UWAGA!

Sebastian Kłosiński: To był mój najlepszy sezon

 Elbląg, Sebastian Kłosiński
Sebastian Kłosiński (fot.Anna Dembińska)

Debiut na igrzyskach olimpijskich, udane starty w Pucharze Świata, garść medali z Mistrzostw Polski i nie tylko. Dla Sebastiana Kłosińskiego to był niezwykle udany sezon. A panczenista Orła Elbląg zapowiada, że to jeszcze nie wszystko. Teraz jednak przyszedł czas na zasłużony odpoczynek.

- Sebastian Malicki: Jak Pan podsumuje sezon, który się właśnie zakończył?
       - Sebastian Kłosiński: To był zdecydowanie najlepszy sezon w mojej karierze. Jestem bardzo zadowolony, a momentami nawet zaskoczony, chociażby czwartym miejscem na 1000 metrów na Mistrzostwach Świata w wieloboju sprinterskim. Igrzyska były niezłe, chociaż celowałem w pierwszą dziesiątkę. Mimo wszystko uważam, że mój debiut na igrzyskach nie był zły. Za cztery lata w Pekinie zamierzam walczyć już o najwyższe trofea.
      
       - Kiedy rozmawialiśmy po świętach Bożego Narodzenia w 2016 roku wprost powiedział Pan, że celem na 2017 rok jest awans na igrzyska. Udało się, ale łatwo chyba nie było?

       - Wszystko poszło zgodnie z planem. Na igrzyska miałem się przede wszystkim zakwalifikować. Kwalifikacje były robione z biegu, na szczęście się zakwalifikowałem i na igrzyskach dałem z siebie wszystko.
      
       - Na igrzyskach zajął Pan 17. miejsce na swoim koronnym dystansie 1000 metrów. Apetyt był, jak Pan powiedział, na więcej.
       - Trzeba pamiętać, że to był mój debiut na igrzyskach. Największym problemem dla każdego sportowca na takiej imprezie jest głowa. Jak głowa jest spokojna to już jest połowa sukcesu. U mnie chyba tego troszeczkę zabrakło. Wiem, że stać mnie na lepsze wyniki. Ten start popchnął mnie do przodu i pokazał, że warto było tak ciężko trenować przez te cztery lata. I na następnych igrzyskach w Pekinie pojadę spełnić moje największe życiowe marzenie.
      
       - A co jest potrzebne do sukcesu w Pekinie?
       - To są detale. Muszę delikatnie poprawić technikę. Pierwsze 600 metrów z tysiąca mam, można powiedzieć, jedne z lepszych na świecie. Teraz już tylko brakuje ostatnich 400 metrów, co przez te trzy lata do następnych igrzysk jestem w stanie poprawić. I walczyć o najwyższe cele, a może i o podium.
      
       - Ten sezon to nie tylko igrzyska olimpijskie, ale także bardzo udane starty w Pucharze Świata. Był Pan piętnasty na 1000 metrów w klasyfikacji końcowej PŚ. To dobre miejsce?

       - Piętnaste miejsce było w klasyfikacji ogólnej. Ja nie startowałem we wszystkich zawodach Pucharu Świata, także też trochę straciłem. Myślę, że gdybym startował we wszystkich byłbym spokojnie w czołowej dziesiątce. Na ostatnim Pucharze Świata byłem dziewiąty, na przedostatnim – dziesiąty. Myślę, że powoli będę się zbliżał do tych najlepszych.
      
       - 1000 metrów to jest pana koronna konkurencja. A co z 500 metrów?

       - Na dzień dzisiejszy zdecydowanie 1000 metrów. Wywodzę się z short tracku, a 1000 metrów zaczynam napędzać łukiem, jest tylko kawałek prostej, a ja mam ten łuk bardzo mocny. W przypadku 500 metrów to myślę kwestia jednego sezonu i jestem w trakcie być równie wysoko jak w przypadku dystansu dwa razy dłuższego.
      
       - Opłacało się cztery lata temu przejść z short tracku na tor długi?

       - Zdecydowanie. Nie wiem czy byłbym w stanie w short tracku być tak samo wysoko. 
      
       - A jakie plany na ten okres pomiędzy sezonami?

       - Teraz mam prawie miesiąc przerwy. Dla sportowca to trudny okres, bo 10 miesięcy trenować, a później nic nie robić to się nie da. Będę oczywiście się ruszał, ale takich zajęć typowo łyżwiarskich to nie będzie. Trzeba odpocząć po tych czterech latach ciężkich treningów.
      
       - A co planuje Pan na przyszły sezon?
       - Chciałbym cały czas być w czołowej dziesiątce na świecie. A Team Sprincie wraz z kolegami z drużyny jesteśmy w stanie zdobyć medal Mistrzostw Świata.
      
       - Jak wygląda polska reprezentacja po sezonie olimpijskim? Na 1000 metrów jest Pan najlepszy z Polaków.
       - Wydaje mi się, że jestem najlepszy. Najsłabiej w tym sezonie poszło mi na Mistrzostwach Polski, gdzie byłem trzeci. Wszystkie inne starty, a było ich z dwadzieścia, to wygrałem na naszej polskiej arenie. W reprezentacji mamy dobry skład: Piotra Michalskiego, Artura Nogala, który jest sprinterem, ale trudno mu dojechać drugą rundę i doświadczonego Konrada Niedźwiedzkiego.

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Bardzo sie cieszé i gratuluje!! Niech spelniá sie Twoje wszystkie marzenia!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    ciociaMzestronytaty(2018-03-25)
  • Nie róbcie z niego gwiazdy, bo się zmanieruje, jak kiedyś Fortuna, który skakał w zastępstwie i podobno po drinku, bo nie był planowany do skoku w Sapparo. .( ha ha ).
  • hmmm, ciacho, brałbym
  • Panie Andrzeju Budzelewski, niech Pan pomyśli o godnym stypendium dla Sebastiana Kłosińskiego, Adriana Wielgata i Kamili Stormowskiej bo to przyszłośc łyżwiarstwa Elbląga, a jak nie to Białkowska z mężem znajdą im inny klub /Stoczniowiec Gdańsk gdzie sprzedali Bachanka/
Reklama