Drogi kolego podziwiając twoją osobistą odwagę pozwolę sobie zasugerować byś myśląc o węglu nie koncentrował się na zwalczaniu rozwolnienia jakie cię trapi. Ten rodzaj węgla zachowaj dla siebie. .. .
Nie jestem cieciu twoim kolegą. Mowa o psich gównach na chodnikach, których tak zażarcie bronisz. Rozrysować ci, czy nadal twój pusty łeb tego nie pojmuje?