Część rodzin z budynku przy ul. Powstańców Warszawskich 9 nadal nie może wrócić do swoich mieszkań. Straty po pożarze będą liczone w setkach tysięcy złotych. Wspólnota mieszkaniowa wystąpiła do prezydenta miasta o finansowe wsparcie na remont.
Przyczyna pożaru, który wybuchł na strychu zabytkowej kamienicy przy ul. Powstańców Warszawskich, nadal nie jest znana. Dochodzenie prowadzi policja, która czeka na ustalenia biegłego z zakresu pożarnictwa. Wiadomo już jednak, że straty spowodowane przez pożar będą liczone w setkach tysięcy złotych.
- Cały czas czekamy na efekty prac różnych specjalistów i służb. W poniedziałek lub we wtorek inspektor budowlany ma rozpocząć odkrywkę dachu, dzięki czemu będzie można sprawdzić, w jakim stanie są stropy, ile potrwa osuszanie budynku – mówi Barbara Budrewicz, zarządca administrująca budynkiem wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Powstańców Warszawskich 9. - Dwie rodziny zgłosiły się do ZBK w sprawie lokalu zastępczego, nie wiemy jeszcze, czy skorzystają z tej oferty. Każda z rodzin indywidualnie też może zwrócić się o pomoc do MOPS.
Dzisiaj do naszej redakcji zgłosiło się jedno z małżeństw, mieszkające w feralnej kamienicy. Narzekali na bałagan organizacyjny podczas akcji gaszenia pożaru. - Staliśmy na dworze i patrzyliśmy, jak płonie kamienica. Nikt się nami nie interesował, nie zapytał, czy czegoś nam nie potrzeba, poza jednym policjantem. Sąsiad wyskoczył na boso w samych slipach, nawet żadnego koca nie dostał – opowiada pan Sławomir. - Teraz też każdy jest pozostawiony sam sobie. My akurat jesteśmy młodzi, więc sobie poradzimy, ale jedna z osób prosiła o pomoc psychologa, to się dowiedziała, że pani psycholog ma małe dzieci i nie może przyjechać po godzinach. Do dzisiaj nie wiemy, czy możemy przebywać w naszym mieszkaniu. Wchodząc tam, czuję się jak jakiś złodziej.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał zarządcy zalecenia dotyczące zabezpieczenia dachu i całego budynku, a także zakres prac, jakie należy wykonać, by doprowadzić kamienicę do stanu używalności. Nie wiadomo jeszcze, ile prace będą kosztować. - Wszystko okaże się po otrzymaniu ekspertyz specjalistów. Na razie jako wspólnota wystąpiliśmy do prezydenta o finansową pomoc w sprawie remontu – powiedziała nam Barbara Budrewicz.
- Cały czas czekamy na efekty prac różnych specjalistów i służb. W poniedziałek lub we wtorek inspektor budowlany ma rozpocząć odkrywkę dachu, dzięki czemu będzie można sprawdzić, w jakim stanie są stropy, ile potrwa osuszanie budynku – mówi Barbara Budrewicz, zarządca administrująca budynkiem wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Powstańców Warszawskich 9. - Dwie rodziny zgłosiły się do ZBK w sprawie lokalu zastępczego, nie wiemy jeszcze, czy skorzystają z tej oferty. Każda z rodzin indywidualnie też może zwrócić się o pomoc do MOPS.
Dzisiaj do naszej redakcji zgłosiło się jedno z małżeństw, mieszkające w feralnej kamienicy. Narzekali na bałagan organizacyjny podczas akcji gaszenia pożaru. - Staliśmy na dworze i patrzyliśmy, jak płonie kamienica. Nikt się nami nie interesował, nie zapytał, czy czegoś nam nie potrzeba, poza jednym policjantem. Sąsiad wyskoczył na boso w samych slipach, nawet żadnego koca nie dostał – opowiada pan Sławomir. - Teraz też każdy jest pozostawiony sam sobie. My akurat jesteśmy młodzi, więc sobie poradzimy, ale jedna z osób prosiła o pomoc psychologa, to się dowiedziała, że pani psycholog ma małe dzieci i nie może przyjechać po godzinach. Do dzisiaj nie wiemy, czy możemy przebywać w naszym mieszkaniu. Wchodząc tam, czuję się jak jakiś złodziej.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał zarządcy zalecenia dotyczące zabezpieczenia dachu i całego budynku, a także zakres prac, jakie należy wykonać, by doprowadzić kamienicę do stanu używalności. Nie wiadomo jeszcze, ile prace będą kosztować. - Wszystko okaże się po otrzymaniu ekspertyz specjalistów. Na razie jako wspólnota wystąpiliśmy do prezydenta o finansową pomoc w sprawie remontu – powiedziała nam Barbara Budrewicz.
RG