UWAGA!

Elbląski Orzeł lepszy od malborskiego (siatkówka)

 Elbląg, Elbląski Orzeł lepszy od malborskiego (siatkówka)
fot. Anna Dembińska

II-ligowy Orzeł Elbląg rozpoczął rundę rewanżową od ważnego zwycięstwa nad swoim imiennikiem z Malborka. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego pewnie pokonała niewygodnego rywala 3:1 i umocniła się na 4. miejscu. Zobacz zdjęcia z meczu.

Przed 10. kolejką obie drużyny dzielił zaledwie jeden punkt. Elbląska ekipa z dorobkiem szesnastu oczek zajmowała czwartą lokatę, malborska z kolei plasowała się pozycję niżej. Zwycięstwo w bezpośrednim pojedynku umacniałoby miejscowe siatkarki na 4. miejscu, rywalki z kolei awansowałyby na tę pozycję. Trener Andrzej Jewniewicz podkreślał, że nie będzie to łatwe spotkanie dla jego drużyny. Elblążanki trzy wcześniejsze starcia z malborżankami przegrały i bardzo chciały przełamać złą passę.
      
       Pojedynek lepiej rozpoczęły przyjezdne, które przy zagrywce Katarzyny Kuteli, zdobyły trzy punkty z rzędu. Ta sama zawodniczka dała gospodyniom pierwszy punkt, serwując w siatkę. Chwilę później skuteczny blok postawiła Aleksandra Szczygłowska razem z Katarzyną Szostak i tablica wyników wskazywała 2:3. Dwa proste błędy elblążanek oraz as serwisowy rywalek pozwoliły im uciec na cztery punkty. Przyjezdne jednak również zaczęły popełniać błędy i Elbląg zdobył punkt kontaktowy (8:9). Wyrównać się już nie udało, bowiem ponownie w grę naszej drużyny wkradły się błędy (ataki w taśmę, zatrzymanie blokiem) i Malbork znów odskoczył na kilka punktów (8:14). Do końca pierwszego seta walka była wyrównana, a rywalki utrzymywały kilkupunktową przewagę, by ostatecznie wygrać 25:19.
       Drugiego seta od skutecznego bloku rozpoczęła Katarzyna Szostak i Weronika Wołodko, a asem serwisowym popisała się Marta Waszak. Do stanu 5:4 gra toczyła się punkt za punkt. Gdy na zagrywce pojawiła się Ewelina Frąszczak, elblążanki zdobyły sześć punktów z rzędu. Przyjezdne popełniały błędy podwójnego odbicia oraz miały problemy z przyjęciem, a po drugiej stronie skutecznie atakowała Monika Tchórzewska. Dobra passę elblążanek udało się przerwać rywalkom tylko na chwilę, bo w kolejnych akcjach nasz drużyna znów punktowała seriami i prowadziła już 16:7. Z minuty na minutę podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego powiększały przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już dwanaście punktów, by ostatecznie zakończyć seta wynikiem 25:14.
       Trzecią partię elblążanki rozpoczęły od kilku prostych błędów. Chwilę później podobnie zagrały przyjezdne i było 6:6. Tablica wyników jeszcze kilkukrotnie pokazywała remis, po raz ostatni przy stanie 11:11. Od tego czasu lepiej prezentowały się gospodynie, które zagrały dobrze blokiem oraz w ataku i prowadziły już 19:12. Przyjezdne wierzyły, że uda się jeszcze uratować seta i zdołały nawet dojść na trzy punkty. Na tym skończyło się ich odrabianie strat. Dwa skuteczne ataki Eweliny Frąszczak, jeden Katarzyny Szostak oraz potrójny blok zakończyły trzecią partię wynikiem 25:20.
       W czwartym secie tablica wyników co rusz pokazywała remis (m.in. 2:2; 5:5; 8:8). Przy stanie 11:8 dla Elbląga, kontuzji doznała malborżanka Monika Fedusio, która nie była w stanie sama zejść z parkietu. Chwilę później udało się przyjezdnym zniwelować straty do dwóch oczek. W kolejnych akcjach drużyny zdobywały punkty naprzemiennie (17:13). Końcówka seta należała jednak do gospodyń, które wykorzystując błędy Malborka punktowały seriami, by ostatecznie wygrać 25:14 i cały mecz 3:1.
      
       Powiedzieli po meczu:
      
       Paweł Tercjak (trener Orła Malbork) - Powodem naszej nierównej gry jest młody wiek rozgrywającej, która ma jeszcze wahania formy. Potrafi zagrać piękne akcje, a za chwile popełnić błąd szkolny. Traciliśmy punkty seriami. Martwi mnie kontuzja jednej z zawodniczek. O plusach i minusach będziemy rozmawiać dopiero jak przeanalizujemy mecz.
       Andrzej Jewniewicz (trener Orła Elbląg) - Spotkanie rozpoczęło się nieciekawie dla nas, bo dziewczyny za bardzo chciały. Poprzednie trzy mecze ligowe z Malborkiem przegraliśmy i z jednej strony bały się grać przeciwko tym wysokim dziewczynom, a z drugiej strony bardzo chciały się odegrać. To zadecydowało o tym, że pierwszy set tak się potoczył. Malborżanki grały równo, a my popełniliśmy bardzo dużo błędów. Później zmieniłem trochę ustawienie, dziewczyny się pozbierały i zaczęły mądrzej grać. Było kilka fajnych akcji po obu stronach. Warto dodać, że Ola Szczygłowska zagrała rewelacyjnie w obronie.
      
       Orzeł Elbląg - Orzeł Malbork 3:1(19:25; 25:14; 25:20; 25:14)
       Elbląg: Wołodko, Frąszczak, Szostak, Waszak, Tchórzewska, Szczygłowska, Fota (l), Wąsik, Wójcicka, Pik, Kaczmarczyk, Markowicz.
      
       Kolejne ligowe spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 13 grudnia z Atomem Trefl II Sopot.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama