Rosyjskiej barce z 800-tonowym ładunkiem węgla nie udało się dzisiaj dopłynąć do elbląskiego portu. Awaryjnie przycumowano jednostkę koło mostu pontonowego w Nowakowie na rzece Elbląg. Będzie musiała poczekać, aż woda nieco opadnie.
Barka wyruszyła dzisiaj (poniedziałek) rano - mimo sztormowej pogody - z rosyjskiego portu w Swietłym. Na Zalewie Wiślanym znosił ją silny wiatr. Rosjanom udało się dopłynąć do redy elbląskiego portu. Zdecydowano, że bezpieczniej będzie, gdy wpłynie na rzekę Elbląg. Nie było to jednak proste. Barkę zaczęło niebezpiecznie znosić. Przechyliła się i istniało zagrożenie, że uderzy w brzeg. Udało się ją jednak przycumować nieopodal mostu pontonowego w Nowakowie.
Rosjanie na razie nie będą mogli wpłynąć do elbląskiego portu. Barka będzie oczekiwać, aż woda w rzece opadnie o kilkadziesiąt centymetrów, ponieważ jej bardzo wysoki stan uniemożliwia rozpięcie mostu pontonowego.
Rosjanie na razie nie będą mogli wpłynąć do elbląskiego portu. Barka będzie oczekiwać, aż woda w rzece opadnie o kilkadziesiąt centymetrów, ponieważ jej bardzo wysoki stan uniemożliwia rozpięcie mostu pontonowego.
J