Prawo zakazuje prowadzenia kampanii wyborczej w urzędach administracji publicznej i samorządowej. Tymczasem w sobotę w Ratuszu Staromiejskim taką kampanię prowadzili kandydaci PiS do Parlamentu Europejskiego. - To oczywiste naruszenie przepisów – uważa Witold Gintowt-Dziewałtowski, senator PO, który jest jednym z twórców kodeksu wyborczego.
120 zł i 70 zł za godzinę
- Za wynajem sal w Ratuszu Staromiejskim Prawo i Sprawiedliwość zapłaciło według cennika: 120 zł za godzinę za salę koncertową i 70 zł za to drugie pomieszczenie. Zamawiając salę, organizator spotkania określił, jakie wyposażenie będzie mu potrzebne i takie zgodnie z regulaminem otrzymał. Stąd podesty i barierki na Bulwarze, reszta wyposażenia należała do sztabu PiS – wyjaśnia Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Zanim prezes PiS pojawił się na Bulwarze, kandydaci partii do Parlamentu Europejskiego - Karol Karski, „jedynka” na liście PiS w okręgu warmińsko-mazursko-podlaskim i Zbigniew Babalski, poseł PiS z Ostródy - spotkali się z mieszkańcami w sali koncertowej Ratusza Staromiejskiego.
- Lista nie jest słaba, jest silna, ale tę siłę czerpie z wyborców. To od państwa zależy, jak silna będzie ta lista. Bo taka jest silna, jakie jest wasze wsparcie dla naszych kandydatów. A warto, naprawdę warto, na nich zagłosować – publicznie zachwalał kandydatów Leonard Krasulski, szef PiS w okręgu elbląskim.
Senator PO: To złamanie przepisów
Tymczasem obecnie obowiązujący kodeks wyborczy z 2011 roku zabrania prowadzenia kampanii wyborczej w urzędach administracji publicznej i samorządowej. Ratusz Staromiejski pełni rolę urzędu, bo mieszczą się tutaj m.in. Departament Kultury, Turystyki i Sportu oraz Sala Ślubów.
- To oczywiste złamanie kodeksu wyborczego, za co grozi kara grzywny – uważa Witold Gintowt-Dziewałtowski, senator PO, który jeszcze jako poseł SLD był współtwórcą kodeksu wyborczego. - Te przepisy właśnie po to były uchwalone, by uniknąć niejasnych sytuacji i wykorzystywania przez władzę zajmowanych stanowisk do prowadzenia kampanii wyborczej w urzędach.
- Sale były wynajęte na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. O tym, że miejsce spotkania się zmieni, dowiedzieliśmy się w sobotę – dodaje Monika Borzdyńska. - To Prawo i Sprawiedliwość było organizatorem obu spotkań – nad rzeką i w Ratuszu Staromiejskim. Urząd Miejski nie jest adresatem pytań o kampanię wyborczą.
Tusk też się spotykał
Rafał Traks, elbląski działacz PiS, który był jednym z organizatorów sobotniego spotkania, nie widzi problemu.
- Ratusz Staromiejski w Elblągu jest budynkiem, który służy do spotkań z mieszkańcami - takie przeznaczenie tego obiektu zapisano we wniosku o dotację unijną. Stąd w ratuszu odbywały się różnego rodzaju spotkania - także np. przedstawicieli grupy Wolny Elbląg, organizacji pozarządowych. Dlaczego więc w budynku tym z mieszkańcami nie mieliby spotkać się politycy PiS? - pyta Rafał Traks. - Pragnę podkreślić, że spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim odbyło się nie w ratuszu, a na nadbrzeżu rzeki Elbląg. Warto także podkreślić, że KW PiS jako wynajmujący salę w tym budynku płacił za to. Uważam natomiast, że naruszeniem przepisów, na które powołuje się pan redaktor, było np. ubiegłoroczne spotkanie premiera Tuska, który promował panią Gelert, ze studentami w PWSZ czy w szpitalu wojewódzkim. To są instytucje, w których kampania nie powinna być prowadzona.