Jeżeli Biskup na podstawie anonimu odwołał dobrodzieja, to anonim mógł być bardzo wiarygodny. Każdy ma jakieś tajemnice, których się wstydzi i one kiedyś wyjdą na jaw, im później tym rachunek jest wyższy. No i co z tego, że malował, każdemu się kłaniał, poeta itd. to jest jedna strona osobowości, a druga mroczniejsza jest zawsze głęboko ukryta. Gdyby molestował ich dzieci, to pewnie perspektywa szybko obrońcom dobrodzieja by się zmieniła. To że przez lata tacy duchowni pozostają bezkarni, o wina właśnie takich obrońców. Młynary to mała społeczność, ludzie prości, bogobojni i zawsze na kolanach uczepieni kurczowo połów sutanny.
Prosty to ty jesteś!!!Ludzie wszędzie są tacy sami i nie ma znaczenia czy z małej miejscowości czy z dużej. Teraz każdy na każdego może napisać co chce, a mądry rozjemca powinien obiektywnie ocenić postawione zarzuty. Jeżeli oskarżyciel się nie ujawnil, to jak mają dokonać sprawdzenia???Jakie to kuźwa modne tak kogoś oskarżyć o molestowanie!!!!