UWAGA!

Każdą przewagę można roztrwonić (piłka ręczna)

 Elbląg, Każdą przewagę można roztrwonić (piłka ręczna)
fot. Anna Dembińska

Szczypiornistki Startu Elbląg poniosły w sobotę (3 grudnia) kolejną porażkę w rozgrywkach PGNiG Superligi Kobiet. Wydawało się, że drużyna KPR Jelenia Góra jest w zasięgu elblążanek, jednak to rywalki okazały się mocniejsze i wygrały 29:28 (14:17). Zobacz zdjęcia.

Tuż przed rozpoczęciem meczu przedstawicielki Startu wręczyły trenerowi Grzegorzowi Gościńskiemu bukiet kwiatów z okazji urodzin. Do życzeń przyłączyli się również kibice. Zapewne najlepszym prezentem dla szkoleniowca byłoby zwycięstwo nad Jelenią Górą, tak się jednak nie stało.
      
       W pierwszej połowie górą elblążanki
      
Spotkanie otworzyły przyjezdne, które najpierw wykorzystały rzut karny, a po chwili, po faulu ofensywnym elblążanek, objęły prowadzenie 2:0. Pierwszą bramkę dla Elbląga zdobyła Paulina Wasak. Po faulu Marty Dąbrowskiej na Monice Aleksandrowicz elblążanki grały w przewadze. Rzut karny wykorzystała Wioleta Janaczek, która również chwilę później rzuciła kolejną bramkę dla Startu, doprowadzając do wyrównania na 3:3.
       Kolejne minuty meczu to gra bramka za bramkę. Po bloku elblążanek na rywalkach celnym rzutem popisuje się Anna Szot, wyprowadzając tym samym swój zespół, pierwszy raz w tym spotkaniu, na prowadzenie 6:5. Po celnych rzutach Pauliny Wasak i Agnieszki Szliji elblążanki miały już trzy bramki przewagi (8:5). Na systematyczne powiększanie przewagi elbląskiemu zespołowi nie pozwoliła jednak bramkarka Jeleniej Góry Katarzyna Szeluk, która efektownie wybroniła kilka rzutów. Po celnych rzutach Marty Dąbrowskiej i Joanny Załogi przyjezdne miały już tylko jedną bramkę mniej od elblążanek (10:9).
       W kolejnych minutach gry na parkiecie znów dominowały gospodynie. Po celnych rzutach Pauliny Wasak oraz Wiolety Janaczek elblążanki wyszły na trzybramkowe prowadzenie 13:10. Dobrą passe elblążanek chciała przerwać trenerka jeleniogórzanek Małgorzata Jędrzejczak, prosząc o przerwę. Na nic się ona jednak nie zdała, gdyż zaraz po gwizdku wznawiającym pojedynek kolejną bramkę dla elblążanek zdobyła Monika Aleksandrowicz. Do końca pierwszej połowy to gospodynie dyktowały warunki gry. Bardzo dobrze w elbląskiej bramce spisywała się Ewelina Kędzierska, która obroniła kilka rzutów. Dwie ostatnie bramki dla Startu zdobyła Wioleta Janeczek. Końcówkę pierwszej połowy, po przewinieniu Agnieszki Szliji, elblążanki musiały grać w osłabieniu. Rewelacyjną postawą w bramce popisała się Małgorzata Kochańska, która wybroniła rzut karny Małgorzaty Dąbrowskiej. Dwie ostatnie bramki padły z rąk jeleniogórzanek Małgorzaty Buklarewicz oraz Aleksandry Uzar, które ustaliły wynik pierwszej połowy na 17:14 dla Elbląga.
      
       Siedem bramek przewagi i ...
      
Drugą połowę spotkania dobrze rozpoczęły gospodynie, systematycznie powiększając przewagę nad rywalkami. W dalszym ciągu bardzo dobrze w elbląskiej bramce spisywała się Ewelina Kędzierska.

 


       Elblążanki grały dobrze w obronie oraz przeprowadzały skuteczne ataki, dzięki czemu w ciągu 10 minut zdobyły aż pięć bramek, jeleniogórzanki natomiast tylko jedną (22:15). I w tym momencie nastąpiło załamanie w grze gospodyń.
       Role na boisku się odwróciły. Przez pięć kolejnych minut gry jeleniogórzanki rzuciły aż siedem bramek, elblążanki tylko jedną. Mimo iż gospodynie grały w przewadze, nie potrafiły zatrzymać rywalek. Przy stanie 23:21 dla Elbląga o czas poprosił trener Grzegorz Gościński. Sugestie trenera nie przyniosły jednak spodziewanego efektu, gdyż po gwizdku wznawiającym grę bramkę strzeliły jeleniogórzanki. Kolejne akcje to popis gry bramkarek po obu stronach. Przez 3 minuty gry nie padła ani jedna bramka. Dopiero w 50 minucie Anna Frąckiewicz strzeliła 24. bramkę dla Startu. W odpowiedzi bramkę kontaktową rzuciła Marta Dąbrowska. Po stracie piłki przez elblążanki bramkę wyrównująca rzuciła Małgorzata Buklarewicz.
       Ta sama zawodniczka wyprowadza swój zespół na prowadzenie (25:24). W 53. minucie wyrównała Agnieszka Szlija. Po przewinieniu Anny Frąckiewicz elblążanki musiały grać w osłabieniu. Fakt ten wykorzystały przyjezdne, rzucając trzy bramki pod rząd. Gospodynie starały się gonić wynik i po rzutach Hanny Sądej oraz Katarzyny Cekały miały już tylko jedną bramkę mniej (28:29).
       Końcówka meczu była bardzo nerwowa. 14 sekund przed gwizdkiem kończącym spotkanie plac gry musiała opuścić Małgorzata Buklarewicz. Dodatkowo sędzia ukarał jeleniogórzanki za niestosowne zachowanie poza boiskiem i usunął na 2 minuty kolejną zawodniczkę. Przyznał gospodyniom rzut karny. Do piłki podeszła Wioletta Janaczek, jednak jej rzut fenomenalnie obroniła Katarzyna Szeluk. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem drużyny KPR Jelenia Góra 29:28.
      
       Powiedzieli po meczu:
      
Małgorzata Jędrzejczak (trenerka KPR Jelenia Góra): – Miałyśmy problem z wyprowadzeniem kontry. Od pewnego czasu notorycznie brakuje nam bramek. Wyjście Katarzyny Szeluk okazało się złotym środkiem na zespół elbląski, który nie mógł sobie poradzić z naszą bramkarką. Dorzuciłyśmy parę bramek i udało się nam zwyciężyć. Obawialiśmy się gry w Elblągu, szczególnie że większość dziewczyn, które stanowią o sile zespołu, już wróciła. Dlatego bardzo się cieszymy ze zwycięstwa.
       Grzegorz Gościński (trener Start Elbląg): – Prowadząc siedmioma bramkami, powinniśmy dorzucić dwie kolejne. Część dziewczyn wycofała się z gry, dziewczynom z Jeleniej Góry łatwiej było ustawić się wtedy pod Hannę Sądej i Wioletę Janaczek, bo z boku nie trafialiśmy. Zespół złapał wiatr w żagle, uwierzył, że może nas dogonić i z tych siedmiu wyszedł na plus trzy. Nie wiem, gdzie leży przyczyna. To, że mamy zespół młody na paru pozycjach, to nas nie tłumaczy. Zespół z Jeleniej Góry jest również młodym zespołem. Prowadząc siedmioma bramkami, powinniśmy ten mecz wygrać. Nawet nie chodzi o karny nierzucony w ostatnich sekundach. To jest tylko kwintesencja tego, co było wcześniej. Będę szukał przyczyny, ale nie jest to łatwe do wytłumaczenia.
      
       Start Elbląg – KPR Jelenia Góra 28:29 (17:14)
      
Start: Kędzierska, Kordunowska, Kochańska – Janaczek 7, Frąckiewicz 5, Wasak 4, Szlija 3, Sądej 3, Aleksandrowicz 2, Cekała 2, Ocalewicz 1, Szott 1, Grudka, Konefał, Maksymiuk, Szulc.
       KPR: Kozłowska, Szeluk – Załoga 9, Dąbrowska 8, Buklarewicz 5, Galińska 3, Fursewicz 2, Odrowska 1, Uzar 1, Kubicka, Muras, Popielarz, Tórz.
      

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Całkowity brak szacunku dla kibiców przybyłych do hali. Ta drużyna pozbawiona jest ambicji i chęci zwyciężania ale po walce. Przecież przeciwnicy się nie położą i nie oddadzą punktów tym śmiesznym gwiazdeczkom, a można było spokojnie wygrać te zawody. Niestety tak jak w życiu tak i na boisku trzeba myśleć, a tu są problemy. Widzimy, że komuś zależy na zrujnowaniu tego zespołu, a wszystko zaczęło się od drugiego zespołu. Zarząd to jedna wielka pomyłka, którą trzeba zdecydowanie rozwiązać i to jak najszybciej. Przemilczę kwestię pieniędzy wpompowywanych w te dziewczyny i cały zarząd.
  • Źle się dzieje. Wspaniałomyślny zarząd elbląskiego klubu próbuje zepchnąć na dalszy plan swoją nieudolność i chce udobruchać kibiców poprzez zafundowanie darmowego wstępu na mecz w środę. Ale nawet hali nie potrafi załatwić i mecz musi się odbyć w XIX-wiecznej hali. Każdy kibic wie, że jeżeli ma się zacząć zmieniać na lepsze w Starcie, to pierwszą rzeczą powinno być odspawanie kogoś z prezesowskiego stołka. Swoją drogą, czy ktoś kojarzy czy na drugą rundę sezonu będzie dostępna karta kibica i kiedy będzie ona dostępna ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Szamil(2011-12-04)
  • Karnet będzie prawdopodobnie dostepny ale jeszcze nie wiadomo dokladnie kiedy.
  • Wstyd i żenada. Po tym co zobaczyłem, nie pojawię się na meczu Startu do końca sezonu. Nie wypada przegrywać na własne życzenie na własnym boisku z tak słabą drużyną. Jelenia Góra od wielu lat gra tylko o utrzymanie w lidze i ma pewnie o 1/3 mniejszy budżet. Za co Gościński bierze kasę, skoro jego podopieczne w ataku kompletnie nie wiedzą co mają grać i tracą masę głupich bramek po kontrach? Dziwne są też te kontuzje pań, które przyszły do Elbląga z innych części kraju.
  • Ja tam nie oglądałem meczu tylko się darłem cały czas. Doping musi być!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Motocyklista z dużym doświadcz(2011-12-05)
  • Kilka refleksji. Do władz miasta: czy się stoi, czy się leży dwa i pół tysiąca stypendium się należy, bo zdaniem trenera wszystko idzie w dobrym kierunku. Jaki to jest kierunek? Do trenerów i części zawodniczek: są inne ciekawe zawody nie dotyczące piłki ręcznej. Do dziennikarzy: ściągnijcie wasz parasol ochronny nad Startem. Do władz Startu nie mam pytań, bo to bicie głową w ścianę.
  • Czas na weryfikację kolejnych zawodniczek. Zostawić tylko te, które chcą grać. .. zostawiają pot i serducho na treningach i meczach !!! Kilka takich mamy!
  • Patrząc na jedno ze zdjęć widzimy wielką radość przyjezdnych. Nie dziwi taki obrazek ponieważ J. G. przyjechała do Elbląga przegrać jak najmniejszą różnicą bramek, a tu taki numer ze strony naszych miernych i bardzo słabych zawodniczek. Zawodniczek, które jak piszą poprzednicy powinny zająć się całkowicie czym innym jak graniem w piłkę ręczną. Co one robią przez całe tygodnie, że są tak słabe, a może dla uzdrowienia klimatu powinny grać na boisku asfaltowym i powinny robić to społecznie. Nic dziwnego, że sponsorzy wycofują się lub nie przychodzą bo do kogo?. Te kilka zdań dotyczy samych zawodniczek lecz jest jeszcze zarząd, który od wczoraj powinien być całkowicie zmieniony na nowy i zdecydowanie rozliczony za swoje fatalne błędy i nieudaczność. Bo co innego można powiedzieć o prezesie, który jak trenował coś to rozmieniał na pięćdziesiątki lub setki, a wyniki właśnie mamy jak widać. Wielki brak samokrytyki tych ludzi ośmiesza społeczeństwo i kibiców naszego miasta na cały kraj.
  • Chciałyście jak najlepiej a wyszło jak zawsze - tyle o całym meczu i postawie tych dziewczyn(nie będę nadużywał słowa zawodniczek, bo zawodniczki to są w SPR albo Zagłębiu) Bez żadnych wartości, ambicji, motywacji ten zespół ehh (przepraszam powinienem powiedzieć zlepek marionetek kierowanych przez naszego"wspaniałego" trenera) stoczy się na samo dno. .. A co do trenera Gościńskiego to jeśli wydaje ci się, że wszystko idzie dobrze, to znaczy, że nie masz pojęcia, co się naprawdę dzieje.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    trevor(2011-12-05)
  • rozgonić to całe towarzystwo do roboty!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    PRACUŚ(2011-12-05)
  • Po meczu miałem niezłego nerwa:)))) ale teraz mi już trochę przeszło i powiem tylko jedno dziewczyny jak chcecie, żeby kibice dawali z siebie wszystko na meczach to nie możecie grac takiej padaczki. Czekam na pełną rehabilitację w środowym meczu z Kielcami, który odbędzie się wyjątkowo na Kościuszki o 18.Wstęp wolny wszyscy przychodzimy w czapkach Mikołaja!!!!!
  • czy ktos moglby odpowiedziec na pytanie: ile one mniej wiecej zarabiaaj miesiecznie za te zenade?
Reklama