Jest elblążaninem i historykiem amatorem zakochanym w swoim mieście. Człowiekiem pochodzącym z rodziny o silnie patriotycznych korzeniach, dlatego tak bardzo ceni historię swego miasta. W poniedziałek (29 listopada) w sali audiowizualnej Biblioteki Elbląskiej odbyła się promocja debiutanckiej książki Tomasza Stężały “Elbing 1945”.
Książka „Elbing 1945” jest owocem dwuletniej pracy autora. Powstała na podstawie licznych relacji i traumatycznych przeżyć świadków wydarzeń końca wojny w naszym mieście. To nie jest pozycja o charakterze naukowym, nie można nazwać jej także powieścią, jest raczej beletrystyką.
- Książka ta to palec boży – mówił podczas swojego spotkania autorskiego Tomasz Stężała. - Pewien zbieg okoliczności zewnętrznych sprawił bowiem, że zainteresowałem się historią ostatnich dni niemieckich w Elblągu. Zbiegi okoliczności sprawiły, że zaczęło mnie to głębiej interesować i zacząłem „grzebać” w różnego rodzaju materiałach, a także zbierać je, systematyzować i porządkować. Zastanawiałem się, co mogę dalej z tym zrobić, ponieważ chciałem podzielić się swoją wiedzą z innymi. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zrobić to w formie książkowej.
Tytuł nawiązuje do roku 1945, jednak książka sięga do wydarzeń z 1943 roku. – Początek historii związany jest z panem Hansem Joachimem Pfau urodzonym w 1935 roku w Elblągu – kontynuował autor książki - Jest to stary Elbinger, osoba bardzo związana z naszym miastem. Jako dziesięciolatek przeżywał opisywane w książce wydarzenia. To właśnie on opowiedział mi o pewnym zdarzeniu, które jest stosunkowo mało znane nawet specjalistom od historii II. wojny światowej. Opowiedział mi mianowicie o przelocie wyprawy amerykańskich superfortec, które leciały na Königsdorf, czyli do dzisiejszego Królewa Malborskiego, tam gdzie znajduje się lotnisko. I właśnie te samoloty były widziane oczyma Hansa Joachima Pfau. Podczas zbierania materiałów do książki natrafiałem na szereg relacji osobistych, relacji rosyjskich, ale także traumatycznych przeżyć Niemców, którzy widzieli, co działo się w ciągu tych trzech tygodni walk o nasze miasto. Relacji tych było mnóstwo, a były one tak wymowne, że po ich przeczytaniu miałem koszmary. Jednak bohaterami książki nie są ludzie, bohaterem książki jest nasze miasto, a losy ludzi są jedynie kanwą, ma podstawie której pokazana jest historia Elbląga. Książka zawiera także dość bogaty materiał fotograficzny. Książka nie jest jednak materiałem naukowym, a beletrystycznym, opierając się na faktach i relacjach Niemców, Polaków i Rosjan. Pojawiają się w niej zarówno osoby cywilne, jak i żołnierze. Relacji tych jest całe mnóstwo, część z nich to jedynie urywki, krótkie fragmenty. Czasami relacje są sprzeczne ze sobą. W książce występuje mnóstwo bohaterów, wiele z nich wypowiada się w niej tylko jeden raz. Z racji takiej dużej ilości bohaterów moja książka nie jest klasyczną powieścią, jest raczej zbiorem beletryzowanych opowieści. Od dawna nie powstała w naszym mieście żadna podobna pozycja beletrystyczna. Głównym motorem mojej książki jest Hans Joachim Pfau. Jest to człowiek niezwykle oddany naszemu miastu i tak, jak ja zakochany w nim. Udzielił mi niesamowitej pomocy przy napisaniu książki, identyfikując poszczególne zdarzenia czy miejsca uwiecznione na fotografiach. Podstawowym źródłem wiedzy był dla mnie internet i to głównie dzięki materiałom tam znalezionym powstała książka.
- Książka ta to palec boży – mówił podczas swojego spotkania autorskiego Tomasz Stężała. - Pewien zbieg okoliczności zewnętrznych sprawił bowiem, że zainteresowałem się historią ostatnich dni niemieckich w Elblągu. Zbiegi okoliczności sprawiły, że zaczęło mnie to głębiej interesować i zacząłem „grzebać” w różnego rodzaju materiałach, a także zbierać je, systematyzować i porządkować. Zastanawiałem się, co mogę dalej z tym zrobić, ponieważ chciałem podzielić się swoją wiedzą z innymi. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby zrobić to w formie książkowej.
Tytuł nawiązuje do roku 1945, jednak książka sięga do wydarzeń z 1943 roku. – Początek historii związany jest z panem Hansem Joachimem Pfau urodzonym w 1935 roku w Elblągu – kontynuował autor książki - Jest to stary Elbinger, osoba bardzo związana z naszym miastem. Jako dziesięciolatek przeżywał opisywane w książce wydarzenia. To właśnie on opowiedział mi o pewnym zdarzeniu, które jest stosunkowo mało znane nawet specjalistom od historii II. wojny światowej. Opowiedział mi mianowicie o przelocie wyprawy amerykańskich superfortec, które leciały na Königsdorf, czyli do dzisiejszego Królewa Malborskiego, tam gdzie znajduje się lotnisko. I właśnie te samoloty były widziane oczyma Hansa Joachima Pfau. Podczas zbierania materiałów do książki natrafiałem na szereg relacji osobistych, relacji rosyjskich, ale także traumatycznych przeżyć Niemców, którzy widzieli, co działo się w ciągu tych trzech tygodni walk o nasze miasto. Relacji tych było mnóstwo, a były one tak wymowne, że po ich przeczytaniu miałem koszmary. Jednak bohaterami książki nie są ludzie, bohaterem książki jest nasze miasto, a losy ludzi są jedynie kanwą, ma podstawie której pokazana jest historia Elbląga. Książka zawiera także dość bogaty materiał fotograficzny. Książka nie jest jednak materiałem naukowym, a beletrystycznym, opierając się na faktach i relacjach Niemców, Polaków i Rosjan. Pojawiają się w niej zarówno osoby cywilne, jak i żołnierze. Relacji tych jest całe mnóstwo, część z nich to jedynie urywki, krótkie fragmenty. Czasami relacje są sprzeczne ze sobą. W książce występuje mnóstwo bohaterów, wiele z nich wypowiada się w niej tylko jeden raz. Z racji takiej dużej ilości bohaterów moja książka nie jest klasyczną powieścią, jest raczej zbiorem beletryzowanych opowieści. Od dawna nie powstała w naszym mieście żadna podobna pozycja beletrystyczna. Głównym motorem mojej książki jest Hans Joachim Pfau. Jest to człowiek niezwykle oddany naszemu miastu i tak, jak ja zakochany w nim. Udzielił mi niesamowitej pomocy przy napisaniu książki, identyfikując poszczególne zdarzenia czy miejsca uwiecznione na fotografiach. Podstawowym źródłem wiedzy był dla mnie internet i to głównie dzięki materiałom tam znalezionym powstała książka.
dk