Przyjechali, żeby pokazać elblążanom, jak może wyglądać historia ich miasta. Przebrali się w stroje z epoki, założyli kolczugi, wzięli do ręki tarcze i ruszyli do boju. Rycerze z całej Polski pierwszego dnia Elbląskiego Święta Chleba przejeżdżali przez Elbląg, a dziś (12 września) odtwarzali bitwę między Prusami a rycerzami Zakonu. Zobacz fotoreportaż.
- Planowaliśmy, że w inscenizacji weźmie udział około 75 osób. Przyjechała ekipa z Poznania, z Nowego Dworu Mazowieckiego, ze Starogardu Gdańskiego, ze Sztumu, z Nowego nad Wisłą, jest i ekipa z Elbląga oraz z Golubia-Dobrzynia – mówił Arkadiusz Dzikowski, mistrz Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej, a także reżyser i autor scenariusza inscenizacji na Święcie Chleba. - To nie jest mój pierwszy spektakl. Ta inscenizacja to 35 minut i 75 osób, więc koordynacja musi być. Ci ludzie znają albo nie, przyjeżdżają z daleka, nie ma czasu na nauczenie się ról i specjalne próby, jest jedna próba sytuacyjna i to musi wystarczyć. Wiele zależy od narratora, który obserwuje akcję i podpowiada, jeżeli widzi, że coś się zacina albo komentuje sytuacje niezamierzone. Z kolei ja kontroluję sytuację i podpowiadam narratorowi, co ma w danym momencie robić, bo odpowiadam za ilustrację muzyczną.
Jak wyjaśniał Dzikowski, za każdym razem tego typu przedsięwzięcie stoi pod dużym znakiem zapytania, bo to po prostu improwizacja. Jak jednak dodał - "ci ludzie świetnie to robią".
- Władze miasta zapraszają rycerzy, wiadomo, że nie jest to główny punkt programu, ale nawiązuje to do historii miasta – dodał mistrz Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej. - Kiedyś lubiłem jarmark dominikański. Dzisiaj już nie jeżdżę do Gdańska, bo ta impreza mnie przytłacza ilością stoisk, które mnie nie interesują. Brakuje mi tam tego, co robimy tutaj.
Wspomniał również, że w Elblągu spotyka się z dobrą współpracą i zrozumieniem ze strony organizatorów.
Ci, któzy nie zdążyli zobaczyć rycerzy w akcji mogą to zrobić jeszcze jutro (13 września). - O godz. 17 przed sceną główną zostanie odegrany symboliczny spektakl, który nie ma odpowiednika historycznego. Zostanie na nim pokazany początek historii Elbląga – opowiada Dzikowski. - Prusowie, którzy dzisiaj zdecydowali się zostać najpierw przyjmą chrzest i w ten sposób staną się poddanymi cesarza i papieża, czyli pełnoprawnymi mieszkańcami tej ziemi pod władaniem zakonu krzyżackiego. Następnie zostanie im wręczony przywilej, który pozwoli na założenie osady miejskiej, czyli Elbląga.
Jak wyjaśniał Dzikowski, za każdym razem tego typu przedsięwzięcie stoi pod dużym znakiem zapytania, bo to po prostu improwizacja. Jak jednak dodał - "ci ludzie świetnie to robią".
- Władze miasta zapraszają rycerzy, wiadomo, że nie jest to główny punkt programu, ale nawiązuje to do historii miasta – dodał mistrz Bractwa Rycerzy Ziemi Sztumskiej. - Kiedyś lubiłem jarmark dominikański. Dzisiaj już nie jeżdżę do Gdańska, bo ta impreza mnie przytłacza ilością stoisk, które mnie nie interesują. Brakuje mi tam tego, co robimy tutaj.
Wspomniał również, że w Elblągu spotyka się z dobrą współpracą i zrozumieniem ze strony organizatorów.
Ci, któzy nie zdążyli zobaczyć rycerzy w akcji mogą to zrobić jeszcze jutro (13 września). - O godz. 17 przed sceną główną zostanie odegrany symboliczny spektakl, który nie ma odpowiednika historycznego. Zostanie na nim pokazany początek historii Elbląga – opowiada Dzikowski. - Prusowie, którzy dzisiaj zdecydowali się zostać najpierw przyjmą chrzest i w ten sposób staną się poddanymi cesarza i papieża, czyli pełnoprawnymi mieszkańcami tej ziemi pod władaniem zakonu krzyżackiego. Następnie zostanie im wręczony przywilej, który pozwoli na założenie osady miejskiej, czyli Elbląga.
mw