UWAGA!

Mieszkają jak na bombie

 Elbląg, Mieszkańcy tych dwóch bloków mają zakaz palenia w piecach
Mieszkańcy tych dwóch bloków mają zakaz palenia w piecach (fot. Anna Dembińska)

Mieszkańcy dwóch bloków w Dąbrowie z niepokojem wypatrują zimy. Nie mogą palić w piecach, bo zakazał im tego Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Używanie tych instalacji grozi utratą zdrowia i życia – uważa inspektor. Mieszkańcy i tak palą. - Przecież nie możemy tutaj zamarznąć! - twierdzą.

Sprawa dotyczy dwóch bloków przy ul. Królewieckiej 299 i 301, to już przedmieścia Elbląga, dzielnica Dąbrowa. Popegeerowskie budynki powstały w latach 70., przez wiele lat były zasilane w ciepło z sąsiedniej kotłowni, ale ze względu na wysokie rachunki mieszkańcy postanowili w 2005 roku, że zmienią system ogrzewania. Ówczesny zarządca obu budynków – Zarząd Nieruchomości Mieszkalnych i Użytkowych – zainstalował w piwnicach obu budynków etażowe piece, rozprowadził instalacje do mieszkań i w kominach. Na tę inwestycje obie wspólnoty wzięły kredyt w banku – po 95 tysięcy złotych.
       W 2013 roku mieszkańcy zmienili zarządcę, od tego czasu budynkami administruje Zarządca Wspólnot Mieszkaniowych INA z ul. Łączności. Po pierwszej kontroli kominiarskiej w kwietniu 2014 roku (dokonała jej inna firma niż za czasów poprzedniego zarządcy) okazało się, że stan kominów jest zły, w niektórych brak wkładów kominowych, a w większości przypadków przewody kominowe są za wąskie. Kominiarz w protokole kontrolnym napisał, że użytkowanie kominów grozi utratą zdrowia i życia mieszkańców i zakazał dalszej eksploatacji.
      
       Sytuacja jest patowa
      
Po kontroli wspólnoty mieszkaniowe wynajęły biegłego, który dokonał ekspertyzy całej instalacji. I wyliczył nieprawidłowości: „złe wykonanie kanałów do kotłów, za małe średnice, za cienkie przegrody między kanałami, brak skraplaczy, prowadzenie rurociągów w kanałach wentylacyjnych, brak izolacji wkładów stalowych w górnej części komina i ponad nim, wykucie części przegród rozdzielających kanały wentylacyjne w górze kominów, co powoduje zakłócenia ciągów”.
       Najcięższym jednak zarzutem w opinii był brak wymaganej dokumentacji i pozwolenia na budowę instalacji centralnego ogrzewania. - Nigdzie nie ma tych dokumentów, ja ich od poprzedniego zarządcy nie dostałam. Gdybym ja wtedy zarządzała tymi wspólnotami, to nigdy bym nie pozwoliła na realizację takiej inwestycji – twierdzi Janina Grudzińska, Zarządca Wspólnot Mieszkaniowych INA. Takich dokumentów, co sprawdziliśmy, nie ma ani w Urzędzie Miasta, ani w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego, który we wrześniu wszczął w tej sprawie postępowanie administracyjne. Zakazał dalszej eksploatacji kominów i nakazał zamurować dojścia do kominów. Decyzja jest już prawomocna.
       - Przez tyle lat wszystko działało, choć oczywiście problemy były. Teraz zakazuje nam się w ogóle użytkowania pieców. Przecież to absurd! Idzie zima, te budynki nie są ocieplone - narzekają mieszkańcy, którzy nawet skierowali sprawę przeciwko poprzedniemu zarządcy do prokuratury. Ta umorzyła postępowanie, bo sprawa się przedawniła.
       Na ostatnich zebraniach wspólnoty mieszkańcy próbowali znaleźć rozwiązanie z patowej sytuacji. Jedną z propozycji było zamontowanie przed budynkami zbiornika na propan-butan i ogrzewanie budynków gazem. Na to się jednak mieszkańcy nie zgodzili, bo inwestycja wiązała się z wzięciem kolejnego kredytu. Nadzieję dają plany spółki PGNiG, która ma ciągnąć na Dąbrowę gazociąg na gaz ziemny, do którego można by podłączyć oba bloki. To jednak kwestia co najmniej kilku lat, dopiero trwają prace nad projektem.

