Piłkarki Kram Startu w 40. minucie po raz pierwszy odskoczyły lubliniakom na dwie bramki. Później na parkiecie dominowały gospodynie, które rzuciły siedem goli, przy jednym EKS. Elblążanki nie były w stanie dogonić gospodyń, przegrały 24:30 i spadły na czwarte miejsce w ligowej tabeli.
Pierwsza bramka padła z rąk Marty Gęgi, a do wyrównania doprowadziła Magda Balsam. Obie wspomniane zawodniczki od pierwszych minut grały bardzo dobrze i były najskuteczniejsze w swoich zespołach. Gdy sędziowie wskazali na 7. metr, na wysokości zadania stanęła Klaudia Powaga, broniąc rzut Małgorzaty Roli. Elblążanki zmuszone były gonić wynik, by po dwóch golach skrzydłowej, doprowadzić do wyrównania po 5. W 14. minucie Magda Balsam trafiła do siatki po raz piąty, a sześć minut później wyprowadziła swoją drużynę na pierwsze w tym meczu prowadzenie 9:8. Niestety nasze piłkarki długo nie cieszyły się z tej skromniej przewagi. Gospodynie rzuciły cztery bramki z rzędu, wykorzystując błędy Startu. Po sześciu minutach bez gola, w końcu niemoc EKS przełamała Daria Szykaruk. Do końca pierwszej odsłony zawodów nasze piłkarki zdołały dojść gospodynie na jedno trafienie i na przerwę zeszły przy wyniku 14:13.
Zaraz po zmianie stron pięknych trafieniem popisała się Hanna Yashchuk. Białoruska rozgrywająca Startu zagrała niezłe zawody, kilkukrotnie oszukując defensywę gospodyń. Lubinianki próbowały obrony z wysuniętą zawodniczką, jednak nasze piłkarki znalazły na to sposób. Kilka piłek odbiła Sołomija Szywerska, a gdy w 40. minucie po raz kolejny trafiła Yashchuk, EKS odskoczył po raz pierwszy na dwubramkowe prowadzenie (19:17). Dobra obrona lublinianek wymusiła błędy naszych piłkarek i po kontrze Dagmary Nocuń był remis po 19. Przerwa w grze na żądanie Andrzeja Niewrzawy nie wybiła z rytmu gospodyń, które zaraz dorzuciły kolejne dwie bramki. W 47. minucie gola zdobyła Aleksandra Jędrzejczyk, jednak w kolejnych akcjach skuteczniejsze był rywalki, które bez problemów wypracowywały sobie dogodne sytuacje rzutowe.
Dziesięć minut przed końcem meczu MKS prowadził 26:21. Nasza drużyna próbowała ratować sytuację zmieniając sposób obrony, kryjąc indywidualnie dwie zawodniczki Lublina. Kilka piłek odbiła Sołomija Szywerska i w 52. minucie elblążanki zminimalizowały straty do trzech goli. Błąd podania, rzut nad i kolejny obok bramki zaprzepaściły szansę naszej drużyny na korzystne rozstrzygnięcie. W końcówce trener Andrzej Niewrzawa wpuścił na boisku zawodniczki, które wcześniej nie miały okazji grać, jednak nie wpisały się one na listę strzelczyń. Lublinianki za to powiększyły prowadzenie i ostatecznie wygrały 30:24.
MKS Perła Lublin - Kram Start Elbląg 30:24 (14:13)
MKS: Gawlik 1, Januchta - Gęga 8, Nocuń 6, Rosiak 4, Achruk 3, Drabik 2, Mihdaliova 2, Rola 1, Matuszczyk 1, Nestsiaruk 1, Repelewska 1, Stasiak, Skrzyniarz.
Start: Szywerska, Powaga - Balsam 7, Lisewska 6, Yashchuk 3, Waga 2, Jędrzejczyk 2, Dorsz 1, Kwiecińska 1, Szynkaruk 1, Stokłosa 1, Choromańska, Świerczek, Kozimur, Gerej, Świerżewska.
Kram Start kolejny mecz zagra przed własną publicznością 8 kwietnia o godz. 18 z GTPR Gdynia.