Po ponad 20 latach może przestać istnieć klub radnych SLD w elbląskiej Radzie Miejskiej. Stanie się tak, jeśli z członkostwa w klubie zrezygnuje Ryszard Klim, a wiele na to wskazuje. - Droga do tej decyzji jest daleka, ale prawda jest taka, że w obecnej sytuacji, jaka panuje w radzie, nie mam okazji, by efektywnie pracować na rzecz miasta – uważa radny Klim.
Ryszard Klim jest radnym od 1994 roku, z przerwą w kadencji 2006-2010. Często zabiera głos na posiedzeniach komisji i sesji Rady Miejskiej, ma swoje zdanie na wiele tematów, szczególnie dotyczących gospodarki. Od lat krytykuje sprawy związane z Modrzewiną czy sytuację w miejskich spółkach. W tej kadencji jest przewodniczącym klubu SLD, który na przestrzeni kilkunastu lat skurczył się z kilkunastu osób do zaledwie trzech.
- Od dłuższego czasu zastanawiam się nad skutecznością moich działań jako radnego klubu SLD i widzę, że w obecnej sytuacji nie mam możliwości efektywnej pracy na rzecz miasta. Do podjęcia decyzji o rezygnacji z członkostwa w klubie jeszcze jednak daleka droga – zastrzega Ryszard Klim.
Czarę goryczy miało przelać wydarzenie na ostatniej sesji Rady Miejskiej, podczas której doszło do publicznej kłótni między dwoma radnymi SLD: Andrzejem Tomczyńskim i właśnie Ryszardem Klimem. Z naszych informacji wynika, że radny Klim prowadzi rozmowy z Platformą Obywatelską na temat współpracy. Sam zainteresowany zaprzecza, choć - jak dodaje - „kibicuje Nowoczesnej i PO, patrząc na to, co dzieje się w krajowej polityce”.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, by radny Ryszard Klim miał przystąpić do klubu PO. Rozmawiałem z nim nawet ostatnio na temat najbliższych spraw, którymi będziemy zajmować się w komisji polityki regionalnej, ale nic nie wspominał, że chce zmieniać barwy klubowe – twierdzi tymczasem Antoni Czyżyk, radny PO.
- Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał – ucina Michał Missan, przewodniczący klubu PO w Radzie Miejskiej.
Niewykluczone, że radny Klim pójdzie w ślady Marii Koseckiej, która od kilku miesięcy jest radną niezależną, mimo że uzyskała mandat z listy PO. Decyzja radnego Klima nie wpłynie na układ sił w Radzie Miejskiej, bo nadal większość – czyli 13 radnych - będzie miał PiS. Mocno jednak skomplikuje sytuację lewicy. Dzisiaj klub radnych SLD tworzą: Wojciech Rudnicki, Ryszard Klim i Andrzej Tomczyński. Rezygnacja któregokolwiek z nich z zasiadania w tym gremium spowoduje, że klub straci rację bytu, bo do jego funkcjonowania potrzebne są trzy osoby.
- Od dłuższego czasu zastanawiam się nad skutecznością moich działań jako radnego klubu SLD i widzę, że w obecnej sytuacji nie mam możliwości efektywnej pracy na rzecz miasta. Do podjęcia decyzji o rezygnacji z członkostwa w klubie jeszcze jednak daleka droga – zastrzega Ryszard Klim.
Czarę goryczy miało przelać wydarzenie na ostatniej sesji Rady Miejskiej, podczas której doszło do publicznej kłótni między dwoma radnymi SLD: Andrzejem Tomczyńskim i właśnie Ryszardem Klimem. Z naszych informacji wynika, że radny Klim prowadzi rozmowy z Platformą Obywatelską na temat współpracy. Sam zainteresowany zaprzecza, choć - jak dodaje - „kibicuje Nowoczesnej i PO, patrząc na to, co dzieje się w krajowej polityce”.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, by radny Ryszard Klim miał przystąpić do klubu PO. Rozmawiałem z nim nawet ostatnio na temat najbliższych spraw, którymi będziemy zajmować się w komisji polityki regionalnej, ale nic nie wspominał, że chce zmieniać barwy klubowe – twierdzi tymczasem Antoni Czyżyk, radny PO.
- Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał – ucina Michał Missan, przewodniczący klubu PO w Radzie Miejskiej.
Niewykluczone, że radny Klim pójdzie w ślady Marii Koseckiej, która od kilku miesięcy jest radną niezależną, mimo że uzyskała mandat z listy PO. Decyzja radnego Klima nie wpłynie na układ sił w Radzie Miejskiej, bo nadal większość – czyli 13 radnych - będzie miał PiS. Mocno jednak skomplikuje sytuację lewicy. Dzisiaj klub radnych SLD tworzą: Wojciech Rudnicki, Ryszard Klim i Andrzej Tomczyński. Rezygnacja któregokolwiek z nich z zasiadania w tym gremium spowoduje, że klub straci rację bytu, bo do jego funkcjonowania potrzebne są trzy osoby.
RG