Patrzyłem na skład Azerek to oprócz nich gra jedna Rosjanka i jedna Ukrainka. Puchar ten jest najsłabszym po Lidze mistrzów i EHF Cup. Nie ma co się podniecać przechodzeniem ekip z krajów trzeciego świata piłki ręcznej kobiet albo ekip, które zajęły miejsca 4-5 w swoich słabych ligach. Co do kosztów i na nie zarabianiu na europejskich pucharach to tak samo jak w piłce ręcznej jest i w siatkówce. Żeby bawić się w europejskich pucharach kluby muszą dopłacać do interesu. I teraz trzeba zastanowić się czy kosztem ok stu tysięcy złotych bawić się w taki jeden wyjazd, czy za te pieniądze zakontraktować jedną - dwie bardzo dobre zawodniczki, które pociągną grę zespołu i mieć na ich pensję na rok czasu ? Z drugiej strony gra się, żeby występować w europejskich pucharach i dla dziewczyn i kibiców jest to przygoda. Z tym, że na mecze te przychodzi jeszcze mniej kibiców niż na ligę, gdzie wystarczy otworzyć jedną trybunę i tłoku tam nie ma. Jak Kram ma i inni sponsorzy mają ochotę bawić się w puchary niech wykładają kasę, ale nie powinno być dofinansowywania z miejskiego budżetu.
No niestety, słowo się rzekło, kobyłka u płotu:)
Skoro miła Pani z Departamentu Sportu i czegoś tam z UM, raczyła była nazwać Start wizytówką promującą miasto zarówno w kraju jak i za granicą, to cóż, rachunek do pokrycia czeka:)