Szczypiornistki Kram Startu pokonały w Koszalinie Energę AZS 24:23 i zrobiły duży krok w stronę brązowego medalu. Dzięki temu zwycięstwu elblążanki wskoczyły na najniższy stopień podium i za kilka dni zrobią wszystko, by obronić tę pozycję.
Elblążanki źle rozpoczęły dzisiejsze spotkanie. Błędy w rozegraniu, straty piłek i koszalinianki szybko rzuciły trzy bramki. Beatę Kowalczyk zdołała pokonać dopiero w 6. minucie spotkania Aleksandra Jędrzejczyk. Na szczęście myliły się także gospodynie i nasze piłkarki mozolnie odrabiały straty. Po golu Sylwii Lisewskiej z 7. metra, tablica wyników wskazywała 4:3. Elblążanki miały szanse na remis, jednak po raz kolejny straciły piłkę, a na dwubramkowe prowadzenie wyprowadziła koszalinianki Romana Roszak. Chwilę później rozgrywająca powędrowała na ławkę kar, co dało większe pole manewru przyjezdnym. Start wykorzystał grę w przewadze i w 12. minucie doprowadziły do wyrównania po 12. Pierwsze prowadzenie w dzisiejszym starciu dała naszej drużynie Sylwia Lisewska i o czas poprosiła Anita Unijat. Przez kolejne akcje zawodniczki obu drużyn nie potrafiły oddać celnego rzutu. W końcu przez defensywę AZS przedarła się Paulina Muchocka, a na trzybramkowe prowadzenie wyprowadziła nasza drużynę liderka strzelczyń PGNiG Superligi. Gospodynie próbowały odcinać z rozegrania Sylwię Lisewską, jednak jej koleżanki i tak bez problemów radziły sobie w akcjach ofensywnych. W 19. minucie tablica wyników wskazywała 6:10. Kolejne akcje rzadko kończyły się szczęśliwym zakończeniem. Przyjezdne pilnowały wypracowanej przewagi, a gdy wykorzystały kolejny rzut karny, było 8:13. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do elblążanek, do siatki trafiła Ewa Andrzejewska, a równo z syreną siedem bramek przewagi dała nam Joanna Waga.
Wydawało się, że elblążanki nie roztrwonią tak dużej zaliczki. Nieobliczalne koszalinianki ambitnie goniły wynik i przez pierwsze pięć minut drugiej odsłony zawodów rzuciły cztery bramki, a straciły tylko jedną. Nasze piłkarki miały spore problemy w ataku i kilkukrotnie próbowały oddać rzut przy wzniesionych rękach sędziów. Moment słabszej gry Startu przerwała Sylwia Lisewska, która była autorką także kolejnej bramki. W 40. minucie przyjezdne miały jeszcze pięć goli przewagi, jednak przez kolejne dziesięć minut nie zdołały rzucić ani jednej bramki. Nawet sugestie Andrzeja Niewrzawy nie wpłynęły na postawę jego podopiecznych. Koszalinianki rzuciły pięć bramek z rzędu i w 47. minucie był po 18. Gra rozpoczęła się na nowo i obie drużyny dużo częściej trafiały do siatki. Świetny moment gry miała Aleksandra Jędrzejczyk, która raz za razem pokonywała koszalińską bramkarkę i w 57. minucie to ona wyprowadziła EKS na trzybramkowe prowadzenie. Gospodynie nie straciły jeszcze nadziei na korzystny rezultat i po golu Doroty Błaszczyk, tablica wyników wskazywała 23:24. Trener Startu przekazał swoim zawodniczkom jak mają zagrać ostatnią akcję, jednak skuteczna między słupkami była Izabela Prudzienica i Akademiczki miały szansę na remis. Na szczęście elblążanki zatrzymały napierające gospodynie i nie pozwoliły im na zmianę wyniku. Kram Start wywalczył dwa punkty i awansował na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Energa AZS Koszalin - Kram Start Elbląg 23:24 (8:15)
AZS: Kowalczyk, Wiercioch, Prudzienica - Roszak 7, Tracz 4, Budnicka 3, Protsenko 3, Michałów 3, Błaszczyk 1, Domaros 1, Sądej 1, Chmiel, Kaczanowska, Nestsiaruk.
Start: Szywerska, Powaga - Lisewska 8, Jędrzejczyk 6, Waga 5, Muchocka 4, Andrzejewska 1, Grobelska, Gerej, Stokłosa, Świerżewska, Szopińska.
W środę (17 maja) o godz 17:45 Kram Start zagra ostatni mecz PGNiG Superligi z MKS Selgros Lublin. Pojedynek ten zadecyduje, która z drużyn wywalczy brązowy medal.