbląga znajdziemy sponsora i będziemy walczyli o utrzymanie. Nie wyobrażam sobie spaść z ligi bez walki.
Co ze stadionem? Czy klub jest usatysfakcjonowany proponowanymi zmianami?
Oczywiście, że nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Liczyliśmy i nadal liczymy, że powstanie stadion z prawdziwego zdarzenia, na który będą chcieli przyjść zarówno kibice jak i sponsorzy. Musimy patrzeć w przyszłość i liczyć, że kiedyś zagramy w ekstraklasie, a tak się nie stanie jeśli będziemy przygotowywali stadion pod wymogi I ligi. Jednocześnie proszę kibiców o spokój. Prezydent to wielki przyjaciel Olimpii, który już bardzo nam pomógł i liczę, że kolejny raz nie zawiedzie.
W sobotę pojedynek z bydgoskim Zawiszą. Wygramy?
Jak już wcześniej mówiłem liczę na dużą niespodziankę. Wiem, że zwodnicy dadzą z siebie wszystko. Potrzebujemy wsparcia kibiców, których serdecznie zapraszam na mecz.
ppz