Przed elbląskim sądem stanie dwóch mężczyzn, którzy przewozili taksówką materiał wybuchowy. Ładunek wybuchł, kiedy wysiadali z samochodu.
W grudniu ubiegłego roku 33-letni Dariusz B. oraz 31-letni Tomasz A. zamówili kurs na ulicę Ostrołęcką w Elblągu. Kiedy wysiadali nastąpiła eksplozja przewożonego przez nich ładunku wybuchowego. Samochód zaczął się palić. Tomasz A. uciekł. Dariusza B. zabrało pogotowie. Był poważnie poparzony. Lekarze amputowali mu trzy palce prawej dłoni.
Według opinii biegłego, bomba składała się m.in. z trotylu. Mężczyźni nie powiedzieli, do czego chcieli ją wykorzystać. Jeden z nich zeznał, że ładunek po prostu znaleźli.
Prokuratura zarzuciła im nielegalne posługiwanie się materiałem wybuchowym, który mógł sprowadzić na ludzi niebezpieczeństwo dużych rozmiarów. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.
Według opinii biegłego, bomba składała się m.in. z trotylu. Mężczyźni nie powiedzieli, do czego chcieli ją wykorzystać. Jeden z nich zeznał, że ładunek po prostu znaleźli.
Prokuratura zarzuciła im nielegalne posługiwanie się materiałem wybuchowym, który mógł sprowadzić na ludzi niebezpieczeństwo dużych rozmiarów. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.
OP