Do Sądu Okręgowego w Elblągu wpłynęło 25 protestów związanych z przeprowadzeniem listopadowych wyborów samorządowych. Chodzi w nich m.in. o sposób zredagowania kart do głosowania, ale i o niewłaściwe - zdaniem wnioskodawców - zabezpieczenie urn, padają też oskarżenia o fałszerstwo. Dwa protesty sąd już oddalił, bo uznał je za bezpodstawne, kilka zwrócił ich autorom, by uzupełnili braki formalne, kilka przekazał do sądów w Warszawie i Olsztynie. Niewykluczone, że jeszcze w tym roku zostaną rozpoznane.
Protesty złożyły osoby prywatne i komitety niezadowolone ze sposobu przeprowadzenia wyborów samorządowych. Niektóre są bardzo obszerne (liczą nawet kilkanaście stron), jest wiele wniosków dowodowych, strony wskazują nawet kilkudziesięciu świadków.
- Protest dotyczą m.in. błędów, uchybień, zaniechań podczas głosowania w komisjach wyborczych, fałszerstwa niezamierzonego i świadomego, nieprawidłowości w zabezpieczeniu urn wyborczych, a także sposobu zredagowania kart wyborczych, głównie tzw. książeczek, braku właściwej i jasnej instrukcji, jak głosować - informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
W sumie w elbląskim sądzie zarejestrowano 25 protestów wyborczych. Sześć spraw zostało już przekazanych do sądów właściwych miejscu zameldowania wnioskodawców, czyli do Warszawy i Olsztyna. Elbląski sąd wydał sześć zarządzeń o zwrocie dokumentów, bo wnioskodawcy nie usunęli braków formalnych w wyznaczonym czasie. Dwa protesty zostały oddalone. Dotyczyły przeprowadzenia wyborów samorządowych w Milejewie i w Kisielicach. Sąd uznał, że wskazane we wnioskach zarzuty są bezpodstawne, nie miały wpływu na wynik głosowania.
- Co do pozostałych protestów, czekamy na usunięcie braków formalnych - dodaje sędzia Zientara.
Ustawodawca wskazał termin rozstrzygnięcia protestów - upływa on z końcem grudnia 2014 r. Jednak ze względu na odsyłanie wniosków do uzupełnienia, składanie zażaleń i inne procedury, które odbywają się drogą korespondencyjną, termin ten wydłuży się.
- Protest dotyczą m.in. błędów, uchybień, zaniechań podczas głosowania w komisjach wyborczych, fałszerstwa niezamierzonego i świadomego, nieprawidłowości w zabezpieczeniu urn wyborczych, a także sposobu zredagowania kart wyborczych, głównie tzw. książeczek, braku właściwej i jasnej instrukcji, jak głosować - informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
W sumie w elbląskim sądzie zarejestrowano 25 protestów wyborczych. Sześć spraw zostało już przekazanych do sądów właściwych miejscu zameldowania wnioskodawców, czyli do Warszawy i Olsztyna. Elbląski sąd wydał sześć zarządzeń o zwrocie dokumentów, bo wnioskodawcy nie usunęli braków formalnych w wyznaczonym czasie. Dwa protesty zostały oddalone. Dotyczyły przeprowadzenia wyborów samorządowych w Milejewie i w Kisielicach. Sąd uznał, że wskazane we wnioskach zarzuty są bezpodstawne, nie miały wpływu na wynik głosowania.
- Co do pozostałych protestów, czekamy na usunięcie braków formalnych - dodaje sędzia Zientara.
Ustawodawca wskazał termin rozstrzygnięcia protestów - upływa on z końcem grudnia 2014 r. Jednak ze względu na odsyłanie wniosków do uzupełnienia, składanie zażaleń i inne procedury, które odbywają się drogą korespondencyjną, termin ten wydłuży się.
A