Po wycofaniu KS Meble Wójcik z PGNiG Superligi liczono, że w rozgrywkach I-ligowych wystartuje zespół złożony z juniorów, którzy wywalczyli brązowy medal mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej. Obecnie nie wiadomo, czy uda się zebrać wymagane fundusze i czy w przyszłym sezonie seniorska piłka ręczna będzie gościła w Elblągu.
Pod koniec kwietnia klub Meble Wójcik Elbląg informował, że wycofuje zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej. Przyczyną nie przystąpienia do procesu licencyjnego były fundusze, a konkretnie ich brak. PGNiG Superliga zmieniła kryteria udziału w lidze, wymagany budżet wzrósł z 1,5 do 2 mln zł i było wiadomo, że klub takiej kwoty nie zgromadzi. Jednocześnie zarząd poinformował także, że czyni starania, by męski szczypiorniak nie zniknął z Elbląga i w przyszłym sezonie zespół grał w I lidze. - Wymagany budżet w I lidze będzie znacznie mniejszy - mówił wtedy dyrektor klubu Łukasz Kuliński. - Będzie nowy trener, nowi zawodnicy i całkowicie nowy zespół. Chcielibyśmy, żeby składał się on w jak największym stopniu z zawodników pochodzących z Elbląga. Będziemy rozmawiać z zawodnikami Truso Elbląg, wierzę że znajdą się oni w naszych szeregach i na poziomie I ligi będą mogli spokojnie rywalizować. Mamy nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia - zakończył Łukasz Kuliński.
Niestety próby zgromadzenia minimalnego budżetu, który pozwoliłby funkcjonować w I lidze nie powiodły się. Po ukazaniu się informacji w mediach o zniknięciu męskiego szczypiorniaka z mapy Elbląga, rozmowy ponownie nabrały tempa. - Prowadziłem dużo rozmów ze sponsorami, z zawodnikami z Truso, z trenerem i sporo kwestii było już dogadanych, jednak z tym budżetem, który był zaproponowany, nie mogę się podjąć dalszej pracy. Po ukazaniu się mojej opinii w olsztyńskim radiu, powrócił temat występów w I lidze. By wystartować w lidze potrzebny jest budżet 700-800 tyś, a na chwilę obecną jest dużo mniejszy - podsumował Łukasz Kuliński.
Do końca roku drużyna nie dostałaby wsparcia z miasta, jednak zapewne będzie mogła liczyć na to od stycznia. Czy klubowi uda się zebrać wymagane środki, dowiemy się zapewne niebawem. Czasu na zgłoszenie zespołu do rozgrywek I-ligowych pozostało niewiele, bo niespełna tydzień.
Niestety próby zgromadzenia minimalnego budżetu, który pozwoliłby funkcjonować w I lidze nie powiodły się. Po ukazaniu się informacji w mediach o zniknięciu męskiego szczypiorniaka z mapy Elbląga, rozmowy ponownie nabrały tempa. - Prowadziłem dużo rozmów ze sponsorami, z zawodnikami z Truso, z trenerem i sporo kwestii było już dogadanych, jednak z tym budżetem, który był zaproponowany, nie mogę się podjąć dalszej pracy. Po ukazaniu się mojej opinii w olsztyńskim radiu, powrócił temat występów w I lidze. By wystartować w lidze potrzebny jest budżet 700-800 tyś, a na chwilę obecną jest dużo mniejszy - podsumował Łukasz Kuliński.
Do końca roku drużyna nie dostałaby wsparcia z miasta, jednak zapewne będzie mogła liczyć na to od stycznia. Czy klubowi uda się zebrać wymagane środki, dowiemy się zapewne niebawem. Czasu na zgłoszenie zespołu do rozgrywek I-ligowych pozostało niewiele, bo niespełna tydzień.
Anna Dembińska