Zarząd Komunikacji Miejskiej szuka firmy, która będzie kontrolować bilety w tramwajach i autobusach. Umowa z dotychczasowym wykonawcą wygasa z końcem marca. Zwycięzca przetargu powinien być znany w ciągu najbliższych tygodni.
Bilety komunikacji miejskiej w Elblągu sprawdzają obecnie kontrolerzy z firmy z Januszna koło Radomia. Umowa wygasa z końcem marca, więc Zarząd Komunikacji Miejskiej szuka nowego wykonawcy. Jednocześnie ZKM nie rezygnuje z zatrudniania własnych kontrolerów.
- Kontrola biletów w komunikacji miejskiej jest niesłychanie istotna. Chociaż trudno oszacować, jaka część pasażerów to gapowicze, zjawisko to nadal jest powszechne i przynosi straty przede wszystkim dla pozostałych pasażerów, ponieważ mniejsze środki mogą zostać przeznaczone na usprawnianie i rozwój komunikacji miejskiej w naszym mieście. Dlatego oprócz firmy zewnętrznej, kontrole prowadzone są przez osoby współpracujące bezpośrednio z ZKM – informuje Michał Górecki, rzecznik prasowy Zarządu Komunikacji Miejskiej. - Wiele złego mówi się i pisze na temat kontrolerów biletów. Tymczasem ta praca jest niesamowicie wymagająca, czasem niebezpieczna i niestety – konieczna. Z problem jazdy bez biletu borykają się wszystkie miasta, w których funkcjonuje komunikacja miejska. Co dziwne, kontrolerzy pomimo faktu, że ich praca chroni interesy pasażerów, podczas konfrontacji z gapowiczami często spotykają się z otwartą niechęcią, a wręcz z wrogością ze strony osób uczciwie płacących za przejazd – dodaje rzecznik ZKM.
Oferty zainteresowane firmy mogą składać do 12 lutego. Wśród wymogów określonych przez ZKM znalazły się m.in.: przeprowadzenie co najmniej 2500 kontroli w miesiącu oraz prowadzenie całego systemu windykacji opłat za brak biletu, warunkiem dodatkowym jest utworzenie w Elblągu stałego punktu obsługi pasażerów, przyłapanych na jeździe na gapę. W wyborze zwycięzcy przetargu w 80 procentach zdecyduje cena, w 20 procentach – liczba kontroli w miesiącu, którą zadeklaruje dana firma. Umowa ma obowiązywać do 31 marca 2016 roku. - Nowego wykonawcę poznamy w ciągu kilku najbliższych tygodni - dodaje Michał Górecki.
Opłata za jazdę na gapę elbląską komunikacją wynosi obecnie 140 zł. Jeśli opłaty dokona sę u kontrolera, jest ona o połowę niższa.
- Kontrola biletów w komunikacji miejskiej jest niesłychanie istotna. Chociaż trudno oszacować, jaka część pasażerów to gapowicze, zjawisko to nadal jest powszechne i przynosi straty przede wszystkim dla pozostałych pasażerów, ponieważ mniejsze środki mogą zostać przeznaczone na usprawnianie i rozwój komunikacji miejskiej w naszym mieście. Dlatego oprócz firmy zewnętrznej, kontrole prowadzone są przez osoby współpracujące bezpośrednio z ZKM – informuje Michał Górecki, rzecznik prasowy Zarządu Komunikacji Miejskiej. - Wiele złego mówi się i pisze na temat kontrolerów biletów. Tymczasem ta praca jest niesamowicie wymagająca, czasem niebezpieczna i niestety – konieczna. Z problem jazdy bez biletu borykają się wszystkie miasta, w których funkcjonuje komunikacja miejska. Co dziwne, kontrolerzy pomimo faktu, że ich praca chroni interesy pasażerów, podczas konfrontacji z gapowiczami często spotykają się z otwartą niechęcią, a wręcz z wrogością ze strony osób uczciwie płacących za przejazd – dodaje rzecznik ZKM.
Oferty zainteresowane firmy mogą składać do 12 lutego. Wśród wymogów określonych przez ZKM znalazły się m.in.: przeprowadzenie co najmniej 2500 kontroli w miesiącu oraz prowadzenie całego systemu windykacji opłat za brak biletu, warunkiem dodatkowym jest utworzenie w Elblągu stałego punktu obsługi pasażerów, przyłapanych na jeździe na gapę. W wyborze zwycięzcy przetargu w 80 procentach zdecyduje cena, w 20 procentach – liczba kontroli w miesiącu, którą zadeklaruje dana firma. Umowa ma obowiązywać do 31 marca 2016 roku. - Nowego wykonawcę poznamy w ciągu kilku najbliższych tygodni - dodaje Michał Górecki.
Opłata za jazdę na gapę elbląską komunikacją wynosi obecnie 140 zł. Jeśli opłaty dokona sę u kontrolera, jest ona o połowę niższa.
RG