UWAGA!

Co trzeba mieć w głowie?! (w żadnym trybie)

 Elbląg, Budynek mieszkalny w Kijowie po rosyjskim bombardowaniu.
Budynek mieszkalny w Kijowie po rosyjskim bombardowaniu. Fot. DSNS.GOV.UA

W ostatni piątek w Elblągu na placu Jagiellończyka odbył się wiec pokojowy. Przybyło na niego tłumnie kilkanaście osób. Jednym z aktywnych uczestników (organizatorów?) był niejaki Malinowski Sławomir, wyróżniający się na tle szarego tłumu strojem organizacyjnym kandydata na prezydenta miasta Elbląga.

Używam zwrotu (nie)grzecznościowego „niejaki” z szacunku dla tego wybitnego polskiego dziennikarza i twórcy filmowego. Zauważyłem bowiem, że preferuje on tę formę odnoszenia się do innych osób w swoich wpisach w mediach społecznościowych.

Ze względu na nadmiar innych nieważnych obowiązków, nie mogłem niestety uczestniczyć w tym jakże porywającym zgromadzeniu ludzi miast i wsi miłujących pokój. Może zaskoczę Cię Czytelniku, ale ja, wbrew temu co się o mnie mówi w tym środowisku, też jestem za pokojem. Podobnie zresztą jak Niejaki, który jasno i dobitnie zadeklarował podczas debaty prezydenckiej swoje przywiązanie do pokojowych metod rozwiązywania wszelkich konfliktów. Mam z nim, tzn. z pokojem jednak pewien fundamentalny i formalny problem. Otóż każdy okres pokoju zaczyna się od podpisania traktatu pokojowego między wojującymi stronami lub aktu bezwarunkowej kapitulacji jednej z nich.

No i tu zaczynają się schody do tego pokoju. Dręczy mnie bowiem przekonanie graniczące z pewnością, że niejaki Malinowski widzi trochę inaczej warunki tego traktatu niż Ukraińcy, którzy od ponad dwóch lat zmagają się z brutalną rosyjską agresją. Ciekawe, czy podczas piątkowego wiecu miał odwagę powiedzieć wprost, że Ukraina powinna zakończyć wojnę wyrzekając się europejskich aspiracji i wracając do rosyjskiej strefy wpływów? No i oczywiście oddając Rosji kawał swojego terytorium. Zdziwiłbym się bardzo, gdyby Niejaki wzywał Putina do zaprzestania tej zbrodniczej wojny i wycofania wojsk z Ukrainy. Chyba nie takiemu dojściu do pokoju poświęcony był ten wiec.

Przed napaścią na Ukrainę Putin zapewniał świat, że nigdy nie użyje siły w stosunku do tego kraju. Ostatnio to samo powtórzył mówiąc o Polsce i krajach bałtyckich.To zła wróżba dla naszego kraju. Kiedy Rosjanie nie daj Boże postanowią otworzyć sobie korytarz do obwodu królewieckiego poprzez tzw. przesmyk suwalski organizujmy nie obronę, a wiece pokojowe. Tak rozumiem przesłanie które poszło w świat w to piątkowe popołudnie z placu Jagiellończyka.

Nie kryję, że dużym zaskoczeniem była dla mnie obecność na tym wiecu, pewnego zadeklarowanego rusofoba. Tak przynajmniej zawsze myślałem sądząc po tym, że co roku organizuje kolejne powstanie styczniowe przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Nagle mnie oświeciło, że przecież Matuszka Rosija zgodnie z historyczną prawdą spuszcza buntownikom w końcu niezły łomot, a tych których Kozacy nie wyrżnęli, wysyła na ryby nad Bajkał. Cóż może być milsze sercu zgromadzonych na placu miłośników Putina niż przypominanie o przykładnym ukaraniu tych niewdzięczników, którzy wzgardzili ruskim mirem?!

Jeśli myślicie drodzy Czytelnicy, że przesadzam z tymi miłośnikami Putina, to wystarczy wejść na profil facebookowy jednego z animatorów tego ruchu pokojowego. Nazwiska nie wspomnę, by nie robić mu reklamy. Poraził mnie tam pewien błyskotliwy mem, na którym zdjęcie mojej skromnej osoby zestawione zostało z portretem tego zbrodniarza wojennego, ściganego przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości. Podpis pod nim brzmi „Putin – mąż stanu”. Co trzeba mieć w głowie, żeby postrzegać tego krwawego dyktatora jako wybitnego i zasłużonego polityka?! Przy okazji wzywam autora tego mema do wpłaty tysiąca złotych za bezprawne użycie zdjęcia naszej fotografki Ani Dembińskiej, na fundację Lekarzy bez Granic, którzy niosą pomoc ofiarom rosyjskich bombardowań w Ukrainie.

Wczorajsze wybory Sławomir Malinowski podsumował stwierdzeniem, że "ludzie mają taką władzę, na jaką zasługują". Jednocyfrowy wynik kandydata świadczy zatem, że elblążanie nie zasłużyli na takiego prezydenta? Ach znowu ci wstrętni wyborcy zawiedli i wybrali nie tego co trzeba. A przecież są kraje, gdzie zawsze prawie wszyscy głosują na tego jednego słusznego kandydata. Demokracja jak widać bywa gorzką pigułką do przełknięcia.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama