UWAGA!

„Po blamażu bardzo chcieliśmy wygrać” (komentarze pomeczowe)

 Elbląg, „Po blamażu bardzo chcieliśmy wygrać”  (komentarze pomeczowe)
fot. Anna Dembińska

Zawodniczki Startu pokonały w hali przy al. Grunwaldzkiej Handball JKS Jarosław 24:22 i zainkasowały trzy punkty. - Bardzo się z tego cieszymy, bo były nam one bardzo potrzebne - powiedziała po meczu Nikola Głębocka.

Po porażce z kaliszankami elblążanki musiały wrócić na zwycięską ścieżkę i pokonać jarosławianki, bo przegrana mogła skutkować powrotem na siódme miejsce w ligowej tabeli. Pierwsze minuty spotkania nie zapowiadały szczęśliwego zakończenia, jednak nasze piłkarki potrafiły ze stanu 1:6, doprowadzić do wyrównania 7:7. Potem mecz był wyrównany i aż dziesięć razy na tablicy wyników widniał remis, po raz ostatni przy stanie 21:21.Końcówka należała do gospodyń, które wygrały 24:22.

- Wiedziałyśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz, chciałyśmy się podnieść po porażce z Kaliszem. Na początku meczu nam nie szło, zbyt duże luki w obronie pozwoliły dziewczynom z Jarosławia zdobywać pozycje i rzucać bramki. Całe szczęście mecz przebiegł tak, że punkty zostały w Elblągu. Bardzo się z tego cieszymy, bo były nam one bardzo potrzebne - powiedziała po meczu Nikola Głębocka.

- Naszym obowiązkiem było wygrać z Kaliszem. Z JKS spodziewaliśmy się dużo trudniejszego meczu. Po blamażu z Kaliszem, bardzo chcieliśmy wygrać i pokazać, że jednak potrafimy grać w piłkę ręczną. Odbyliśmy rozmowę na temat tego, co się zdarzyło w poprzednim meczu i ona przyniosła efekty. Zagraliśmy bardzo solidnie w obronie, straciliśmy 22 bramki, wydajnie pomogliśmy bramkarce, która odbiła sporo piłek. Zagraliśmy konsekwentnie w ataku, bez takich głupot jak było w meczu z Kaliszem, gdzie dostawaliśmy z kontrataków. Bardzo mądrze rozegraliśmy ten mecz - mówił trener Roman Mont.

Aż osiemnaście skutecznych interwencji zanotowała bramkarka JKS Weronika Kordowiecka. - Na gorąco mogę powiedzieć o końcówce meczu, gdzie dostałyśmy jedne, potem drugie dwie minuty, nasza Natalia się rozpędziła, dyskutowała z sędziami i dostaliśmy cztery minuty kary i to przeważyło głównie w końcówce, bo cały mecz był wyrównany, na styku. Nawet w końcówce dałyśmy radę coś gdzieś urwać, wybronić, ale było nas mało. Dobrze zaczęłyśmy, prowadziłyśmy 6:1. Potem dostałyśmy bodajże trzy kary z rzędu i Elbląg zdołał wyrównać. Potem było na remisie. Była nerwówka, ale wspierałyśmy się cały mecz. To duży plus tego zespołu, że mimo wszystko grałyśmy do końca i zostawiłyśmy serducha na boisku - powiedziała bramkarka JKS.

 

Dzięki tej wygranej Start utrzymał się na szóstym miejscu. Gdyby elblążanki przegrały, to na siódmą lokatę zepchnęłyby je koszalinianki, które niespodziewanie pokonały MKS FunFloor Lublin.

W następnej kolejce elblążanki podejmą 7 lutego MKS Urbis Gniezno.

 

Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama