UWAGA!

Niedziela w rytmie cha-cha

 Elbląg, Niedziela w rytmie cha-cha

Karnawał rodem z Rio w środku października? Na Festiwalu Tańca Baltic Cup wszystko jest możliwe. W niedzielny (19 października) wieczór na parkiecie królowały zmysłowa samba, rytmiczna cha-cha i pełna energii rumba. Zobacz fotoreportaż.

Podczas ostatniego dnia Festiwalu Baltic Cup odbyło się wiele konkurencji w różnych kategoriach i stylach. Jednak wieczorna gala zdecydowanie należała do tańców latynoamerykańskich. Pary m.in. z Polski, Francji, Izraela i Węgier rywalizowały ze sobą wirując w rytm ognistej muzyki granej na żywo przez muzyków Filharmonii z Grodna.
      
       Młode i nowoczesne
       Na wieczornej gali nie mogło zabraknąć specjalnie przygotowanych pokazów tańca. W sobotę na parkiecie zaprezentowali się mistrzowie, a następnego dnia ich miejsce zajęły tancerki z elbląskiej formacji Destination. Dziewczyny, mimo młodego wieku, w pełni profesjonalnie podeszły do tematu tańca nowoczesnego... choć jak przyznają, trema nie opuszczała ich ani na krok. - Dopiero drugi raz występujemy z zespołem na Festiwalu Baltic Cup – mówi piętnastoletnia Wiktoria Sudomierska z formacji Destination – Czujemy wielki stres, jest w nas dużo emocji, bo wszystkie oczy są skierowane na nas. Są też sędziowie którzy znają się nie tylko na tańcu towarzyskim, ale i naszym stylu.
       W żywiołowych rytmach muzyki disco dance dziewczyny w tym samym czasie i w jednym rytmie prezentowały akrobatyczne figury, przewroty i podskoki, co wcale nie było takie proste. - W grupie tańczy się dosyć ciężko, bo trzeba się ze wszystkimi zgrać, musimy nadążać za sobą – mówi Wiktoria Sudomierska. - Jak się tańczy samemu, to się można pomylić i nikt nie zauważy. Z kolei w zespole trzeba mieć kroki wykute na pamięć i nie możemy improwizować. Ale mimo wszystko w grupie się lepiej wygląda, jak to mówią w kupie siła.
      
       Tańcem wyrazić siebie

       Ostatni dzień Baltic Cup wypełniały tańce pełne pasji, namiętności i zmysłowych ruchów bioder. Pary wirowały w rytm gorącej muzyki latynoskiej i miało się wrażenie, że parkiet lada moment zapali się pod ich stopami. - Tańce takie jak cha-cha czy samba są, jak widać, bardzo dynamiczne – mówi Joanna Szumkowska z warszawskiego klubu Contra – ale mnie i mojemu partnerowi tańczy się wyśmienicie przy takich rytmach. Jesteśmy osobami pełnymi energii, więc bardzo dobrze czujemy się w tym stylu.
       Duety latynoamerykańskie prezentowały sędziom i elbląskiej publiczności pięć stylów tanecznych. Uczestnicy Baltic Cup przyznają, że wytańczenie kilku tak dynamicznych układów pod rząd wymaga doskonałej kondycji i ciężkiej pracy. Jednak radość wyzwalająca się z tańców latynoamerykańskich rekompensuje trud wielogodzinnych treningów. - Wybraliśmy tańce latynoamerykańskie już kilka lat temu. Pary wybierają to w czym najlepiej się czują - mówi Joanna Szumkowska. - Nie wyobrażam sobie tańczyć w standardzie, bo tam nie mogę aż tak wyrazić swoich emocji, swoich uczuć.
       Zdanie tancerki z klubu Contra podziela jej partner, Konstanty Kolasiński. - Kiedy wychodzę na parkiet, żeby zaprezentować cha-chę czy jive, mogę pokazać jaki jestem naprawdę. Mogę wyrazić to kim jestem, jaki jestem i to całkowicie bez słów.
      
Aleksandra Szocik

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama