We środę przed Sądem Rejonowym w Elblągu odbędą się aż dwie rozprawy, na których stają członkowie elbląskiej Solidarności.
Pierwsza z nich to sprawa dziewięciu szwaczek zwolnionych dyscyplinarnie z zakładu odzieżowego Hetman. Kobiety domagają się przywrócenia do pracy. Prezes Hetmana zwolnił je w grudniu ub. roku, gdy chciały założyć związki zawodowe.
W drugiej sprawie przed sądem staje jako pozwany przewodniczący elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski. Odpowie za zorganizowanie pokazu sztucznych ogni na festynie związku. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej, fajerwerków można używać tylko w Nowy Rok albo też trzeba na to uzyskać specjalną zgodę prezydenta miasta. Kozłowski tłumaczy, że wysłał program imprezy i nikt nie zgłaszał mu żadnych zastrzeżeń. Już dzisiaj szef elbląskiej Solidarności zapowiada, że nie zapłaci żadnej kary pieniężnej. Gotowy jest nawet zamienić ją na areszt.
W drugiej sprawie przed sądem staje jako pozwany przewodniczący elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski. Odpowie za zorganizowanie pokazu sztucznych ogni na festynie związku. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej, fajerwerków można używać tylko w Nowy Rok albo też trzeba na to uzyskać specjalną zgodę prezydenta miasta. Kozłowski tłumaczy, że wysłał program imprezy i nikt nie zgłaszał mu żadnych zastrzeżeń. Już dzisiaj szef elbląskiej Solidarności zapowiada, że nie zapłaci żadnej kary pieniężnej. Gotowy jest nawet zamienić ją na areszt.
J