Nowego dyrektora przyniesiono nam w teczce, bez konkursu, bez konsultacji ze związkami zawodowymi - protestują pracownicy Szpitala Miejskiego, którzy od poniedziałku będą mieli nowego szefa. Miejsce Wiesławy Jastrząb zajmie Ewa Kołakowska, dotychczasowy dyrektor elbląskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Dzisiaj w szpitalu toczyły się rozmowy starego dyrektora z nowym. Nie zaproszono na nie przedstawicieli związków zawodowych. Przeciw takiej polityce buntuje się personel, który boi się o losy szpitala pod nowym kierownictwem.
- Nie znamy kandydatki, ponieważ pan prezydent nie był łaskawy jej nam przedstawić. Nie zna jej również rada społeczna, nie znają pracownicy. Znamy panią ze słyszenia i to ze słyszenia z nie najlepszej strony - mówi Barbara Siwakowska, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. - Boimy się o miejsca pracy. Chodzą słuchy, że ta pani ma przyjść ze swoim zespołem ludzi i tego obawiają się pracownicy, obawiają się niekompetencji i tego, że nie będą mieli miejsca pracy.
- Mamy powtórkę z rozrywki - dwa lata temu mieliśmy taką samą sytuację. Dostaliśmy panią dyrektor w teczce, chociaż tamta pani dyrektor miała jakieś przygotowanie, była pielęgniarką i miała pokończone szkoły, kursy z zarządzania - dodaje Krystyna Ławier, przewodnicząca Związku Zawodowego Solidarność w szpitalu. - Nikt nas nie poznał z nową panią dyrektor, nie zaznajomił z wykształceniem, jeśli chodzi o zarządzanie w służbie zdrowia. Zbliża się koniec roku, trzeba przygotować kontrakty, nowe umowy. Nie wiemy, czy ta pani będzie kompetentna w tym zakresie.
Do całej sprawy ze spokojem podszedł Urząd Miejski, który ją skomentuje, ale dopiero w poniedziałek, czyli w dniu zmiany na stanowisku dyrektora szpitala.
- Nie znamy kandydatki, ponieważ pan prezydent nie był łaskawy jej nam przedstawić. Nie zna jej również rada społeczna, nie znają pracownicy. Znamy panią ze słyszenia i to ze słyszenia z nie najlepszej strony - mówi Barbara Siwakowska, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. - Boimy się o miejsca pracy. Chodzą słuchy, że ta pani ma przyjść ze swoim zespołem ludzi i tego obawiają się pracownicy, obawiają się niekompetencji i tego, że nie będą mieli miejsca pracy.
- Mamy powtórkę z rozrywki - dwa lata temu mieliśmy taką samą sytuację. Dostaliśmy panią dyrektor w teczce, chociaż tamta pani dyrektor miała jakieś przygotowanie, była pielęgniarką i miała pokończone szkoły, kursy z zarządzania - dodaje Krystyna Ławier, przewodnicząca Związku Zawodowego Solidarność w szpitalu. - Nikt nas nie poznał z nową panią dyrektor, nie zaznajomił z wykształceniem, jeśli chodzi o zarządzanie w służbie zdrowia. Zbliża się koniec roku, trzeba przygotować kontrakty, nowe umowy. Nie wiemy, czy ta pani będzie kompetentna w tym zakresie.
Do całej sprawy ze spokojem podszedł Urząd Miejski, który ją skomentuje, ale dopiero w poniedziałek, czyli w dniu zmiany na stanowisku dyrektora szpitala.
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska