UWAGA!

Elblagsportowy.pl: Wywiad z trenerem Olimpii

 Elbląg, Na zdjęciu trener Olimpii.
Na zdjęciu trener Olimpii.

Po ostatnich niezbyt udanych meczach Olimpii Elbląg przed jednym z treningów o kilka zdań poprosiliśmy trenera Tomasza Wichniarka.

K. B.: Latem 2008 roku Olimpia grała mniej meczy niż teraz w zimę 2009. Wtedy piłkarze strzelali gole i wyniki były wyższe. Teraz gra idzie jak krew z nosa, może jest to spowodowane tym, że chłopaki są „zajeżdżeni”, przemęczeni?
     
     Trener: Powiem tak, latem okres przygotowawczy trwa miesiąc, zimą trwa 3 miesiące i już logika tego pytania jest dla mnie troszeczkę dziwna. Tak samo można powiedzieć, że zimą rok wcześniej graliśmy w wyższej lidze, rozegraliśmy kilka sparingów i pierwsze pięć spotkań było bez porażki, więc tutaj jest to troszeczkę szukanie dziury w całym. Nie sądzę, że chłopaki są przemęczeni. Trening był bardzo podobny jak zimą zeszłego roku i to nie świadczy o „zajeżdżeniu”. Problem jest inny. Mamy w maju do rozegrania 9 spotkań i ten zespół musiałby być troszeczkę inaczej przygotowany. Jak nam dobrze wszystko pójdzie to chcemy grać także w pucharze. Do tego przytrafiły się nam kontuzje i tu gdzieś to rzutuje. Po drugie przeciwnicy grają też troszeczkę inaczej. Z Węgorzewem mogliśmy spokojnie wygrać, sytuacji było na to dużo. Węgorzewo stworzyło trzy sytuacje, strzelono nam dwie bramki, jedną z rzutu karnego dość problematycznego i z rzutu wolnego gdzie ten chłopak, chwała mu za to, oddał strzał życia. My to oceniamy przez pryzmat wyniku, ja na to patrzę przez grę. Na pewno nie daliśmy tak łatwo dojść do sytuacji, ale też przeciwnik zamurował bramkę ośmioma zawodnikami. Stał z tyłu i tylko wykopywał piłki. Do przerwy nie stworzył żadnej sytuacji, tak wygląda sprawa. Rzeczywiście te przygotowania zimowe może są cięższe i może zespół nie jest w tak optymalnej formie jak był na jesień od razu, ale też dlatego, że mamy dużo spotkań w maju.
     
     K. B.: Rozumiem. Możemy mówić o czymś takim, jak przysłowiowa „woda sodowa w głowie” piłkarzy. Nocne życie, dyskoteki, imprezy, przyjaciółki, sympatie?
     
     Trener: Ja nie chodzę za piłkarzami, nie sprawdzam co oni robią w czasie wolnym. Jest to bardzo młody zespół i myślę, że jest wyeliminowane nocne życie i wielkie imprezowanie. Aczkolwiek są to młodzi ludzie i można ich spotkać w dyskotekach, zdarza się jakieś piwo czy drink przy barze. To są tylko ludzie. Ten zespół został stworzony z młodych chłopaków, po to żeby mieli swój cel, żeby mieli swoje pasje i mieli swoje dążenia. Oni nie chcą się zadowolić na III lidze tak samo jak ja i każdy z nich doskonale wie, co musi teraz poświęcić, żeby w przyszłości móc grać na wyższym poziomie.
     
     K. B.: Dziękuje. M. Chmielecki i P. Nowacki nie są wysokimi piłkarzami. Myśli Pan, że dadzą sobie rade w II lidze, gdzie gra jest bardziej siłowa ?
     
     Trener: Chmielecki już grał w II lidze, grał też w nowej pierwszej jak Turek awansował i rozegrał cała rundę dając sobie radę. Nowacki rzeczywiście nie jest najwyższym zawodnikiem, ma niezłe wyszkolenie techniczne, nie najgorszą motorykę. Życie pokaże czy da sobie rade czy nie. Ja tylko powiem, że zawodnicy jego wzrostu czy nawet niżsi grają w bundeslidze, grają w ligach polskich i jakoś sobie dają radę. Oczywiście oni muszą przewyższać przeciwników umiejętnościami przez to, że gdzieś tam nie starcza warunków fizycznych, ale to tylko od nich zależy tak naprawdę.
     
     K. B.: Dlaczego na bramce broni R. Kuć, a nie K. Hyz. Czy to ma związek z wystawieniem młodzieżowców, czy po prostu Hyz czymś podpadł.
     
      Trener: Nie z Krzysiem mam dobre układy. Kuc dlatego broni, że mieliśmy problem z młodzieżowcem. Przez to że wypadł nam K. Biegański zdecydowanie nam sie pogorszyła możliwość wystawienia młodzieżowców. Nie będę ukrywał z Krzysiem mamy pewne ustalenia, troszeczkę zaniedbał się w okresie tej zimy, bardziej jesieni, ale jest na dobrej drodze. Na pewno nie jest gorszym bramkarzem, ale też Radek nie jest słabym bramkarzem i tutaj naprawdę jedyną sprawą jest to, że Radek jest młodzieżowcem i to mi daje pole manewru. Rozpatrywałem różne rozwiązania no i się okazuje, że jeśli zostanę na ławce z jednym młodzieżowcem z pola to w momencie zmiany musiałbym zmienić bramkarza równocześnie, żeby wpuścić innego zawodnika. Też była sprawa, że A. Kolosov był w wysokiej formie i nie byłoby dla niego miejsca jeśli K. Hyz zostałby w bramce. No i takie są wybory trenera i ja zdaje siebie sprawę, że zawodnicy mogą być z niektórych wyborów nie zadowoleni, ale ja to robię tylko i wyłącznie dla dobra zespołu.
     
