Zdzisław Czoska, trener piłkarek ręcznych EB Startu, zapytany o kadrowe wzmocnienia drużyny, wskazał na potrzebę pozyskania do składu bramkarki, rozgrywającej i skrzydłowej. Z tej listy życzeń spełnione zostało tylko jedno. Siódemkę elblążanek wzmocniła Barbara Jasińska, skrzydłowa pozyskana ze Zgody Ruda Śląska.
Zawodniczka przyjechała w lipcu do Elbląga i trenuje z zespołem, przygotowując się do nowego sezonu. Z Barbarą Jasińską (rocznik 1979) rozmawialiśmy o jej dotychczasowej sportowej przygodzie a także motywach, które skłoniły ją do przyjazdu ze Śląska do Elbląga. Oto, co powiedziała:
Barbara Jasińska: - Piłkę ręczną zaczęłam uprawiać w chorzowskim Ruchu, grając na lewym skrzydle. Przed kilkoma laty był to jeden z czołowych polskich klubów w kobiecej piłce ręcznej. W tym czasie byłam powoływana do kadry narodowej juniorek i młodzieżówki. Przed czterema laty przeszłam do budującej solidną kadrę piłkarek Zgody Ruda Śląska. Potwierdzeniem trafnego wyboru było dwukrotne zdobycie przez drużynę Pucharu Polski w roku 2003 i 2004. W poprzednim sezonie Zgoda zajęła czwarte miejsce w rozgrywkach ekstraklasy. Ja przez cały czas doskonaliłam swoje umiejętności. Obecnie mogę grać na każdej pozycji w zespole, w zależności od potrzeby i wskazań trenera. Względy rodzinne spowodowały, że trafiłam do Elbląga. Mąż Krzysztof pracuje na Wybrzeżu, mam syna Marka i to wyjaśnia powody mojej migracji ze Śląska. Z zawodniczkami z EB Startu znam się ze spotkań ligowych, toteż nie było problemów z aklimatyzacją w Elblągu. Zaskoczeniem okazał się bardzo obciążający cykl przygotowań motorycznych do sezonu. Przyznam, że jeszcze tak solidnie w okresie przygotowawczym nie trenowałam, a że jestem ambitna, trafiła mi się drobna kontuzja, już zaleczona. Plan na grę w elbląskim klubie jest prosty: grać, wygrywać i gromadzić punkty, by mieć święty spokój z utrzymaniem się w ekstraklasie na finiszu sezonu. Pomocą w osiągnięciu tego celu jest zawsze ceniony przez sportowców solidny doping kibiców, których mam nadzieję zyskać sympatię. Mój sposób na relaks w wolnym od treningów i meczów czasie to dobra muzyka i kino.
Barbara Jasińska: - Piłkę ręczną zaczęłam uprawiać w chorzowskim Ruchu, grając na lewym skrzydle. Przed kilkoma laty był to jeden z czołowych polskich klubów w kobiecej piłce ręcznej. W tym czasie byłam powoływana do kadry narodowej juniorek i młodzieżówki. Przed czterema laty przeszłam do budującej solidną kadrę piłkarek Zgody Ruda Śląska. Potwierdzeniem trafnego wyboru było dwukrotne zdobycie przez drużynę Pucharu Polski w roku 2003 i 2004. W poprzednim sezonie Zgoda zajęła czwarte miejsce w rozgrywkach ekstraklasy. Ja przez cały czas doskonaliłam swoje umiejętności. Obecnie mogę grać na każdej pozycji w zespole, w zależności od potrzeby i wskazań trenera. Względy rodzinne spowodowały, że trafiłam do Elbląga. Mąż Krzysztof pracuje na Wybrzeżu, mam syna Marka i to wyjaśnia powody mojej migracji ze Śląska. Z zawodniczkami z EB Startu znam się ze spotkań ligowych, toteż nie było problemów z aklimatyzacją w Elblągu. Zaskoczeniem okazał się bardzo obciążający cykl przygotowań motorycznych do sezonu. Przyznam, że jeszcze tak solidnie w okresie przygotowawczym nie trenowałam, a że jestem ambitna, trafiła mi się drobna kontuzja, już zaleczona. Plan na grę w elbląskim klubie jest prosty: grać, wygrywać i gromadzić punkty, by mieć święty spokój z utrzymaniem się w ekstraklasie na finiszu sezonu. Pomocą w osiągnięciu tego celu jest zawsze ceniony przez sportowców solidny doping kibiców, których mam nadzieję zyskać sympatię. Mój sposób na relaks w wolnym od treningów i meczów czasie to dobra muzyka i kino.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska