UWAGA!

Michalczewski: Mamy waleczną młodzież

 Elbląg, Dariusz Michalczewski
Dariusz Michalczewski

Rozmowa z wielokrotnym mistrzem świata w boksie Dariuszem Michalczewskim, który gościł w Elblągu z okazji otwarcia Multikina.

To nie jest pierwsza pana wizyta w Elblągu?
     Już tu boksowałem kiedyś, kilkanaście lat temu... Przyznam się, nie pamiętam dokładnie tych walk, ale na pewno tu boksowałem.
     
     Czym zajmuje się Dariusz Michalczewski od momentu kiedy przestał uprawiać boks?
     Prawdę mówiąc to jest bardzo krótki okres, jak nie boksuje. Już wcześniej zajmowałem się różnymi sprawami, mam swoją fundację, mam studio fitness, mam różnego rodzaju projekty, czyli ogólnie mówiąc - biznes.
     
     A boks?
     Być może otworzę własną stajnię, ale do tego dużo czasu i dużo pracy trzeba i na razie nie jest jeszcze pora, żeby o tym mówić.
     
     Proszę powiedzieć, czy łatwo było panu rozstać się z boksem?
     Powiem szczerze, że jeszcze tego tak nie odczuwam, ponieważ było to dość niedawno. Czasami miałem dłuższe przerwy między walkami niż ta obecna przerwa. Ostatnią walkę stoczyłem w lutym, a to nie tak dawno. Na pewno przyjdzie moment, że odczuję brak sportu, ale mam własne studio fitness w Gdańsku, w którym bywam dość często, często tam trenuję. Owszem nie zakładam rękawic, ale jeszcze nie przyszła mi na to ochota.
     
     Gdyby mógł pan cofnąć czas, to czy stanął by pan do tej swojej ostatniej przegranej walki?
     Myślę, że na pewno. W każdej walce jest wielkie ryzyko i tak samo było w tej. To są ułamki sekund i człowiek leży na deskach. Akurat stało się to w tej walce, ale równie dobrze mogło się to stać pięć, sześć, siedem czy nawet osiem lat wcześniej. Tak samo pamiętam stało się w pierwszej mojej obronie tytułu w 1995 roku, gdzie siedziałem mocno na tyłku i w drugiej rundzie mocno pływałem po linach, a jednak tę walkę wygrałem. W boksie troszeczkę szczęścia trzeba mieć, a mnie w tej ostatniej walce szczęście troszeczkę opuściło. Taki jest boks, to są ułamki sekund i z tym trzeba się liczyć.
     Wspominam swoja karierę zawodową bardzo miło. Myślę, że był to bardzo wielki sukces i jestem najbardziej utytułowanym zawodnikiem wagi półciężkiej wszech czasów, a to nie jest bagatelka.
     
     Wspomniał pan o własnej stajni. Proszę powiedzieć, czy w Polsce mamy utalentowaną młodzież, która może zaistnieć w boksie zawodowym?
     Mamy bardzo waleczną młodzież, tylko trzeba jej stworzyć odpowiednie warunki i do tego właśnie się zabieram. Na pewno mamy bardzo dobrych trenerów, tylko nie ma tych warunków i możliwości. To jest temat, którym powinni zająć się politycy. Żeby mieć porządek w mieście, tych chłopców, którzy najbardziej nadają się do boksu, tych łobuzów trzeba zaciągnąć na halę sportową. Kiedyś też byłem małym łobuzem, miałem 12 lat i przez mojego wujka, który był trenerem, zostałem zaciągnięty na salę sportową, na ring. I zrobił się ze mnie grzeczny sportowiec, grzeczny bokser, który po prostu tę siłę i agresję puścił w innym kierunku.
     
     W Polsce mamy kilka grup zawodowych, ale bardzo często mówi się o nich, że są mało profesjonalne. Czy pan zgadza się z tym stwierdzeniem.
     To są dopiero początki, ci promotorzy starają się jak mogą, tylko jeszcze nie jesteśmy tak daleko, jak inni. Niestety paru musi polec, żeby było coś dobrego. Tak samo działo się to w Ameryce i w Niemczech. Paru musiało polec żeby ktoś, kto po nich przyjdzie, mógł zrobić to lepiej.
     
