
W niedzielę (9 lipca) odbył się pierwszy wakacyjny turniej plażowej piłki siatkowej w Elblągu. Na piaszczystym boisku zameldowało się aż 16 par. Niestety, żaden z elbląskich zespołów nie był w stanie sprostać wymaganiom, jakie postawili goście z Malborka. Para Mateusz Szturmowski/Sławomir Zemlik przeszła przez turniej jak burza, bez porażki. Zobacz fotoreportaż.
Turniej rozegrany został systemem brazylijskim, czyli do dwóch przegranych meczów. Łącznie widzowie mieli okazję obejrzeć aż 30 spotkań. Niestety, trzeba przyznać, że miasto Elbląg nie jest przygotowane do takich turniejów. Rozegranie 30 meczów na jednym boisku trwało ponad osiem godzin. Zawodnicy czekali na swoją kolej często po dwie godziny.
Patrząc pod kątem sportowym, w porównaniu do zeszłego roku, poziom na pewno wzrósł. Szczególnie zaciekawić mogły mecze o wyższe miejsca. Z pierwszego półfinału zwycięsko wyszli Damian Zemło i Kacper Szymula. W drugim półfinale lepsi byli goście z Malborka: Mateusz Szturmowski i Sławomir Zemlik, którzy pewnie pokonali elbląską parę z gdańskiego AWF-u Michała Trybińskiego i Patryka Reszkę. Akademicy bardzo szybko pozbierali się po porażce wygrywając finał pocieszenia i zajmując trzecie miejsce całego turnieju. W wielkim finale, niestety, spotkały się drużyny przyjezdne. Po raz kolejny siatkarze z Malborka, w którym wystąpił znany z pierwszoligowego KPS-u Siedlce Sławomir Zemlik, pokazali klasę i pewnie sięgnęli po Puchar Prezydenta Elbląga.
Zawodnicy podczas całego turnieju mogli pochwalić jedynie pogodę, która tego dnia szczególnie dopisała. Na pochwały graczy nie zasłużyła natomiast obsada sędziowska. Według opinii większości uczestników Turniej o Puchar Prezydenta powinna obsługiwać bardziej doświadczona i profesjonalna ekipa sędziowska. Podstawowe błędy w liczeniu punktów sprowadzają turniej do rangi podwórkowych rozgrywek.
Smutne jest jednak przede wszystkim to, że elbląscy siatkarze, na własnym terenie nie sprostali wymaganiom gości. Co może być powodem słabej dyspozycji naszych plażowiczów? W siatkówce plażowej najważniejsze jest zgranie i godziny spędzone na piasku. Niestety, w Elblągu nie ma do tego odpowiedniego zaplecza. W ponad 120-tysięcznym mieście do dyspozycji mieszkańców jest jedno boisko komercyjne. Dla porównania, w Malborku są cztery ogólnodostępne tego typu obiekty. Od czasu zamknięcia kąpieliska miejskiego minęło kilka lat, a sprawa boisk, pomimo wielu projektów, nie została rozwiązana. Władze zapewniają, że wraz z rewitalizacją starego basenu w projekcie pojawi się również miejsce na plażówkę. Jednak na zakończenie tego przedsięwzięcia możemy czekać jeszcze kolejne lata. Wszyscy zawodnicy z utęsknieniem wspominali czasy, kiedy przy ulicy Spacerowej, w wakacje niemal co tydzień rozgrywany był Grand Prix. W tamtym okresie na elbląskich boiskach wyrosło wielu świetnych zawodników, którzy mogą pochwalić się sukcesami na arenie ogólnopolskiej.
Patrząc pod kątem sportowym, w porównaniu do zeszłego roku, poziom na pewno wzrósł. Szczególnie zaciekawić mogły mecze o wyższe miejsca. Z pierwszego półfinału zwycięsko wyszli Damian Zemło i Kacper Szymula. W drugim półfinale lepsi byli goście z Malborka: Mateusz Szturmowski i Sławomir Zemlik, którzy pewnie pokonali elbląską parę z gdańskiego AWF-u Michała Trybińskiego i Patryka Reszkę. Akademicy bardzo szybko pozbierali się po porażce wygrywając finał pocieszenia i zajmując trzecie miejsce całego turnieju. W wielkim finale, niestety, spotkały się drużyny przyjezdne. Po raz kolejny siatkarze z Malborka, w którym wystąpił znany z pierwszoligowego KPS-u Siedlce Sławomir Zemlik, pokazali klasę i pewnie sięgnęli po Puchar Prezydenta Elbląga.
Zawodnicy podczas całego turnieju mogli pochwalić jedynie pogodę, która tego dnia szczególnie dopisała. Na pochwały graczy nie zasłużyła natomiast obsada sędziowska. Według opinii większości uczestników Turniej o Puchar Prezydenta powinna obsługiwać bardziej doświadczona i profesjonalna ekipa sędziowska. Podstawowe błędy w liczeniu punktów sprowadzają turniej do rangi podwórkowych rozgrywek.
Smutne jest jednak przede wszystkim to, że elbląscy siatkarze, na własnym terenie nie sprostali wymaganiom gości. Co może być powodem słabej dyspozycji naszych plażowiczów? W siatkówce plażowej najważniejsze jest zgranie i godziny spędzone na piasku. Niestety, w Elblągu nie ma do tego odpowiedniego zaplecza. W ponad 120-tysięcznym mieście do dyspozycji mieszkańców jest jedno boisko komercyjne. Dla porównania, w Malborku są cztery ogólnodostępne tego typu obiekty. Od czasu zamknięcia kąpieliska miejskiego minęło kilka lat, a sprawa boisk, pomimo wielu projektów, nie została rozwiązana. Władze zapewniają, że wraz z rewitalizacją starego basenu w projekcie pojawi się również miejsce na plażówkę. Jednak na zakończenie tego przedsięwzięcia możemy czekać jeszcze kolejne lata. Wszyscy zawodnicy z utęsknieniem wspominali czasy, kiedy przy ulicy Spacerowej, w wakacje niemal co tydzień rozgrywany był Grand Prix. W tamtym okresie na elbląskich boiskach wyrosło wielu świetnych zawodników, którzy mogą pochwalić się sukcesami na arenie ogólnopolskiej.
Michał Skorupa