W ubiegłym roku średnio każdego dnia przeprowadzono 120 kontroli, z których wynikało, że około 31 osób jechało "na gapę", a tak naprawdę na koszt innych pasażerów. Zarząd Komunikacji Miejskiej chce te statystyki zmniejszać, dlatego pod koniec lutego ogłosił przetarg, gdzie głównym kryterium nie była cena, a liczba kontroli. Przetargu nie udało się rozstrzygnąć, kolejny jest w trakcie przygotowań.
Firma, która do tej pory przeprowadzała kontrole, ma umowę z Zarządem Komunikacji Miejskiej do końca marca. Dlatego też pod koniec lutego ogłoszono przetarg, który miał wyłonić kolejny podmiot zajmujący się sprawdzaniem pasażerów. Co ciekawe główny nacisk został położony na ilość kontroli w ciągu miesiąca.
Jak informuje Michał Górecki z Zarządu Komunikacji Miejskiej pierwszy przetarg w tej sprawie nie przyniósł rozstrzygnięcia. Spółka już przygotowuje się do kolejnego, ale dokładne kryteria nie są jeszcze znane. Wiadomo tyle, że priorytetem ma być jak największa jakość kontroli, jej skuteczność, a także windykacja opłat za korzystanie z komunikacji miejskiej bez odpowiedniego dokumentu przewozu.
W ubiegłym roku przeprowadzono około 46 tys. kontroli biletów, wystawiono 11,4 tys. opłat dodatkowych, czyli tzw. mandatów. Wpływy z tego tytułu to nieco ponad 330 tys. zł, natomiast do sądu trafiło blisko 1500 pozwów.
- Na drogę egzekucji komorniczej zostało skierowanych, tak jak w roku ubiegłym, blisko 300 wniosków – wyjaśnia Michał Górecki. - Należy pamiętać, że windykacja jest procesem ciągłym, rozłożonym w czasie. Znaczna część z wierzytelności z poprzednich lat została odstąpiona specjalistycznym firmom windykacyjnym, które także w roku 2015 prowadziły windykację, ale już we własnym zakresie. Dlatego liczba osób ponoszących konsekwencje z powodu wyłudzania przejazdu jest z pewnością większa. Gapowicze nie mogą liczyć na to, że odwlekanie uregulowania sprawy spowoduje, że problem zniknie. Konsekwencje finansowe i prawne, choć w dłuższym czasie, zostaną wyciągnięte – dodaje Michał Górecki.
Obecnie zatrudnionych jest 15 kontrolerów, a jak dodaje pracownik ZKM coraz trudniej o nowych.
Jak informuje Michał Górecki z Zarządu Komunikacji Miejskiej pierwszy przetarg w tej sprawie nie przyniósł rozstrzygnięcia. Spółka już przygotowuje się do kolejnego, ale dokładne kryteria nie są jeszcze znane. Wiadomo tyle, że priorytetem ma być jak największa jakość kontroli, jej skuteczność, a także windykacja opłat za korzystanie z komunikacji miejskiej bez odpowiedniego dokumentu przewozu.
W ubiegłym roku przeprowadzono około 46 tys. kontroli biletów, wystawiono 11,4 tys. opłat dodatkowych, czyli tzw. mandatów. Wpływy z tego tytułu to nieco ponad 330 tys. zł, natomiast do sądu trafiło blisko 1500 pozwów.
- Na drogę egzekucji komorniczej zostało skierowanych, tak jak w roku ubiegłym, blisko 300 wniosków – wyjaśnia Michał Górecki. - Należy pamiętać, że windykacja jest procesem ciągłym, rozłożonym w czasie. Znaczna część z wierzytelności z poprzednich lat została odstąpiona specjalistycznym firmom windykacyjnym, które także w roku 2015 prowadziły windykację, ale już we własnym zakresie. Dlatego liczba osób ponoszących konsekwencje z powodu wyłudzania przejazdu jest z pewnością większa. Gapowicze nie mogą liczyć na to, że odwlekanie uregulowania sprawy spowoduje, że problem zniknie. Konsekwencje finansowe i prawne, choć w dłuższym czasie, zostaną wyciągnięte – dodaje Michał Górecki.
Obecnie zatrudnionych jest 15 kontrolerów, a jak dodaje pracownik ZKM coraz trudniej o nowych.
mw