UWAGA!

(Nie)obliczalni mieszkańcy lasu

 Elbląg, W oczekiwaniu na większe zwierzę...
W oczekiwaniu na większe zwierzę... (fot. mw)

Uważne oko i łut szczęścia – tyle trzeba temu, kto liczy zwierzęta w lesie. Nagrodą może być widok dorodnego jelenia albo łosia, delikatnej sarny, dzikiego dzika albo szybkiego zająca. Niektórzy je zobaczą, inni... nie. Nam, po trzech miotach, nie udało się "ustrzelić" ani jednego zdjęcia tych mieszkańców lasu podczas corocznego liczenia zwierzyny, organizowanego przez Nadleśnictwo Elbląg. Zobacz kilka ujęć z akcji.

Najpierw odbyła się zbiórka w Próchniku. Około 80 osób, leśników, myśliwych z lokalnych kół łowieckich oraz zaproszonych gości, stanęło w podwójnym szeregu po to, by później, po wysłuchaniu zasad, podzielić się na dwie grupy. Jedna pojechała liczyć zwierzęta w okolice Kadyn, druga zajęła się terenami pod Elblągiem – razem około 650 hektarów lasu.
       W każdej grupie są osoby, które idąc przez las delikatnie przepłaszają zwierzynę i liczą ją. Wzmacniają ich obserwatorzy, rozstawieni co 100- 150 metrów. Oni również zapisują to, co widzą. Na co zwracają uwagę? Na jelenie sika i jelenie szlachetne, na łosie, sarny, dziki, lisy albo zające.
       - Liczę zwierzynę, która przebiega z mojej lewej strony. To prosta sprawa, wystarczy znać zwierzęta. Jak się da określić to zaznacza się, czy to łania, czy byk, a jak nie to tylko ile sztuk – mówił Jacek Tucholski z koła łowieckiego Rogacz Elbląg. W liczeniu zwierząt brał udział po raz drugi. Jak mówił w ubiegłym roku widział tylko sarny, ale wtedy liczył w obrębie Kadyny.
       Z kolei Ryszard Sokołowski z elbląskiego Koła Ponowa był osobą, która płoszyła zwierzynę.
       - Naszym zadaniem jest naganka, a to, co każdy zobaczy to zapisuje. W pierwszym pędzeniu widziałem jedną sarnę – opowiadał. - Dobrze wiedzieć, ile jest tej zwierzyny, wtedy wiadomo, jak będzie wyglądał plan polowań.
       Jak wyjaśnia Krzysztof Utrysko, specjalista służby leśnej w Nadleśnictwie Elbląg, liczenie opiera się na specjalnej metodzie.
       - Założenia są takie, że obserwujemy zwierzynę na dziesięciu procentach powierzchni leśnej Nadleśnictwa. Zostało ono podzielone na obszary, które nazywa się miotami. I to właśnie spośród nich zostały wylosowane te, których suma powierzchni daje dziesięć procent powierzchni leśnej Nadleśnictwa – opowiadał leśnik.
       W tym roku cała ta akcja ma pomóc w sporządzeniu wieloletnich łowieckich planów hodowlanych. To dokument, który uzasadnie cele i zasady łowiectwa, a wykonywany jest raz na dziesięć lat. Na nim opierają się koła łowieckie. Oprócz tego robione są roczne plany łowieckie, które muszą się wpisywać w te wieloletnie założenia.
       - Gospodarowanie zwierzyną polega m.in. na hodowaniu, ale i na redukcji poprzez odstrzał – dodał Krzysztof Utrysko.
      

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • "na odstrzał"… kto wam daje prawo zabijać zwierzęta? Jak można być myśliwym, zabijać bezbronne istoty, jak można czuć satysfakcję z morderstwa… Bo jak inaczej nazwać zabijanie dla zabawy? a wy, redakcjo, to jeszcze promujecie….
  • Ciekawe ilu pseudoekologów wzięło udział w liczeniu? Oni tylko potrafią kłapać dziobami !!!! Jak trzeba coś dla przyrody zrobić to się odwracają na pięcie i mają wszystko w d. .. e.
  • A ja ostatnio biegałem po sybirakow i widziałem zająca i nie musiałem nic szczelac
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    Arek zegarek (2016-03-11)
  • Nie chcę oceniać moralizatorów komentujących w necie. Cejrowski będąc w Stanach odwiedził hodowlę żyraf, które są trzymane właśnie po to aby na nie polować, takie safari dla zamożnych. I własnie dzięki takim hodowlom populacja żyraf miała się lepiej w Stanach niż w naturalnym środowisku, może to dziwnie brzmi ale dzięki myśliwym gatunek może przetrwać.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    GłosRozsądku(2016-03-11)
Reklama