Musimy walczyć o to, żeby to się rozstrzygnęło w pierwszej turze. Wiem, że wyniki sondaży na to nie wskazują, ale nie takie rzeczy się zdarzały – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który przyjechał dziś do Elbląga, by wesprzeć Jerzego Wilka w wyborach prezydenta Elbląga i kandydatów PiS na radnych.
Skąd wziąć pieniądze na przekop Mierzei Wiślanej – pytali m.in. dziennikarze, nawiązując do deklaracji Jerzego Wilka.
– A skąd znaleziono pieniądze, żeby wybudować np. stadiony, które teraz stoją? – odpowiedział pytaniem Kaczyński. – Myśmy [za rządów PiS-u – red.] obliczali tę inwestycję na 420 milionów zł. Jest inflacja, więc niech będzie to 600 milionów.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego, który będąc w Elblągu, mówił o kwocie miliarda zł.
Pytano też, dlaczego na plakacie reklamującym Jerzego Wilka znalazł się port w Gdańsku. – Bo jakiś port się musiał znaleźć. Elbląski port to jest w tej chwili 140 tys. ton załadunków, a nam nie o takie porty chodzi – wyjaśniał.
Co Jarosław Kaczyński sądzi o elbląskich wyborach?
– Dziesięcioro kandydatów to obfitość naprawdę spora, kilku liczących się. Życie polityczne Elbląga obserwuję od dwudziestu kilku lat z bliska, bardzo się ożywiło – stwierdził Kaczyński. - Dlaczego? Elblążanie dali całej Polsce pewien przykład, że można powiedzieć bardzo złej władzy, bardzo aroganckiej władzy – nie.
Pytano też, kto znajdzie się w drugiej turze wyborów prezydenckich.
– Ja przeczę, że druga tura jest nieunikniona. W drugiej turze będzie zaraz sojusz wszystkich sił starego porządku przeciw nam – mówił lider PiS. – Musimy walczyć o to, żeby to się rozstrzygnęło w pierwszej turze. Wiem, że wyniki sondaży na to nie wskazują, ale nie takie rzeczy się zdarzały.
Jaki wynik byłby dla Pana satysfakcjonujący? – pytano.
– No właśnie taki, żeby była jedna runda. Wystarczy, żeby było 100 głosów… żeby nikt nie powiedział, że wynik jest sfałszowany, niech będzie 300 głosów powyżej 50 procent.
Zapytano też Kaczyńskiego, co sądzi o propozycji takiej zmiany prawa wyborczego, by do uznania referendum za ważne konieczna była frekwencja co najmniej taka, jak podczas wyborów – informują o tej propozycji centralne media.
– To jest wyraz tego wystraszenia, że zaczyna działać demokracja bezpośrednia i że nad władzą, która w Polsce jest bardzo słabo kontrolowana, powstaje jakaś kontrola, realna kontrola. To jest po prostu paniczna ochrona tego postkomunistycznego systemu, który Polsce potwornie zaszkodził w ciągu tych dwudziestu paru lat – ocenia Jarosław Kaczyński. – Bylibyśmy dużo, dużo dalej…
Na ile wyniki elbląskich wyborów będą wiarygodnym sondażem poparcia dla partii politycznych?
– To jest ważny sondaż, natomiast jego wiarygodności w sensie liczb nie potrafię ocenić – odpowiada Jarosław Kaczyński. – Na pewno jest to sondaż istotny, jeśli chodzi o trendy, jeśli chodzi o pokazywanie, kto idzie do góry, a kto spada.
Późnym popołudniem Jarosław Kaczyński spotkał się z elblążanami.