Z drużyną piłkarek ręcznych Startu emocjonalnie byłem związany od wielu lat. Obserwowałem rozwój tego zespołu, jako kibic przeżywałem wspaniałe sukcesy i gorycz przegranych. Teraz moim obowiązkiem jest wspieranie i dbanie o stworzenie jak najlepszych warunków do budowy w naszym klubie drużyny przyszłości - stwierdza Stanisław Tomczyński, od maja 2008 roku prezes EKS Start Elbląg.
- Sprostanie tym obowiązkom nie jest łatwe - mówi prezes. - W Elblągu zawsze problemem było pozyskanie takiego sponsora dla klubu sportowego, którego wsparcie pozwoliłoby na bezstresowe zarządzanie klubem. Był taki okres w historii tego klubu w latach dziewięćdziesiątych, gdy sponsorem tytularnym było Elbrewery Company. Finansowych szaleństw nie było, lecz solidna stabilizacja sprawiła, że Elbląg chlubił się utytułowaną drużyną piłkarek ręcznych. Nie wiem, czy uda się nam obecnie pozyskać takie wsparcie, ale tym wszystkim, którzy nam dziś pomagają w utrzymaniu zespołu w najwyższej kategorii rozgrywek, dziękuję. Drużyna stara się wynikami sportowymi odwdzięczać za okazywaną pomoc. O tym, że czyni to coraz skuteczniej, można było przekonać się po I rundzie tego sezonu, kiedy zajmowała szóste miejsce w ligowej tabeli. Zespół z każdym meczem nabiera doświadczenia, poznaje swoje słabe i dobre strony, a to dobrze prognozuje na finisz tegorocznych rozgrywek. Zawodniczki nie dopuszczają myśli, że mogą, tak jak w poprzednim sezonie, walczyć w grupie spadkowej o utrzymanie się w ekstraklasie. Chcą grać w grupie zespołów walczących o czołowe lokaty w lidze. Nie udała się elbląska premiera rundy rewanżowej, bo dziewczyny przegrały mecz z Łączpolem z Gdyni. W drugiej kolejce wygranym meczem ze Słupią w Słupsku zespół Startu potwierdził wolę walki o miejsce w czołowej ósemce ekstraklasy. Myślę, że spokojnie dojdziemy do tego celu - podkreśla prezes Tomczyński.
M