Sześć drużyn usiadło dziś do brydża w Ratuszu Staromiejskim. Drużyny z Leer, Tarnopola, Wilna oraz Ronneby zmierzy się z dwoma ekipami gospodarzy w I Drużynowym Turnieju Miast Partnerskich. Stawką jest puchar prezydenta i awans do XX Żuławskiego Kongresu Brydżowego, który rozpocznie się w Elblągu w najbliższy piątek. Zobacz zdjęcia.
I Drużynowy Turniej Miast Partnerskich jest doskonałą okazją, aby „partnerskie więzi” zaciągnąć nie tylko na szczeblu administracji miejskich, ale także wśród zwykłych mieszkańców miast. - Projekt „miast partnerskich” to nie tylko wizyty oficjeli, ale przede wszystkim mieszkańców, młodzieży szkolnej, zespołów sportowych – mówił wiceprezydent Janusz Nowak na otwarciu turnieju.
Mimo stosunkowo małej obsady turniej będzie długi. Dziś rozpoczęła się runda kwalifikacyjna, w trakcie której drużyny rozegrają 5 rund, po 8 rozdań na mecz. W czwartek półfinały, do których zakwalifikują się cztery najlepsze teamy, a potem wielki finał. - Dostaliśmy zaproszenie od prezydenta Elbląga i jesteśmy. Przyjechaliśmy tu po to, żeby wygrać. Po to siada się do stolika - śmiał się Nils Ingmar Thorell, reprezentujący szwedzkie Ronneby.
Nie tylko Szwedzi mieli ochotę na końcowy sukces. - Spodziewam się zwycięstwa – deklarował Denis Myłyj z ukraińskiego Tarnopola.
Od początku gra była zacięta. A wylicytowane sześć bez atu z kontrą nie wzbudzało emocji. Czy tak wysoka licytacja miała sens okaże się, kiedy z tym samym układem kart zmierzą się inni zawodnicy. A czeka ich kilka godzin grania i setki rozkładów kart. O zwycięstwie zadecyduje odporność na stres. Umiejętności, czytanie gry i doświadczenie jest na bardzo wysokim poziomie.
- Brydż to gra uniwersalna ze swoim językiem. Nie powinniśmy mieć problemów z rozumieniem licytacji naszych przeciwników – dodał Denis Myłyj
- To bardzo dobra inicjatywa. Takie turniej jest dobrą okazją, żeby się spotkać i pogadać na żywo jak nasza współpraca ma się rozwijać – dodał Wołodymir Kaszycki, naczelnik wydziału współpracy międzynarodowej i turystycznej Urzędu Miasta w Tarnopolu.
Mimo stosunkowo małej obsady turniej będzie długi. Dziś rozpoczęła się runda kwalifikacyjna, w trakcie której drużyny rozegrają 5 rund, po 8 rozdań na mecz. W czwartek półfinały, do których zakwalifikują się cztery najlepsze teamy, a potem wielki finał. - Dostaliśmy zaproszenie od prezydenta Elbląga i jesteśmy. Przyjechaliśmy tu po to, żeby wygrać. Po to siada się do stolika - śmiał się Nils Ingmar Thorell, reprezentujący szwedzkie Ronneby.
Nie tylko Szwedzi mieli ochotę na końcowy sukces. - Spodziewam się zwycięstwa – deklarował Denis Myłyj z ukraińskiego Tarnopola.
Od początku gra była zacięta. A wylicytowane sześć bez atu z kontrą nie wzbudzało emocji. Czy tak wysoka licytacja miała sens okaże się, kiedy z tym samym układem kart zmierzą się inni zawodnicy. A czeka ich kilka godzin grania i setki rozkładów kart. O zwycięstwie zadecyduje odporność na stres. Umiejętności, czytanie gry i doświadczenie jest na bardzo wysokim poziomie.
- Brydż to gra uniwersalna ze swoim językiem. Nie powinniśmy mieć problemów z rozumieniem licytacji naszych przeciwników – dodał Denis Myłyj
- To bardzo dobra inicjatywa. Takie turniej jest dobrą okazją, żeby się spotkać i pogadać na żywo jak nasza współpraca ma się rozwijać – dodał Wołodymir Kaszycki, naczelnik wydziału współpracy międzynarodowej i turystycznej Urzędu Miasta w Tarnopolu.
Sebastian Malicki