Mam szansę wystartować jako pierwszy Polak na olimpijskich zawodach triathlonowych w Pekinie - mówi Marcin Florek z MKS Truso. - Wcześniej muszę zająć wysokie miejsce w światowym rankingu męskiego triathlonu. Wrześniowy start na mistrzostwach świata w Szwajcarii będzie kolejnym krokiem do osiągnięcia tego celu.
W Elblągu utalentowanego, wielokrotnego medalistę mistrzostw Polski trenuje w MKS Truso Bogusław Tołwiński. W tegorocznym sezonie wspólnie z Marcinem Florkiem postanowili startować w zawodach o najwyższej randze, bo tylko takie starty dają szanse na poznanie stawki rywali.
Sezon Marcin Florek rozpoczął się od rywalizacji w Pucharze Europy, który rozegrano 28 maja. W gronie 78 zawodników elblążanin uplasował się na 21 miejscu.
- Gdyby to była 20 lokata, zebrałbym punkty do rankingu i uzyskał prawo startu w pucharze świata - stwierdza triathlonista. - Byłyby też rankingowe punkty na Pekin, a jak obliczyliśmy z trenerem, do olimpiady muszę zgromadzić ok. 1200 pkt., żeby uplasować się w pierwszej pięćdziesiątce rankingu, co da przepustkę na igrzyska. Takie punkty wywalczyłem na mistrzostwach Europy w Chorwacji, gdzie zająłem 13 miejsce z niewielką stratą do medalu. Do mistrzostw świata przygotowywałem się na wysokości 1800 m w Pirenejach wraz ze światową czołówką. Solidna praca, jaką wykonałem powinna przynieść efekty w Szwajcarii. Teraz wyjeżdżam do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Spale, gdzie przejdę badania wydolnościowe, a po nich nastąpi wyjazd na mistrzostwa, które powinny przynieść dobry wynik, bo czuję się znakomicie - podkreśla Marcin Florek.
Sezon Marcin Florek rozpoczął się od rywalizacji w Pucharze Europy, który rozegrano 28 maja. W gronie 78 zawodników elblążanin uplasował się na 21 miejscu.
- Gdyby to była 20 lokata, zebrałbym punkty do rankingu i uzyskał prawo startu w pucharze świata - stwierdza triathlonista. - Byłyby też rankingowe punkty na Pekin, a jak obliczyliśmy z trenerem, do olimpiady muszę zgromadzić ok. 1200 pkt., żeby uplasować się w pierwszej pięćdziesiątce rankingu, co da przepustkę na igrzyska. Takie punkty wywalczyłem na mistrzostwach Europy w Chorwacji, gdzie zająłem 13 miejsce z niewielką stratą do medalu. Do mistrzostw świata przygotowywałem się na wysokości 1800 m w Pirenejach wraz ze światową czołówką. Solidna praca, jaką wykonałem powinna przynieść efekty w Szwajcarii. Teraz wyjeżdżam do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Spale, gdzie przejdę badania wydolnościowe, a po nich nastąpi wyjazd na mistrzostwa, które powinny przynieść dobry wynik, bo czuję się znakomicie - podkreśla Marcin Florek.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska