W piątek 6 marca pod elbląskim Ratuszem ma dojść do pikiety, którą zamierzają przeprowadzić kibice trzecioligowej Olimpii. Ich zdaniem miasto w niedostateczny sposób interesuje się „najstarszym, najbardziej zasłużonym i najbardziej rozpoznawalnym klubem miasta” - jak napisali na własnej stronie internetowej. Początek manifestacji zapowiedziano na godzinę 13.
„Dość obietnic”
Pod transparentami z takim hasłem kibice Olimpii zamierzają pojawić się w piątkowe popołudnie przed elbląskim magistratem.
- Naprawdę jesteśmy cierpliwi i od wielu już lat wsłuchujemy się w to, co mówią nam lokalni politycy. Co z tego jednak, skoro z tych opowieści nie wynika w zasadzie nic, a już na pewno nic pozytywnego dla naszej Olimpii - mówi Kacper Nerczyński, jeden z fanów elbląskiego zespołu. - Początkowo miasto zasłaniało się innymi inwestycjami w sport - budową hali, bieżni tartanowej, lodowiska. Owszem, to wszystko jest potrzebne, wręcz niezbędne, ale kiedy przyjdzie wreszcie pora na stadion piłkarski? Mówiono działaczom, a w kolejności nam - zbudujcie zespół, który zacznie się liczyć w piłce, grać o coś. Dziś taka drużyna jest. Młoda, perspektywiczna, z ambitnym młodym trenerem, w zasadzie już w II lidze. I co? Z miasta za pośrednictwem klubu płyną mało optymistyczne informacje, zamiast spodziewanego poważnego wsparcia z urzędu miejskiego wciąż tylko obietnice i odsuwanie wszystkiego w czasie. Dlatego chcemy głośno zamanifestować swój sprzeciw, stąd nasz piątkowy protest - kontynuuje Nerczyński.
- Nie ukrywamy, że chcemy i będziemy wywierać presję na rządzących. Stąd nasze spotkania z elbląskimi parlamentarzystami, radnymi. To nie jest tak, że stoimy z założonymi rękoma i wyłącznie oczekujemy. Kibice Olimpii próbują na wszelkie sposoby, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zwrócić uwagę na swój klub, promować go w kraju, a co za tym idzie, promować swoje miasto, Elbląg. Dokładnie miesiąc wcześniej od dnia, na który zaplanowana jest pikieta, 6 lutego Olimpia rozegrała w Warszawie mecz z aktualnym wicemistrzem Polski, najbardziej medialnym klubem w kraju - Legią. Przy tej okazji o Olimpii i Elblągu było naprawdę dużo i głośno, a w naszym magistracie przyjęto to bez mrugnięcia okiem, a parę dni potem pojawia się informacje, że z zapowiadanego wcześniej wsparcia nici. To musi się jak najszybciej zmienić. Jeśli jest szansa na zbudowanie w Elblągu silnego klubu piłkarskiego, który mógłby rozsławiać imię miasta, promować Elbląg grając np. w I lidze, to tej szansy nie wolno teraz zmarnować - kończy Nerczyński.
Będzie głośno, ale spokojnie
Kibice zapowiadają, że ich wystąpienie ma być dobrze słyszalne, ale utrzymane w kulturalnym tonie.
- Korzystając z okazji, chcemy zaprosić kibiców i poprosić ich o zachowanie na poziomie, nie wykraczające poza ogólnie przyjęte normy. Ta pikieta ma zapaść w pamięci i odnieść oczekiwany skutek, na pewno nie ze względu na wulgaryzmy, ale jej merytoryczny charakter. Ci, którzy zamierzają przyjść i sobie „poużywać”, niech lepiej zostaną w domach - zapowiadają fani Olimpii.
Pod transparentami z takim hasłem kibice Olimpii zamierzają pojawić się w piątkowe popołudnie przed elbląskim magistratem.
- Naprawdę jesteśmy cierpliwi i od wielu już lat wsłuchujemy się w to, co mówią nam lokalni politycy. Co z tego jednak, skoro z tych opowieści nie wynika w zasadzie nic, a już na pewno nic pozytywnego dla naszej Olimpii - mówi Kacper Nerczyński, jeden z fanów elbląskiego zespołu. - Początkowo miasto zasłaniało się innymi inwestycjami w sport - budową hali, bieżni tartanowej, lodowiska. Owszem, to wszystko jest potrzebne, wręcz niezbędne, ale kiedy przyjdzie wreszcie pora na stadion piłkarski? Mówiono działaczom, a w kolejności nam - zbudujcie zespół, który zacznie się liczyć w piłce, grać o coś. Dziś taka drużyna jest. Młoda, perspektywiczna, z ambitnym młodym trenerem, w zasadzie już w II lidze. I co? Z miasta za pośrednictwem klubu płyną mało optymistyczne informacje, zamiast spodziewanego poważnego wsparcia z urzędu miejskiego wciąż tylko obietnice i odsuwanie wszystkiego w czasie. Dlatego chcemy głośno zamanifestować swój sprzeciw, stąd nasz piątkowy protest - kontynuuje Nerczyński.
- Nie ukrywamy, że chcemy i będziemy wywierać presję na rządzących. Stąd nasze spotkania z elbląskimi parlamentarzystami, radnymi. To nie jest tak, że stoimy z założonymi rękoma i wyłącznie oczekujemy. Kibice Olimpii próbują na wszelkie sposoby, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zwrócić uwagę na swój klub, promować go w kraju, a co za tym idzie, promować swoje miasto, Elbląg. Dokładnie miesiąc wcześniej od dnia, na który zaplanowana jest pikieta, 6 lutego Olimpia rozegrała w Warszawie mecz z aktualnym wicemistrzem Polski, najbardziej medialnym klubem w kraju - Legią. Przy tej okazji o Olimpii i Elblągu było naprawdę dużo i głośno, a w naszym magistracie przyjęto to bez mrugnięcia okiem, a parę dni potem pojawia się informacje, że z zapowiadanego wcześniej wsparcia nici. To musi się jak najszybciej zmienić. Jeśli jest szansa na zbudowanie w Elblągu silnego klubu piłkarskiego, który mógłby rozsławiać imię miasta, promować Elbląg grając np. w I lidze, to tej szansy nie wolno teraz zmarnować - kończy Nerczyński.
Będzie głośno, ale spokojnie
Kibice zapowiadają, że ich wystąpienie ma być dobrze słyszalne, ale utrzymane w kulturalnym tonie.
- Korzystając z okazji, chcemy zaprosić kibiców i poprosić ich o zachowanie na poziomie, nie wykraczające poza ogólnie przyjęte normy. Ta pikieta ma zapaść w pamięci i odnieść oczekiwany skutek, na pewno nie ze względu na wulgaryzmy, ale jej merytoryczny charakter. Ci, którzy zamierzają przyjść i sobie „poużywać”, niech lepiej zostaną w domach - zapowiadają fani Olimpii.
BAR