A ja wam troche dop. .. le z innej strony. Wychowujecie bandę rurkowych niedorajd życiowych, notabene bez skarpetek. (jak można zimą chodzić bez skarpetek? - ale to może ja jestem poj. .. .y. .. ) Jak ja dostałem w mordę na ulicy, (a w latach 90 to była norma, że można było obskoczyć tzw. klepy na sąsiedniej ulicy) to mojemu staremu do głowy nie przyszło dzwonić na policje, tylko poszedł i tyle szukał na ulicy ze mną aż znalazł. Mordy były oklepane w drugą stronę. Społeczeństwo dorastające uczyło się radzić same w trudnych przypadkach. Teraz stoi i patrzy się co się dzieje i ma minę karpia na święta. Nie dopuszczalnym był brak reakcji ze strony osób postronnych. W tamtych czasach nawet kobieta potrafiła przyłożyć torebką. Świat się nie zmienia, jest wręcz spokojniej, tylko Wy stajecie się coraz bardziej bezradni i co gorszą swą bezradnością zarażacie swoje dzieci.
@KapitanBomba - Akurat Twoj przyklad ma sie nijak do tego zdarzenia. Mowimy tu o napadzie na dziecko. Jedyne z czym sie zgodze to brak reakcji ze strony osob postronnych. Czyzby o godzinie 15-16 nie bylo ludzi na plk dabka??