UWAGA!

Cztery ulice zmieniły nazwy

 Elbląg, Ul. Diaczenki przechodzi do historii
Ul. Diaczenki przechodzi do historii (fot. arch. PortEl.pl)

Ulice: Armii Ludowej, Diaczenki, Kruczkowskiego i Rodziny Nalazków oficjalnie przestały istnieć. Od teraz będą nazywały się inaczej, a zmiana ta jest efektem tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Stosowne uchwały w tej sprawie podjęli radni, podczas dzisiejszej (7 września) sesji Rady Miejskiej. Nie obyło się jednak bez dyskusji.

To już oficjalne: ulica Armii Ludowej zmieniła nazwę na ul. generała Władysława Andersa, ul. Diaczenki na ul. Starowiejską, ul. Kruczkowskiego na ul. Zbigniewa Herberta, a ul. Rodziny Nalazków na ul. Józefa Wybickiego. Zanim jednak doszło do głosowania w trakcie dzisiejszej (7 września) sesji Rady Miejskiej swoje zdanie na ten temat wyrazili mieszkańcy (do Urzędu Miejskiego wpłynęły 124 ankiety), a ostateczne wątpliwości rozwiała komisja ds. nazewnictwa ulic (chodziło o wcześniej zaproponowane nazwy Rodziny Ulmów oraz Wisławy Szymborskiej).
       Z ustawą dekomunizacyjną wiąże się jeszcze jedna zmiana. Skwer pomiędzy ul. Spacerową a odkrytym basenem kąpielowym przy ul. Kościuszki przez 38 lat nosił imię Janka Krasickiego. Ten, jak wskazano w uchwale, "młodzieżowy działacz komunistyczny, agitator stalinowski w czasach represji i deportacji ludności polskiej z ziem wschodnich w latach 1939-1941, funkcjonariusz Komsomołu we Lwowie, następnie członek grup dywersyjnych, członka Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej", nie będzie już patronował temu miejscu. Tak zdecydowali radni. 
       Największą dyskusję wywołały jednak zmiany nazw ulic. Stanowisko radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej odczytał Wojciech Rudnicki.
       - Nasze szczególne zaniepokojenie budzą zapowiedzi usuwania upamiętnień lewicowych formacji zbrojnych, walczących w okresie drugiej wojny światowej, z niemieckim okupantem, a także postaci związanych z lewicowym ruchem niepodległościowym – mówił radny. - Nie zgadzamy się na dzielenie bohaterów na lepszych i gorszych, uważamy, że w kraju i w naszym mieście są ważniejsze sprawy niż zmiana nazw ulic. Poza tym jest to narażenie elblążan, jak i budżetu miasta na koszty, nerwy i ogrom niepotrzebnych formalności pochłaniających czas. Szczególnie uciążliwe będzie to dla przedsiębiorców. Czu autorzy tej ustawy przewidzieli, jak znaczące mogą być koszty jej wprowadzenia? Czy ktoś wziął pod uwagę, że przedsiębiorcy m.in. będą musieli dokonać notarialnych zmian w umowach spółek, zmian w KRS, zmian w Urzędach Skarbowych i w ZUS, powiadomić o zmianach swoich kontrahentów i dostawców mediów? Zmienić pieczątki, wizytówki, druki firmowe? Nawet jeśli część wydatków poniesie państwo, czyli my wszyscy, to i tak znaczne środki spadną na przedsiębiorców. Mieszkańcy będą musieli zmienić dowody osobiste, prawa jazdy i paszporty, choć te pierwsze nie mają adresu. Zmiana to również wydatki związane z wydaniem tych dokumentów, w tym koszty wykonania zdjęć.
       Jak dodał Wojciech Rudnicki klub radnych SLD uważa również, że bez "szerokich i rzetelnych konsultacji społecznych nikt nie ma prawa narzucać rozwiązań tego typu" i "nie widzi możliwości poparcia projektów uchwał popierających zmianę nazw ulic, poza tą dotyczącą skweru Janka Krasickiego".
