Ta informacja na pewno ucieszy lokatorów mieszkań wybudowanych przez „Zamech”: Rada Miejska zgodziła się na wykup lokali z rąk prywatnych właścicieli. Za 453 mieszkania oraz prawo wieczystego użytkowania gruntów przyległych do budynków, w których się mieszczą, samorząd zamierza zapłacić 3 100 414 zł.
Wiceprezydent Witold Wróblewski mówi, że dzięki tej transakcji lokatorzy będą płacili niższe czynsze i będą mogli wykupić mieszkania na korzystniejszych niż obecnie zasadach.
- Obsługa tego rodzaju nieruchomości to trudny rodzaj działalności gospodarczej i dotychczasowy właściciel postanowił się z niej wycofać. W tej sytuacji możliwe były dwa kierunki działania: albo sprzedaż spółki lub mieszkań komuś trzeciemu, albo przejęcie ich przez miasto - podkreśla wiceprezydent. - Przyjęte rozwiązane da najemcom stabilizację: niższe czynsze i szansę na wykup na dogodnych warunkach. Transakcje kupna-sprzedaży były, są i będą. Po prostu, miasto ulokowało pieniądze w nieruchomościach, za korzystanie z nich będzie pobierać czynsz, a kiedy będą wykupywane na własność, stopniowo będzie odzyskiwać zainwestowaną kwotę.
W czwartek radni zgodzili się też na zaciągnięcie półtora miliona złotych kredytu na częściowe sfinansowanie transakcji.
Przypomnijmy, sprawa pozamechowskich budynków od dawna budziła kontrowersje. Lokatorzy, głównie osoby w podeszłym wieku, w tym wielu emerytowanych pracowników „Zamechu”, uważają, że zostali oszukani. Jak mówią, o sprzedaży mieszkań wybudowanych z pieniędzy ich oraz zakładu, w którym pracowali, dowiedzieli się już po fakcie. O interwencję prosili m.in. „Solidarność”, prokuraturę i sąd.
Zgodnie z zapisami listu intencyjnego, jakie władze Elbląga podpisały z właścicielem mieszkań, umowa o sprzedaży powinna zostać podpisana do końca kwietnia.
Mówi wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski:
- Obsługa tego rodzaju nieruchomości to trudny rodzaj działalności gospodarczej i dotychczasowy właściciel postanowił się z niej wycofać. W tej sytuacji możliwe były dwa kierunki działania: albo sprzedaż spółki lub mieszkań komuś trzeciemu, albo przejęcie ich przez miasto - podkreśla wiceprezydent. - Przyjęte rozwiązane da najemcom stabilizację: niższe czynsze i szansę na wykup na dogodnych warunkach. Transakcje kupna-sprzedaży były, są i będą. Po prostu, miasto ulokowało pieniądze w nieruchomościach, za korzystanie z nich będzie pobierać czynsz, a kiedy będą wykupywane na własność, stopniowo będzie odzyskiwać zainwestowaną kwotę.
W czwartek radni zgodzili się też na zaciągnięcie półtora miliona złotych kredytu na częściowe sfinansowanie transakcji.
Przypomnijmy, sprawa pozamechowskich budynków od dawna budziła kontrowersje. Lokatorzy, głównie osoby w podeszłym wieku, w tym wielu emerytowanych pracowników „Zamechu”, uważają, że zostali oszukani. Jak mówią, o sprzedaży mieszkań wybudowanych z pieniędzy ich oraz zakładu, w którym pracowali, dowiedzieli się już po fakcie. O interwencję prosili m.in. „Solidarność”, prokuraturę i sąd.
Zgodnie z zapisami listu intencyjnego, jakie władze Elbląga podpisały z właścicielem mieszkań, umowa o sprzedaży powinna zostać podpisana do końca kwietnia.
Mówi wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski:
SZ