1 lipca 2011 roku Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej, prezydencja potrwa do 31 grudnia 2011 r. W tym czasie – dokładna data nie jest jeszcze znana – Elbląg będzie miał swój dzień w Brukseli, w gmachu Komisji Europejskiej. Ma wówczas pokazać Europie wszystko, co ma najlepszego do pokazania. Podpowiedzcie, co to ma być.
Dziennikarzy poinformował o tym Grzegorz Nowaczyk – kandydat na prezydenta Elbląga i członek Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego – na tej samej, ubiegłotygodniowej konferencji prasowej.
– Podczas mojej wizyty w Brukseli spotkałem się z Krzysztofem Liskiem, eurodeputowanym z województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego – relacjonował Grzegorz Nowaczyk. – Rozmawialiśmy o tym, co można by zrobić dla Elbląga, kiedy prezydencję w Unii Europejskiej obejmie Polska. Uzgodniliśmy, że w ramach prezydencji w Brukseli zostanie zorganizowany Dzień Elbląga. W gmachu Komisji Europejskiej będziemy mieli swoje stoisko i swój czas, żeby pokazać wszystkie mocne strony naszego miasta, wszystkie produkty turystyczne. Będzie to między 1 lipca a 31 grudnia 2011 roku, dokładny termin nie jest jeszcze wyznaczony. Taką możliwość będą miały trzy największe miasta regionu warmińsko-mazurskiego – Olsztyn, Elbląg i Ełk. Nie wiem, czy wszystkie z tego skorzystają, na pewno skorzysta Elbląg, to już jest zapewnione.
Dziennikarze pytali kandydata PO, czy będzie to możliwe również wówczas, gdy nie zostanie prezydentem Elbląga.
– Zdecydowanie tak. Ten pomysł będzie realizowany niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem Elbląga – odparł Nowaczyk. – Do tej pory nasze miasto nie miało takiej możliwości, żeby pokazać się całej Europie. Do tego czasu trzeba stworzyć kilka produktów, z których Elbląg powinien być znany w przyszłości, które można będzie zapromować w Brukseli. Poprzez dzisiejszą konferencję, poprzez media zwracam się do wszystkich w Elblągu – do organizacji pozarządowych, ludzi kultury, sportu, biznesu – aby zgłaszali propozycje, w jaki sposób najlepiej będzie można nasze miasto zapromować. Najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że decyzja o Dniu Elbląga już jest, trzeba to wykorzystać. Uważam, że takiej okazji nie możemy zmarnować, niezależnie od tego, czy prezydentem Elbląga będę ja, czy ktoś inny.
Na pytanie dziennikarzy o jego propozycje, Grzegorz Nowaczyk odpowiedział: – Trzeba zebrać pięć-sześć konkretów, którymi Elbląg powinien się chwalić. Ale żeby mówić o tym, co pokazać, najpierw trzeba znaleźć pomysł na nasze miasto, czyli, czym my chcemy w Polsce i Unii Europejskiej być, czym chcemy się wyróżniać na tle innych miast, co chcemy kreować, czym przyciągnąć do naszego miasta turystów i przedsiębiorców. Jeżeli będziemy znali odpowiedź na te pytania, wtedy stworzymy kilka dobrych produktów. Nie ukrywam, że liczę na odzew także Biura Promocji naszego miasta.
– Czy pół roku to za mało czasu, żeby stworzyć koncepcję, czym Elbląg ma być? Obecne władze takiej koncepcji raczej nie mają, kandydaci do urzędu prezydenta chyba też nie. Trzeba oprzeć się na jakichś diagnozach, analizach, a tych nie ma – pytali dziennikarze.
– Ja też uważam, że obecnie nie ma takiej koncepcji. Natomiast jeśli to wydarzenie – prezentacja Elbląga w Komisji Europejskiej w Brukseli – będzie miała miejsce w październiku lub listopadzie przyszłego roku, to mamy jeszcze prawie rok czasu na to, żeby taką koncepcję opracować – przekonywał Nowaczyk. - Czy to jest za krótki okres? Myślę, że nie. Diagnozy i analizy mogą trwać trzy-cztery miesiące, więc w dwanaście miesięcy do koncepcji powinniśmy dojść. Mówię to, opierając się na doświadczeniach innych samorządów, które już dobrych kilka lat temu zauważyły potrzebę wypracowania takich koncepcji .
– Podczas mojej wizyty w Brukseli spotkałem się z Krzysztofem Liskiem, eurodeputowanym z województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego – relacjonował Grzegorz Nowaczyk. – Rozmawialiśmy o tym, co można by zrobić dla Elbląga, kiedy prezydencję w Unii Europejskiej obejmie Polska. Uzgodniliśmy, że w ramach prezydencji w Brukseli zostanie zorganizowany Dzień Elbląga. W gmachu Komisji Europejskiej będziemy mieli swoje stoisko i swój czas, żeby pokazać wszystkie mocne strony naszego miasta, wszystkie produkty turystyczne. Będzie to między 1 lipca a 31 grudnia 2011 roku, dokładny termin nie jest jeszcze wyznaczony. Taką możliwość będą miały trzy największe miasta regionu warmińsko-mazurskiego – Olsztyn, Elbląg i Ełk. Nie wiem, czy wszystkie z tego skorzystają, na pewno skorzysta Elbląg, to już jest zapewnione.
Dziennikarze pytali kandydata PO, czy będzie to możliwe również wówczas, gdy nie zostanie prezydentem Elbląga.
– Zdecydowanie tak. Ten pomysł będzie realizowany niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem Elbląga – odparł Nowaczyk. – Do tej pory nasze miasto nie miało takiej możliwości, żeby pokazać się całej Europie. Do tego czasu trzeba stworzyć kilka produktów, z których Elbląg powinien być znany w przyszłości, które można będzie zapromować w Brukseli. Poprzez dzisiejszą konferencję, poprzez media zwracam się do wszystkich w Elblągu – do organizacji pozarządowych, ludzi kultury, sportu, biznesu – aby zgłaszali propozycje, w jaki sposób najlepiej będzie można nasze miasto zapromować. Najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że decyzja o Dniu Elbląga już jest, trzeba to wykorzystać. Uważam, że takiej okazji nie możemy zmarnować, niezależnie od tego, czy prezydentem Elbląga będę ja, czy ktoś inny.
Na pytanie dziennikarzy o jego propozycje, Grzegorz Nowaczyk odpowiedział: – Trzeba zebrać pięć-sześć konkretów, którymi Elbląg powinien się chwalić. Ale żeby mówić o tym, co pokazać, najpierw trzeba znaleźć pomysł na nasze miasto, czyli, czym my chcemy w Polsce i Unii Europejskiej być, czym chcemy się wyróżniać na tle innych miast, co chcemy kreować, czym przyciągnąć do naszego miasta turystów i przedsiębiorców. Jeżeli będziemy znali odpowiedź na te pytania, wtedy stworzymy kilka dobrych produktów. Nie ukrywam, że liczę na odzew także Biura Promocji naszego miasta.
– Czy pół roku to za mało czasu, żeby stworzyć koncepcję, czym Elbląg ma być? Obecne władze takiej koncepcji raczej nie mają, kandydaci do urzędu prezydenta chyba też nie. Trzeba oprzeć się na jakichś diagnozach, analizach, a tych nie ma – pytali dziennikarze.
– Ja też uważam, że obecnie nie ma takiej koncepcji. Natomiast jeśli to wydarzenie – prezentacja Elbląga w Komisji Europejskiej w Brukseli – będzie miała miejsce w październiku lub listopadzie przyszłego roku, to mamy jeszcze prawie rok czasu na to, żeby taką koncepcję opracować – przekonywał Nowaczyk. - Czy to jest za krótki okres? Myślę, że nie. Diagnozy i analizy mogą trwać trzy-cztery miesiące, więc w dwanaście miesięcy do koncepcji powinniśmy dojść. Mówię to, opierając się na doświadczeniach innych samorządów, które już dobrych kilka lat temu zauważyły potrzebę wypracowania takich koncepcji .
Piotr Derlukiewicz