  Elbląg, Większość pieców znajdue się w piwnicach
Większość pieców znajdue się w piwnicach (fot. Anna Dembińska)


      
       To trudne budynki
      
Poprzedni zarządca budynków – Zarząd Nieruchomości Mieszkalnych i Użytkowych z ul. Krzyżanowskiego - nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. Na naszą skrzynkę mailową przysłał oświadczenie, którym czytamy:
       „Zarząd Nieruchomości Mieszkalnych i Użytkowych informuje, że w okresie ośmiu lat w których sprawowano zarząd, budynki posiadały możliwość ogrzewania, instalacje grzewcze były użytkowane i przechodziły wymagane prawem przeglądy. Budynki te są trudnymi do zarządzania ze względów technicznych i muszą być traktowane z należytą ostrożnością oraz uwagą, do czego należy posiadać odpowiednie zaplecze fachowe, wiedzę i doświadczenie - nasza firma je posiada.
       Instalacje grzewcze były wykonane zgodnie z przepisami, odebrane przez uprawnione do tego instytucje i osoby - wykonano te prace w oparciu o kredyt, który przyznał bank (po otrzymaniu i zweryfikowaniu dokumentów dotyczących tej inwestycji - w innym przypadku kredyt nie byłby przyznany). Problemy z ogrzewaniem zaczęły się w tych budynkach od czasu gdy oddaliśmy dokumenty i opiekę nad budynkami innemu podmiotowi - efekt tego jest taki, jak widać” - napisał Andrzej Zalewski, prezes ZNMiU.
       Mieszkańcy radzą sobie więc teraz, jak potrafią. Czyli grzeją w piecach mimo zakazu.
       - Co innego mamy zrobić? Czekać, aż zamarzniemy? - pyta jeden z mieszkańców.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • masakra jakies, kraj ue
  • Cyrk, przy jednym zarządcy stan kominów jest dobry a za chwilę przy drugim już nie nadaja się do uzytkowania, a ludzie niech biora kolejny kredyt. Mineło 8 lat od budowy kominow i juz sprawa sie przedawnila?Dlaczego zarząd który budował kominy pisze tylko oświadczenia a nie ujawni wizualnie dokumentów
  • Prezes ZNMiU ludzi na bombę wrzucił jednym słowem. Kredyt im zaciągnął, lipę odwalił, budynek zapewne z chęcią też oddał bo wiedział o stanie kominów. Swoim zdaniem tym kominiarzom co robili przegląd w latach administrowania p. Zalewskiego też przydałoby się przyjrzeć, co do uczciwości. Szkoda mi mieszkańców tych budynków, może coś zaradzą z Panią Grudzińską.
  • Pozwać zarządcę z powództwa cywilnego, zgłosić roszczenie do ubezpieczyciela z tytułu OC zarządcy i pociągnąć do odpowiedzialności, uwierzcie że się da. Weźcie dobrego prawnika a wygra Wam tę sprawę i nie liczcie na Zarządcę bo to jedna klika.
  • Cóż za nieudolność i lekceważenie ludzi przez zarządców. I to maja być prywatne, niezależne podmioty gwarantujące rzetelną obsługę nieruchomości.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    22
    oludenic(2014-12-09)
  • dziwne, grzali cale lata, bylo dobrze, zmiana kominiarza jest niedobrze, i moze o to chodzi, wrocic do starego kominiarza i znow bedzie mozna grzac - proste
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    36
    1
    lucjusz(2014-12-09)
  • Zgadzam się całkowici - niech w końcu zacznie się czas odpowiedzialności przez urzędasów i prezesów!
  • Ale żeby wydrzeć co do grosza należy. .. .lub i nie podatek to nigdy nie przedawnią sprawy!
  • Nagle się obudzili ha ha, w okolicach jest wiele bloków tego samego typu i w każdym jest taka sama sytuacja albo jeszcze gorsza, budowana za Gierka i przystosowane do ogrzewania zewnętrznego ( polikwidowane obecnie kotłownie ) nie posiadają kanałów kominowych tylko wentylacyjne i teraz są do nich popodłączane różne piece, piecyki itp.
  • Było zmieniać zarządcę?
  • łysy Andrzej z parteru da sobie radę ha ha ha pozdrawiam was - Jacek
  • a przecież Dyrektor Izdebski Z B K i ich inspektor także brał udział w odbiorze
Reklama