Adam Wajrak, dziennikarz i pasjonat przyrody, napisał o nim "pierzasta piłeczka z ogonkiem". I oficjalnie zaliczył raniuszka do grona "słodziaków". Trudno się z taka opinią nie zgodzić, kiedy spoglądamy na zdjęcie tego małego, dość licznie występującego ptaszka.
Widuje się go w Azji, a także w Afryce, pełno go w Europie. Omija Skandynawię, bo tam jest dla niego za zimno. Niezbyt wielki, o rozpiętości skrzydeł sięgającej 20 centymetrów, raniuszek żywi się przede wszystkimi larwami i owadami, które wydłubuje z zakamarków kory drzewnej. Czasami wybiera nasiona i owoce, ale tylko te, z którymi łatwo może sobie poradzić. Powód? Ma dość słaby dziób. Raniuszek w Polsce został objęty ochroną gatunkową i jest symbolem Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
"Nie ma chyba w Polsce drugiego ptaka, który wywoływałby tak jednoznacznie sympatyczne skojarzenia swoim wyglądem. Jeśli dodamy jego rozmowność, towarzyskość i brak lęku przed człowiekiem, to stanąwszy jesienią w zaroślach np. w pobliżu jakiejś podmokłej olszynki łatwo możemy zostać otoczeni przez te śliczne stworzenia. Wsłuchujmy się w odgłosy dobiegające najczęściej z koron okolicznych drzew i jeżeli usłyszymy charakterystyczne dźwięczne "siorbnięcia", rozejrzyjmy się dobrze i tym razem nie zmarnujmy okazji, żeby przyjrzeć się tym małym duszkom" – tak o raniuszku w serwisie birdwatching.pl napisał Maciej Szymański.
"Nie ma chyba w Polsce drugiego ptaka, który wywoływałby tak jednoznacznie sympatyczne skojarzenia swoim wyglądem. Jeśli dodamy jego rozmowność, towarzyskość i brak lęku przed człowiekiem, to stanąwszy jesienią w zaroślach np. w pobliżu jakiejś podmokłej olszynki łatwo możemy zostać otoczeni przez te śliczne stworzenia. Wsłuchujmy się w odgłosy dobiegające najczęściej z koron okolicznych drzew i jeżeli usłyszymy charakterystyczne dźwięczne "siorbnięcia", rozejrzyjmy się dobrze i tym razem nie zmarnujmy okazji, żeby przyjrzeć się tym małym duszkom" – tak o raniuszku w serwisie birdwatching.pl napisał Maciej Szymański.
oprac. mw