UWAGA!

Każdy zrobił to, co do niego należało

 Elbląg, Tomasz Maksymowicz i Arkadiusz Kubiński czyli elbląska część zwycięskiej sztafety Garmin Iron Triathlon
Tomasz Maksymowicz i Arkadiusz Kubiński czyli elbląska część zwycięskiej sztafety Garmin Iron Triathlon (fot. Anna Dembińska)

Emocje po elbląskiej edycji Garmin Iron Triathlon powoli opadają. W naszej redakcji gościliśmy zwycięską sztafetę na dystansie 1/4 Ironmana. Jakub Ołowski, Tomasz Maksymowicz i Arkadiusz Kubiński całą trasę pokonali w czasie 2 godziny 2 minuty i 47 sekund, wyprzedzając drugą z ekip o prawie 9 minut. Jak sami twierdzą "Każdy zrobił to co do niego należało" i to był klucz do zwycięstwa. Przed nimi kolejne sportowe wyzwania. Jakie?

Elblążanie Tomasz Maksymowicz i Arkadiusz Kubiński, a także pochodzący z Susza Jakub Ołowski, mimo że młodzi wiekiem, nie pozostawili złudzeń starszym kolegom, wygrywając w niedzielę z dużą przewagą rywalizację sztafet na dystansie 1/4 Ironmana. Zawodnicy na co dzień reprezentują różne kluby, lecz w ten weekend połączyli siły, żeby wspólnie pokonać trasę elbląskiego triathlonu.
      
       - Co sprawiło, że wystartowaliście wspólnie w sztafecie podczas elbląskiego Garmin Iron Triathlon?
      
Tomasz Maksymowicz: - Start w tych zawodach był bardzo spontaniczny. Odezwał się do nas sponsor, czy chcielibyśmy reprezentować go podczas "Garmina". Początkowo wahałem się, ponieważ za tydzień startuję w Mistrzostwach Polski Elity, lecz po krótkim namyśle stwierdziłem, że sam etap kolarski będzie dobrym rozwiązaniem treningowym i sprawdzianem przed imprezą docelową. Skompletowaliśmy ekipę i wystartowaliśmy .
      
       - Jakie mieliście założenia taktyczne przed startem?
      
Arkadiusz Kubiński: - Przede wszystkim chcieliśmy wygrać. Z mojego etapu pływackiego jestem bardzo zadowolony, ponieważ nigdy wcześniej nie startowałem w triathlonie. Na co dzień jestem zawodnikiem UKS Pirat i startuję na basenach. Po raz pierwszy miałem okazję sprawdzić się w otwartej wodzie, co tym bardziej cieszy, że udało się dopłynąć na pierwszym miejscu.
       Tomasz: - Założenie było takie, żeby Arek jako pierwszy wyszedł z wody, co zostało w pełni wykonane. Następnie ja miałem utrzymać przewagę na rowerze, a Kuba pobiec swoje, aby doprowadzić nas na pierwszej lokacie. Każdy zrobił to, co do niego należało i wszystko poszło zgodnie z planem, z czego możemy się tylko cieszyć.
      
       - Jak oceniacie elbląską edycję Garmin Iron Traithlon?
      
Tomasz: - Organizacyjnie jest to super wykonana robota. Trasa biegnie przez centrum miasta, dzięki czemu kibice rozstawieni są w niemal każdym miejscu, co niewątpliwie pomaga podczas startu. Również etap pływacki jest ciekawym rozwiązaniem, ponieważ w żadnym innym mieście nie spotkałem się z pływaniem w rzece. Organizatorom udało się nawet rozwiązać problem wysokich brzegów.
      
       - Rok temu również startowałeś w naszym mieście. Jak oceniasz drobną zmianę trasy kolarskiej?
      
Tomasz: - Zależy jak na to patrzeć. Z jednej strony było dużo mniej przebitych opon z powodu braku kostki brukowej. Niestety trasa była też dużo cięższa i wolniejsza niż rok temu z powodu podjazdu pod most Unii Europejskiej. Mimo to trzeba przyznać, że w porównaniu do innych miast organizujących ten cykl, u nas trasa była bardzo szybka. Zupełnie inna jest też atmosfera całego wyścigu. Dużo lepiej startuje się w Elblągu niż gdziekolwiek indziej.
      
       - Czy na przyszły rok zaproponowalibyście organizatorom jakieś zmiany?
      
Tomasz: - Raczej nie, dobrze że została wyeliminowana kostka z etapu kolarskiego. Można by jedynie spróbować wypuścić bieg bardziej w miasto, żeby było więcej asfaltu pod stopami. Poza tym wszystko było idealne.
      
       - Czy w za rok również planujecie pokazać się w Elblągu jako triathlonowa sztafeta?
      
Arkadiusz: - Mam w planach zmianę dyscypliny. Chciałbym z pływania przerzucić się właśnie na triathlon i spróbować samodzielnie pokonać trzy etapy. Jeżeli zdecyduje się pozostać przy pływaniu to na pewno pojawię się w wodach rzeki Elbląg jako członek sztafety.
      
       - Kolejna edycja elbląskiego "Garmina" dopiero za rok, jakie plany startowe macie na najbliższe miesiące?
      
Tomasz: - U mnie najważniejszy jest teraz start w Suszu za tydzień w Mistrzostwach Polski, żeby utrzymać pierwszą grupę wśród seniorów. Później może uda się zakwalifikować na Mistrzostwa Europy.
       Arkadiusz: - Ja małymi kroczkami przymierzam się do przejścia na triathlon. 2 lipca znowu będę reprezentował sztafetę w wodzie, żeby oswajać się z otwartymi akwenami .
      
Michał Skorupa

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Rzeczywiście organizacja na wysokim poziomie, jeden z uczestników trafił nawet (świeć Panie nad jego duszą) [*][*][*] DO NIEBA. A jest to typowa amatorka. Brak odpowiedniego sprzętu do ratowania życia na trasie pływackiej. Wstyd i hańba dla firmy LABO Sport pana Marcina F.
  • Brawo chłopaki. Oby tak dalej.
  • Wymagana była jedną karetka A byly 3 i dojechala jeszcze 4+ wysoce kwalifikowani ratownicy wodni. Przed wypowiedzia tutaj proponuje najpierw dowiedziec sie jakie byly dokladne okolicznosci zdarzenia. Pozdrawiam
  • Mam nadzieję, że LABO Sport zacznie wytaczać procesy takim jak ty za pomówienia i za jakiś czas nie będzie Cię stać na internet dzięki czemu poziom komentarzy na portelu wzrośnie :-)
  • karetka specjalistyczna stała na brzegu, więc o co chodzi, poza tym artykuł jest o wygranych ludziach, przykro z powodu wypadku, ale tak się czasami dzieje
  • a czemu tego gościa nie uratowali, chcieli byc tylko na pierwszym miejscu ? Nic wiecej nie liczy sie ?
  • do ostatniego komentarza. błagam idz i sie utop bo jeszcze sie rozmnozysz i twoje uposledzone potomstwo dalej bedzie nosic gen twojej glupoty.
Reklama