     K. B.: Rozumiem. W pierwszym składzie Elblążan gra regularnie tylko Anuszek. Rzadziej Kitowski, Styś, którego częstsze występy po części są spowodowane kontuzją Biegańskiego. Czy nie ma więcej utalentowanych graczy w Elblągu, którzy dali by sobie rade w III lidze.
     
      Trener: Tu się nie zgodzę, bo Kitowski ma więcej rozegranych meczy niż Anuszek. Tak dokładnie rzecz biorąc jak byśmy policzyli to Kitowski grał w każdym meczu, a Anuszek nie grał z Warmia Grajewo, ale to już nie ma znaczenia. Kitowski, Anuszek i Styś są podstawowymi piłkarzami. Krzysztof Hyz nie gra dlatego, że jest problem z młodzieżowcem. Jeśli chodzi o problem z Biegańskim to nie koniecznie jakby był Biegański to nie grałby Styś. Bo tutaj miałbym większe możliwości. Zawodnikiem, który jeszcze często gra jest Kopycki. Gdyby nie kontuzja to grałby jeszcze częściej. Wprowadzamy do składu młodych chłopaków w pucharowych meczach, teraz np. grał Laskowski, myślę i patrzę na juniorów. Jak przyszedłem to też nie było ich tak dużo, regularnie grający był Tomek Sambor, który wybrał Concordię i to jest jego wybór. Miał propozycje zostania w zespole i o tym wszyscy wiedzą. Powtarzam to któryś raz z rzędu, ale też chciałbym, żeby sytuacja była jasna. Tak samo Mateusz Bogdanowicz potrzebował pewności gry. Ja tej pewności nie mogłem mu zapewnić, bo uważam, że jest rywalizacja i wygrywają najlepsi. Mateusz jakby szukał stabilizacji i w pewnym sensie rozumiem. Tą stabilizację dostał w Concordii. Tam jest podstawowym zawodnikiem i to są wybory tych chłopaków. Tak naprawdę jeśli chodzi o Elblążan jeszcze był Michał Tomczyk przez półtora roku moje j pracy dostał szanse w kilkunastu meczach z lepszymi i gorszymi przeciwnikami no i tych szans nie wykorzystał. Ja powiedziałem Michałowi jak sie mnie pytał czy ma odejść czy tu zostać i tak naprawdę uważałem, że powinien iść do zespołu, gdzie dostanie szansę gry, gdzie na niego postawią, gdzie on będzie miał pewność 3-4 meczy grania w pierwszym składzie. Może to mu pozwoli na to, żeby swoje nie małe umiejętności pokazać. Tutaj niestety rywalizacja była dość duża i ja też nie mogłem sobie pozwolić na to, by on zagrał jeden czy dwa słabsze mecze i żeby wstawiać go na następny, bo pozostali zawodnicy na to miejsce czekali. Nie uważam, że jakoś faworyzuję czy nie zawodników z Elbląga. Staram się traktować wszystkich równo i jak powiedziałem wcześniej. Dla mnie najważniejsze jest dobro zespołu.
     
     K. B.: W przerwie zimowej odszedł Trafarski. Biegański złapał kontuzję, czy ma Pan jakieś pomysły w nadchodzącym oknie transferowym na napastników? Może jakieś nazwiska?
     
     Trener: Powiem tak - nazwisk dzisiaj jeszcze na pewno nie podam. Kołodziejski ma zastąpić Trafarskiego, zobaczymy jak to wyjdzie, bo na razie nie wychodzi tak jak byśmy sobie tego życzyli, ale Mateusza znałem wcześniej. Widziałem jak on się porusza, wiem jakie ma możliwości motoryczne i techniczne i uważam, że to jest bardzo podobny zawodnik do Trafarskiego. Trafarski też tak naprawdę miał bardzo dobre te pół roku, a wcześniej nie zawsze grał na takim poziomie jak byśmy sobie życzyli. Myślę, że Mateuszowi trzeba dać troszeczkę czasu. Co do Krzysia Biegańskiego to są bardzo dobre rokowania jeżeli chodzi o jego rehabilitację. Chodzi wprawdzie o kulach, ale już lekarze zezwolili na to, że może chodzić, a w sierpniu zacznie już chodzić na treningi. Obserwujemy, zastanawiamy się, wiemy na jakich pozycjach zawodników będziemy potrzebować ale takich konkretnych nazwisko jeszcze nie mamy.
     
     K. B.: Dziękuję za udzielony wywiad i życzę powodzenia.
     
     Trener: Dziękuję.

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • a moje zdanie jest takie puki nie było concordji to olimpi nie zależało na wynikac wszyscy mieli wszystko w d. .. e siedziei na swoich stołeczkach i brali kase ale jest concordia i trzeba walczyć bo co by było gdyby conkordia weszła do drugiej ligi a olimpia nie ile ludzi straciło by stołki w które pierdzieli nic nie robiąc
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    nie kibic(2009-04-21)
  • Tomasz "6 tysiecy" Wichniarek i Lech "3 tysiace" Strembski niezla robote robia. Jak tak dalej pojdaie to awansuje Morag a obie elblaskei druzyny beda sie dalej tluc po wioskach. A swoja droga to niezla kaske trzepia jak na tak fatalny poziom gry. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bigpaker(2009-04-21)
  • Trenerze 100% poparcia. szukają dziury w całym!
  • póki sie pisze a nie puki :))
Reklama