Status quo ante – na straży tego stoi nieugięcie Elbląskie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji skupiające budowniczych socjalizmu w tym mieście, członków uwłaszczonych na mieniu wszelakim stanowiącym pozostałość mienia wszelakiego do zagospodarowania wśród „ rodziny” , no i oczywiście urnochodowi wyznawcy miernoty wszelakiej, która w tym grodzie uznawana jest za cnotę. Te parę chodniczków i rabatek i wiele nietrafionych inwestycji w tym mieście, bo juz nie wspomnę o golgocie ludzi młodych pozbawionych całkowicie perspektyw jakiegokolwiek zatrudnienia i perspektyw życiowych to główny dorobek naszych milusińskich mieniących się mianem mężów opatrznościowych ino, że miano to tak przerosło formę, że nikt już nie pamięta praprzyczyny powstania tego samorzutnego i oddolnego tryndu. Wicie, rozumicie na elbląskiej scenie urosło do rozmiarów karykaturalnych – dziwnym zrządzeniem losu zupełnie niezauważanym przez miejscowe media, które mu wiernie sekundują zbierając w kronice „ kolejne sukcesy „ na polu udupienia Elbląga.