UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Ktoś tu się myli. .. mianowicie wszyscy! Art. 123.§ 1.Kodeksu cywilnego: "Bieg przedawnienia przerywa się: 1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia". Oznacza to, że jeżeli firma (ZKM lub inna windykacja) zgłosi się z tym do sądu - nie ma przedawnienia. A pewnie się zgłosi - wiadomo, każdy liczy pieniądze. W dobie tzw. sądów elektronicznych życzę powodzenia wszystkim którzy naiwnie interpretują prawo. Pozdrawiam!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    Ktośtusięmyli...(2015-02-20)
  • Jak to wszyscy się mylą? To, że bieg przedawnienia można przerwać nie oznacza, że ono nie jest przewidziane. Tak szybko do sądu to się nie zgłaszają. Ciekawe dlaczego firmy windykacyjne nie zgłaszają się od razu do sądu, tylko upominają się latami. Bo wiedzą że przed sądem można powołać się na roczne przedawnienie, a więc lepiej opłaca się straszyć.
  • chyba nie zrozumiałeś - wniesienie sprawy do sądu nie dopuszcza przedawnienia po roku. jeżeli ktoś liczy na to, że się sprawa (sama) przedawni, a w tym czasie trafi ona do sądu, nie można powołać się na przedawnienie :P
  • Przecież mówię o tym samym. Tu chodzi o logikę. Nie można mówić, że mylą się wszyscy powołując się na instytucję przedawnienia, bo przecież taka istnieje. A to że może zostać przerwany bieg to już oddzielny temat.
Reklama