     
     Zobacz także fotoreportaż z imprezy z okazji otwarcia Multikina w Elblągu
MP

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Pan DAREK podjął słuszną decyzję wycofując się "z tego sportu(?!?)". Jego twarz dobitnie obrazuje skutki ponad 10. letniego "trenowania", gdzie głowa przez kilka godzin dziennie była głównym akcesorium do uprawiania "tego sportu". Słuchając go "na żywo" można odnieść wrażenie, że powoli odzywają się już u niego skutki osiągnięcia światowego championatu. Ale to zawsze odbywa się zgodnie z powiedzeniem: "przez sport do kalectwa". Chodziarz Korzeniowski stoi również przed rychłą wymianą stawów biodrowych i kolanowych. O kręgosłupie już nie wspomnę....
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kibic/.(2005-08-16)
  • CO TAM KINA I PAN DAREK LUDZIE OD DZISIAJ W ODLEWNI ELZAMECH W ELBLĄGU PRACOWNICY MUSZĄ NOSIC KANAPKI NA SNIADANIA NO CO PRAWDA NIE WSZYSCY ALE ZNACZNA WIEKSZOSC , ZARZAD SPÓŁKI POZBAWIŁ ROBOTNIKÓW TEGO PRZYWILEJU JAKBY ZAKŁAD MIAŁ SIĘ PRZEZ TO ROZPASC I NIE WIADOMO JAKIE TO BY BYŁY KOSZTY OBCIĄZAJACE ICH . WSTYD PANOWIE W TAKICH WARUNKACH JAKIE PANUJA NA ODLEWNI GDZIE ZAŁOGA I TAK PRACUJE Z DUŻĄ WYROZUMIAŁOŚCIĄ DLA ZACOFANYCH TECHNOLOGI JAKIE PANUJĄ W ZAKŁADZIE , TRACĄC SWOJE ZDROWIE DLA WASZYCH KIESZENI ZA MAŁE PENSYJKI . ALE GRUNT TO ROZPORZADZENIE RADY MINISTRÓW I WYSIŁEK FIZYCZNY NIE ? NAWET SAM PREZYDENT TEGO NIE ZMIENI !!! ALE TO ŻE NIE MA WARUNKÓW SZKODLIWYCH TO TRZEBA SIĘ ZASTANOWIC DZIEKI KOMU? I ŻE PRACOWNICY ROBIĄ WSZYSTKO ABY Z NICZEGO ZROBIC COS I PRACUJA STARAJĄC SIĘ NIE NARZEKAC NA ZIMNO ALBO GORACO LATEM , WDYCHAJĄC TONY KURZU I CZYNNIKÓW SZKODLIWYCH WYDOBYWAJĄCYCH SIĘ Z PIECÓW I ZALANYCH FORM PODCZAS WYBIJANIA O CIĘŻAR ORAZ TA CHEMIA KTÓRA JEST DODAWANA DO MAS , LATEM TO KIEDYS TE OPARY OCZY KOMUS POPALĄ . ALE CÓŻ BADANIA TO BADANIA A ROZPORZADZENIE TO ROZPORZADZENIE NIKT GO JESZCZE NIE ZMIENIŁ LUDZIE !!!!!!! ZASTANÓWCIE SIĘ WARUNKI JAK W 19 WIEKU A PRAWA Z 21 WSPÓŁCZUJE TYM MOIM KOLEGOM KTÓRZY JESZCZE TAM PRACUJĄ
  • ludzie ciesza sie ze mja prace i tak trzeba na cos umrzec
  • umieranie umieraniem ale godnoś pracownicza musi byc zachowana i troche wyrozumiałości dla tych ludzi z tego co wiem to taki posiłek kosztuje około 4 zł (bo sam wykupuje abonamenty) i chyba nawet gdyby to była 200 osobowa załoga nie jest duze obiazenie finansowe
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    popierajacy(2005-08-16)
  • To prawda co jest napisane o tej odlewni. Pracuje się tam strasznie a ludzie traktowani są jak maszyny robocze. Prezes i behapowiec robia co chcą, pracownicy sa bez żadnych praw.
  • ja to uważam że nie można jednostronie podchodzic do tej sprawy przecież nie znamy możliwości finansowych tej Odlewni może nie mają na wykupienie śniadań dla wszystkich????? ALE jako Elblążanin wiem że ta FIRMA nigdy sie nie obwieszczała że ma trudną sytuacje wrecz przeciwnie a nawet były przyjecia
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Elblążanin(2005-08-16)
  • do roboty!!! a nie śniadanka w głowie prawo pracy to prawo pracy a koszty trzeba na czymś zbijac a najłatwiej na ŚNIADANKACH i ludzkiej krzywdzie ale prace ma sie jedną a może nie ??? sam nie wiem bom bezrobotny i tam do roboty bym nie poszedł
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bezrobotny(2005-08-16)
  • Eddi dobrze gadaja a jak cie nie interesuje to nie wyrazaj sie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BezImienny(2005-08-18)
  • lubię jak oni biją się po gębach, bo mam nadzieje, że zostawią mnie w spokoju
Reklama