       Podobne zdanie w zakresie konsultacji wyraził również Piotr Derlukiewicz, radny Platformy Obywatelskiej.
       - Uważam, że wykorzystanie tej okazji do przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych, obejmujących wszystkich mieszkańców miasta, dających im możliwość wypowiedzenia się, nie ograniczających się tylko do mieszkańców tych ulic, w niczym nam nie uwłacza. Zdążymy przeprowadzić całą operację. Elblążanie są rzadko pytani przez nas o zdanie – mówił. - Skoro widzimy, że sprawa rozgrzewa nasze emocje, to i rozgrzewa emocje mieszkańców.
       - Szkoda że nie przeprowadziliśmy dekomunizacji z patriotycznego obowiązku, tylko z nadania ustawy - zauważyła Maria Kosecka, radna niezrzeszona. 
       O stronę finansową pytał m.in. Robert Turlej, radny PO.
       - Czy spółdzielnia mieszkaniowa Zakrzewo dostanie środki rządowe lub samorządowe na wymianę tablic, które wiszą przy każdej klatce? Czy mieszkańcy będą to pokrywali z własnych pieniędzy? - mówił. 
       - Nie mam informacji, czy są środki rządowe, które by rekompensowały zmianę nazw ulic. Brak tu podstaw prawnych, aby samorząd terytorialny ponosił koszty, rekompensował je, czy to mieszkańcom, czy wspólnotom, czy spółdzielniom – odpowiedział od razu Janusz Nowak, wiceprezydent miasta.
       Z kolei Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej, dodał, że nie będą to aż tak ogromne koszty, a zmiany w księgach wieczystych zostaną opłacone z urzędu. 
       - Oczywiście, zgadzam się, że w przypadku przedsiębiorców i spółdzielni nie jest to określone. Trzeba będzie te środki znaleźć – dopowiedział. 
       Swoje zdanie wyraził również Marek Płoski, mieszkaniec ul. Armii Ludowej, który przybliżył zebranym historię tej formacji. On również zwrócił uwagę, że zmiana nazwy ulicy to koszty, które ponieść będą musieli mieszkańcy.
       - Tabliczki trzeba będzie przełożyć, prędzej czy później trzeba będzie wymienić wiele różnych dokumentów, łącznie z tymi dotyczącymi zakupu ziemi, na których stoją domy – mówił.
       Ostatecznie radni wyrazili zgodę na zmiany nazw ulic i przegłosowali uchwały w tej sprawie, w każdym przypadku większością głosów. 
mw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • RobertKoliński Byłem obecny na tej sesji RM i argumenty podnoszone przez niektórych radnych były zwyczajnie żenujące, do tego kłamliwe - z wyjątkiem 3 radnych SLD i czwartej/ego sprawiedliwego, którzy zagłosowali przeciw (3 radnych wstrzymało się też od głosu) tej idiotycznej i szkodliwej, obciążającej kosztami IPNowskiej nagonki mieszkańców Elbląga uchwale, 15 radnych PO-PiS postanowiło przerzucić koszta swoich fanaberii i kompleksów na elblążan. Nie chcieli słuchać o tym, że będziemy musieli jako mieszkańcy ponieść koszt wymiany dokumentów (oprócz dow. osobistych) prywatnych, firmowych, własnościowych etc. , sfinansować czynności prawne niezbędne do ich zmiany, sfinansować dodatkowe a kosztowne remonty elewacji (wszystkie fasady bloków na Diaczenki na przykład), wymiany tabliczek, informacji osiedlowych i wszystkiego, co wiąże się z nowymi adresami. Radna Maria Kosecka przeszła nawet samą siebie opowiadając skończone głupoty o "odwiecznym wrogu ze wschodu", jako o powodzie głosowania za tą żenującą uchwałą. Generalnie warto zapamiętać przy urnie wyborczej, że radni PO-PiS mają gdzieś finanse elblążan oraz 300-milionowy dług miasta i głupawe gierki polityczne oraz topienie pieniędzy w zmianie nazw ulic są dla nich najważniejsze.
  • Ci z PO to mają pomysły, mieszkańcy miasta mieli by decydować o nazwie ulicy tych którzy faktycznie tam mieszkają, Taki sposób rozumowania jest zupełnie podobny do lewicowego, gdzie też inni ( partia ) decydowała o zwykłych obywatelach, w co mają wierzyć, co oglądać i co jeść. A co do SLD waszym tokiem rozumowania to musielibyśmy chwalić Stalina za to, że jego wojska wyzwoliły Polskę, co jest faktem. Byłoby lepiej, abyście zniknęli z Rady Miejskiej. Bo zupełnie nie pasujecie do współczesnych czasów. Mimo, że krewni zatrudnieni w UM.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    15
    Patologia.(2017-09-07)
  • Otwieram lodówkę a tam Robert K. ze swoimi skrajnie lewicowymi poglądami : )
  • Osiedle metalowcow ul. Waryńskiego nadal komunistyczna będzie. Jak zmiany to dotyczą wszystkich ulic w Elblągu. Czas komuny się skończył jest. 2017 r a SLD nadal myśli że to PRL.
  • RobertKoliński Tu warto dodać, co zostało powiedziane wprost na sesji przez przedstawiciela bodaj komisji finansów miasta a na co radni zareagowali grobową ciszą, że miasto nie otrzyma ŻADNYCH środków z budżetu centralnego na te ideologiczne harce, nie posiada również w budżecie ŻADNYCH środków na sfinansowanie mieszkańcom przyjętej przez siebie właśnie, kretyńskiej uchwały. Innymi słowy - elblążanie i elblążanki, spółdzielcy i prywaciarze, łapcie się za portfele, bo "dobra zmiana" właśnie zawitała do Elbląga.
  • Imbryk Radna Kosecka to Łupaszkę chciała zamiast Diaczenki- zamienił stryjek siekierkę na kijek hehe. Jak łatwo sięgać do kieszeni obywatela- żal. Acha i jeszcze: rząd nie ma żadnych rządowych pieniędzy. Jeżeli coś nam daje to tylko to co wcześniej od nas wyciągnął w formie np. podatków. A w szpitalu w Braniewie przecieka dach. .. deszcz leje sie do sal chorych. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    32
    13
    Imbryk(2017-09-07)
  • tak bo ważniejszych problemów już nie ma?!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    5
    Kat,.Na.,Idiotów(2017-09-07)
  • Skandal Ambasada Chińskiej Republiki Ludowej skierowała do Straży Granicznej ofertę szkoleniową dla funkcjonariuszy Straży Granicznej / Policji dot. dwuletnich studiów podyplomowych o profilu policyjnym w Akademii Policyjnej Prowincji Yunnan w Chinach.
  • Nowak, Wróblewski - nadal komuna.
  • Chiny komunistyczne to gorsza zaraza niż muzułmanie. Tam psy i koty gotują żywcem na obiad, 30000 aborcji rocznie, pranie mózgu w instytutach konfucjusza!!!!!
  • @Precz z komuna - Waryński nie był komunistą i zmarł w 1889 roku - jedyne co o nim wiesz, to fakt, że jego podobizna widniała na banknocie (100 zł) w czasach Polski Ludowej, ignorancie. Innymi komunistami byli zapewne wg ciebie również Kopernik, Skłodowska, Chopin, Kościuszko czy Mieszko I, bo ich podobizny również się na nich znalazły? Głupota ludzka jest nieograniczona.
  • Naprawde sie uczepili tych nazw ulic...a co maja powiedziec mieszkancy: Bialego Kału, Suczek, Pupkowizny, Stolca, Cyckowa. To dopiero nazwy... a najlepsze jest to ze jakos nikt nie wpadl na pomysl zeby zmieniac nazwy tych miejscowosci/wsi na bardziej powazne, bo wyrazenie: mieszkam w stolcu nie brzmi powaznie
Reklama