Tak uważa Małgorzata Prokop-Paczkowska, która jest "jedynką" na liście Zjednoczonej Lewicy w okręgu elbląskim. Według niej Prawo i Sprawiedliwość chce doprowadzić do zmian w konstytucji, choć na razie nie mówi o tym głośno, co może doprowadzić do zachwiania praw obywatelskich.
- Według sondaży grożą nam rządy Prawa i Sprawiedliwości. To oznacza, że nasze prawa obywatelskie mogą ulec zachwianiu. Choć PiS skrzętnie schował te informacje to głównym celem tej partii jest zmiana konstytucji – mówiła Małgorzata Prokop- Paczkowska. - PiS chce, aby nie było trójwładzy, żeby sędziowie przestali być niezawiśli, chce rządzić za pomocą dekretów, a także chce, by większość decydowała o nas na wiecach. To katolicka większość podczas takich wieców ma kształtować charakter państwa. Jako Zjednoczona Lewica nie zgadzamy się. PiS chce, by Konstytucja zaczynała się od słów: W imię Boga Wszechmogącego, co oznacza, że będziemy mieć państwo wyznaniowe. Nie ma zgody Zjednoczonej Lewicy na takie państwo.
Dodała równie, że to nikt inny, jak Platforma Obywatelska "swoimi zaniechaniami i błędami doprowadziła do tak trudnej sytuacji oraz do niebezpiecznego momentu w naszej historii".
Kilka dni temu Ewa Kopacz wspomniała, że oddanie głosu na partie, których poparcie oscyluje na granicy progu wyborczego, to strata głosu. Według pani premier tylko PO może zatrzymać "szaleństwo, które się zbliża.
Według ostatnich sondaży Zjednoczona Lewica nie weszłaby do Sejmu, bo jako koalicja partii musi mieć osiem procent poparcia, a nie sześć.
- Podziwiam panią premier, że mimo tego, co zewsząd słyszymy próbuje jeszcze walczyć i często popełnia błędy. To właśnie Zjednoczona Lewica i inne, mniejsze partie mogą uratować nas przed rządami PiS-u – skwitowała Małgorzata Prokop Paczkowska.
Dodała równie, że to nikt inny, jak Platforma Obywatelska "swoimi zaniechaniami i błędami doprowadziła do tak trudnej sytuacji oraz do niebezpiecznego momentu w naszej historii".
Kilka dni temu Ewa Kopacz wspomniała, że oddanie głosu na partie, których poparcie oscyluje na granicy progu wyborczego, to strata głosu. Według pani premier tylko PO może zatrzymać "szaleństwo, które się zbliża.
Według ostatnich sondaży Zjednoczona Lewica nie weszłaby do Sejmu, bo jako koalicja partii musi mieć osiem procent poparcia, a nie sześć.
- Podziwiam panią premier, że mimo tego, co zewsząd słyszymy próbuje jeszcze walczyć i często popełnia błędy. To właśnie Zjednoczona Lewica i inne, mniejsze partie mogą uratować nas przed rządami PiS-u – skwitowała Małgorzata Prokop Paczkowska.
mw