Wiata Ania niestety całkowicie zniknęła z krajobrazu Bażantarni. Ktoś dokończył dzieło zniszczenia i zdewastował pozostałości po poprzedniej demolce. Teraz Zarząd Zieleni Miejskiej będzie musiał prawdopodobnie odbudować wiatę od zera, a to zwiększy koszty i wydłuży czas oczekiwania na nową wiatę. Zobacz zdjęcia.
Jeszcze w niedzielę wieczorem, gdy przebiegałem czerwonym szlakiem, Ania przypominała wiatę – konstrukcja wyglądała na solidną, choć brakowało jej dachu, który - po ostatnim zniszczeniu przez nieznanych sprawców - ze względów bezpieczeństwa rozebrali pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej. Niestety. W poniedziałek rano okazało się jednak, że po wiacie zostały tylko wspomnienia. Po tym, jak ktoś zniszczył jej ogrodzenie, wiatę trzeba będzie odbudować od podstaw.
- Koszt odbudowy to około 5-6 tysięcy złotych. Oczywiście wiatę odbudujemy, by była gotowa na majówkę - mówi Leon Budzisiak, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu, który opiekuje się takimi obiektami w Bażantarni. - Brak już słów na takie akty wandalizmu, ale jak widać takie mamy społeczeństwo. Przykre jest też to, że w ostatnich latach zdewastowano kilka innych wiat, niektórych z nich już nie udało się odbudować na stałe, mimo prób. Tak stało się z wiatą Ewa na czerwonym szlaku, w której nawet można było przenocować i wiatą Krystyna, która znajdowała się przy Urwisku Krystyny na niebieskim szlaku.
- Koszt odbudowy to około 5-6 tysięcy złotych. Oczywiście wiatę odbudujemy, by była gotowa na majówkę - mówi Leon Budzisiak, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu, który opiekuje się takimi obiektami w Bażantarni. - Brak już słów na takie akty wandalizmu, ale jak widać takie mamy społeczeństwo. Przykre jest też to, że w ostatnich latach zdewastowano kilka innych wiat, niektórych z nich już nie udało się odbudować na stałe, mimo prób. Tak stało się z wiatą Ewa na czerwonym szlaku, w której nawet można było przenocować i wiatą Krystyna, która znajdowała się przy Urwisku Krystyny na niebieskim szlaku.
RG