UWAGA!

Młodzi ciągną do młodych. I do papieża

 Elbląg, Ksiądz Tomasz Wieczorek oraz Przemek i Patryk już nie mogą się doczekać wyjazdu na ŚDM do Krakowa
Ksiądz Tomasz Wieczorek oraz Przemek i Patryk już nie mogą się doczekać wyjazdu na ŚDM do Krakowa (fot. Michał Skroboszewski)

Do Krakowa zabiorą ze sobą karimatę, śpiwór i uśmiech. Nie mają żadnych obaw i już dziś nie mogą doczekać się spotkania z papieżem Franciszkiem. Chcą też poznać nowe kultury i wzmocnić się duchowo. Już wkrótce młodzi elblążanie wyruszą na Światowe Dni Młodzieży.

Jednak zanim to nastąpi, ugoszczą w Elblągu pielgrzymów z Niemiec, Hiszpanii i odległej Malezji. Zagraniczni pielgrzymi przyjadą do naszego miasta już w najbliższą środę. Nasz region ciekawi szczególnie Malezyjczyków, którzy w zestawie życzeń wymieniają wycieczkę statkiem po rzece Elbląg.
       - Malezyjczycy chcieli odwiedzić właśnie nasze tereny, ponieważ dowiedzieli się, że po naszej rzece pływał za młodu kajakiem sam papież Jan Paweł II – mówi Patryk Chomik, który wybiera się na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. - Również i oni wsiądą na łódź. W niedzielę na rzece Elbląg specjalnie dla nich zostanie podstawiona łódź Wikingów.
       - Od tego, jak my im tę Polskę pokażemy, będzie zależeć ich postrzeganie naszego kraju. Jest to więc duża odpowiedzialność – dodaje Przemek Zwański, również uczestnik ŚDM.
       Patryk i Przemek do Krakowa nie jadą tylko w roli pielgrzymów. Czas w Krakowie spędzą bardzo intensywnie jako wolontariusze.
       - Z jednej strony ciąży na nas ogromna odpowiedzialność, z drugiej bycie wolontariuszem to powód do radości i dumy, bo pracować przy tego typu wydarzeniu to bardzo fajna sprawa – mówi Przemek Zwański.
       Kraków pod koniec lipca jest gotów na przyjęcie prawie trzech milionów pielgrzymów. Z Elbląga na spotkanie z papieżem Franciszkiem uda się 110 osób.
       - Każdy wolontariusz ma swój zakres obowiązków – wyjaśnia Przemek. - Ja będę zajmował się gotowaniem dla Malezyjczyków. Będę im serwował polską kuchnię, jestem po szkole gastronomicznej.
       A jak młodzież przygotowuje się do spotkania w Krakowie? Ekwipunek będą mieć skromny. Wystarczy śpiwór, karimata i uśmiech. Reszta ułoży się sama.
       - Jeden z głównych organizatorów ŚDM powiedział, że wolontariuszom potrzebny jest przede wszystkim uśmiech, głowa na karku i ręce gotowe do pracy – opowiada Przemek Zwański. - Uśmiech, bo załatwi wszystko, głowa do analitycznego myślenia. A jak człowiek chce pracować, to wtedy wszystko wyjdzie.
       Nocleg elbląscy pielgrzymi mają zapewniony na stadionie Cracovii. Obiady i kolacje będą wydawane na podstawie bonów w krakowskich restauracjach, śniadanie zjedzą w miejscu zakwaterowania.
       Czy mają jakieś obawy?
       - Nie boimy się – mówią Patryk i Przemek. - System bezpieczeństwa będzie na bardzo wysokim poziomie. Żeby dostać się na miejsce modlitw, trzeba będzie przejść trzy kontrole. Obowiązuje trzystopniowy system sprawdzania, będą też psy policyjne. Nawet pilniczek będzie trudno wnieść. Autokary przed wyjazdem również będą sprawdzane przez policję.
       Młodzi już dziś nie mogą doczekać się wyjazdu. Dla ks. Tomasza Wieczorka, jednego z organizatorów wyjazdu grupy elbląskiej do Krakowa, który kilka lat temu wziął udział w podobnym wydarzeniu, Światowe Dni Młodzieży były ogromnym przeżyciem.
       - Było to w Kolonii. Byłem jeszcze wtedy diakonem – opowiada. - To wspaniałe wydarzenie. Mnóstwo ludzi, wszystkie miejsca zapchane, czuwanie z papieżem Benedyktem, tygiel kulturowy, dużo radości i śpiewu. Ludzie na przystankach ciągle śpiewali, klaskali. Na czas tych dni młodzież wchłania miasto, czyli miasto nie istnieje, a wszystko krąży wokół młodych.
       Najważniejszy dla młodych pielgrzymów jest oczywiście aspekt duchowy, a także możliwość zjednoczenia się w wierze z chrześcijanami z całego świata.
       - Na ŚDM jest cała masa nawróceń i uzdrowień. Oczywiście, ważny jest dla nas aspekt modlitewny – mówi Przemek.
       - Można zobaczyć bogactwo Kościoła – mówi ks. Tomasz. - My, naszą polską duchowość znamy, ale inne narodowości - Afrykańczycy czy ludzie Wschodu – wiarę przeżywają zupełnie inaczej. Człowiek widzi wtedy, że w tym Kościele nie jest sam. To coś wspaniałego.
       Na ŚDM nadal można się zapisywać. Jest to tzw. oferta last minute. Trzeba tylko wejść na stronę ŚDM i się zarejestrować, ale dojechać trzeba już na własną rękę.
       - Nie ma się czego bać. Będzie bezpiecznie, będzie radośnie. Będzie się działo – dodaje ks. Tomasz.
       - A pojechać naprawdę warto. Wydarzenie jest porównywalne do olimpiady, jeśli chodzi o zainteresowanie. Naprawdę szkoda byłoby to stracić, bo nie wiadomo, kiedy i czy kiedyś jeszcze odbędą się Światowe Dni Młodzieży u nas, w Polsce.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama